Po lutowym wyjeździe w Tatry, gdzie udało mi się zaliczyć 4 nowe szczyty - Sarnią Skałę, Skrajną i Pośrednią Turnię oraz Wielką Kopę Królową tym razem pierwszy raz pojechałem w weekend majowy. Ogólnie wypad b. udany, i jedna Osoba towarzysząca przez co tylko in plus .
29 kwietnia 2011
ok. godziny 14-tej dojeżdżamy do Zakopca i wychodzimy wkrótce na szlak . Ponieważ godzina była już późna a pogoda nie pewna, to pada na Dolinę Olczyską i Kopieniec . Następnie koło szałasów i krokusów przez Polanę Kopieniec schodzimy do drogi Oswalda Balzera w rejonie Toporowej Cyrhli. Po drodze mijamy odnowioną kapliczkę na Jaszczurówce i Grand Hotel Nosalowy Dwór, gdzie do 20 września 2011 można oglądać bezpłatną wystawę wspaniałych zdjęć tatrzańskich światowej klasy fotografika.
Budka TPN była już po 14.00 nieczynna, wobec czego nie można było zwiedzić "bagniska" u wylotu Olczyskiej stworzonego dla płazów i gadów.
Szczyt Kopieńca 1328 m nie zawiódł widokowo , fantastyczne miejsce . Przed 17.00 zdobyliśmy szczyt. Groźne burzowe chmury wypadały się na zachód od Czerwonych Wierchów tak że w Zakopanem nie spadła kropla deszczu tego dnia. Było b. ciepło ogólnie ,a w Nowym Targu ok. 13.00 nawet pokropiło . Ww. trasa jest bezstresowa i wręcz spacerowa, a widoczki naprawdę piękne - można śmiało polecić każdemu - zwł. gdy wyżej zalega śnieg, lub pogoda niepewna albo dnia już brak.
Ciąg dalszy nastąpi w ciągu kilku dni postaram się zamknąć relację jak będę czuł się na siłach to w miarę szybko
. Sporo ludzi chodziło w tym okresie po Tatrach, ale jak widać prawie nikomu z nich nie chce się pisać żadnych relacji czy wrażeń... Ja b. wysoko nie byłem ale uważam że warto co nieco skrobnąć raz na jakiś czas ... Wejście na szczyt Kopieńca z Zakopanego zajęło ok. 1.5 godziny ... Na Polanie Kopieniec brak było jeszcze owiec oraz bacy prowadzącego handel oscypkami, bundzem etc. Za to bacówka w Chochołowskiej już otwarta była.
