Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Łornakowe łojanty
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11168
Strona 1 z 1

Autor:  rogerus72 [ Cz lut 17, 2011 9:07 pm ]
Tytuł:  Łornakowe łojanty

Sobota rano. Chyba to sobota, ale czy rano? - nie wiem, nie wiem ile spałem, ile wychlałem..., nic qrva nie wiem, wiem tylko tyle, że trzeba tyłek ruszyć bo inaczej myślę sobie: zginęęęę tu, zginęęęęę.
Górska brać się ruszyła - idziemy do salonu jadalnego. Śniadanie, piwo, komentowanie tego, co za oknem. A tam biały z Nas się śmieje. Pada na lewo, pada na prawo, w prawym oknie, w lewym oknie... Sypie poziomo i pionowo, ukośnie i zygzakiem, od dołu, od góry i od dupy strony.
Cóż, poczekamy. Ktoś prorokuje, że za jakiś czas się przejaśni i pójdziemy. No to gdzie? Padają ambitne plany:
- Na Starego Robota
Ktoś inny proponuje Starego Robota. Ja dorzucam trzy grosze, że może jednak na Starego Robota... No to decyzja zapadła - Stary Robot.
Co chwila w stronę wchodzących postaci do schronu rzucamy zwyczajowe powitanie: Pijący?
Za wiele odzewów nie było... - to nie byli prawdziwi turyści.
Jjemy, pijemy - pijemy, jjemy... Od czasu do czasu ktoś pójdzie nakarmić skorupiaka...
Nagle jest - żyleta się zrobiła, a więc ruszamy. Sophia wybiera lody w Mylnej, rozstajemy się przed schronem ze zwyczajowymi życzeniami, widoków, kondycji, udanej wycieczki, wspaniałych lodów (to dla Sophii) i inne tam ojtam ojtam.
Wchodzimy na szlak. Oczywiście matragona i KWAQ po krótkiej chwili znikają mi na trasie, ja zaś odstawiam CzarnąMychę, której przy schronie "obraczyć się" (czytać - założyć raki) pomaga Endrju.
Kaśka i Bartek jednak są dobrymi ludźmi, ktokolwiek by jeszcze tego nie wiedział. Czekali na mnie na pierwszym odcinku leśnym prowadzącym pod górkę. Niedługo czekali, niedługo... Jak tylko doszedłem i dostarczyłem dane na temat Izy i Andrzeja ruszyli znowu. Dobrze mi tak, myślę sobie - trzeba było spać grzecznie w piątek w łóżeczku, a nie na stole i korytarzu, blokując innym dostęp do michy, a potem do pokoju.
Tak to w piątek wyglądało:
Obrazek
Obrazek
Dobra, dość lansu - wracajmy do relacji:
Idziemy w kolejności takiej; matragona, KWAQ, odstęp, odstęp, odstęp, rogerus72, odstęp do którejś tam potęgi, CzarnaMycha i Endrju. Od czasu do czasu doganiam prowadzącą dwójkę, ale tylko dlatego, że znów na mnie czekają. Spotykamy po drodze jakieś wracające postacie, wszyscy już wiedzą, że na Starego Robota leziemy - hehe. Ruszamy dalej. Postanawiam coś sfotografować - jak się okazało, to coś, to była grupka 5-cio osobowa idąca po jakimś masakrycznym terenie:
Obrazek
Idę dalej, foty strzelam, bo i tak tej dwójki nie dogonię. Do Iwaniackiej coraz bliżej:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
No i stało się - dogoniła mnie CzarnaMycha wraz z Endrju. Endrju wydarł do przodu, ja za nim, a za mną Iza. Bosze, jak mnie głowa napier...la. Nikt nie wziął wody, prowiantu, tylko jakieś słodkości, o czym przekonaliśmy się na przełęczy. Żeby się nie odwodnić robię kulki śniegowe - mówię Wam (albo raczej piszę) - PYCHOTA!.
Docieramy na Iwaniacką. Chwila odpoczynku wykorzystana na focenie:
Kominiarski Wierch by KWAQ:
Obrazek
a teraz z mojego aparatu:
Obrazek
Endrju tuz przed szlakowskazem:
Obrazek
i jeszcze kilka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
oraz zdjęcie typu "ojtam, ojtam":
Obrazek
Ruszamy na Ornak, który po uprzedniej naradzie będzie dzisiaj naszym celem - Starego Robota zostawimy na następny raz.
Na szczęście wytrzeźwiałem, więc idzie mi się o niebo lepiej. Pierwsza goni matragona:
Obrazek
Patrzę w dół - tam gdzieś jest schron, ale nie jesteśmy tu dla przyjemności - idziemy dalej.
Obrazek
Mająca problemy techniczne z rakiem CzarnaMycha na wieść o niewątpliwie niechybnej konieczności używania tychże podejmuje decyzję o powrocie. Mądre dziewczę, nie wiem, jak by sobie dała radę w jednym raku...?
Iza na parę chwil przed podjęciem słusznej decyzji:
Obrazek
Idziemy zgodnie z zaleceniami Kasi w odstępach co 10m. Po kilkunastu minutach pada zaskakujące: Stop! Wkładać raki chłopaki - głos dobiegający z góry nie podlega dyskusji. Zakładamy stanowiska montażowe w śniegu, rękawice z dłoni i "raczymy się" zgodnie ze stanowczym poleceniem. Byle szybko, bo ciągnie wiater z góry znacząco obniżając temperaturę.
Tuż przed wyruszeniem w odstępach zdążyłem jeszcze im fotkę strzelić:
Obrazek
Biały jest miejscami twardy, miejscami miękki, albo się idzie wierzchem, zapadając się nieznacznie, albo idzie się zapadając po jaj.., przepraszam - kobieta też szła - zapadając się aż po krocze. Ja się zapadałem mniej, a to ze względu na moje dłuuuugie nogi - patrz poniższe foto ze stanowiska do spania nr 5 założonego przed pokojem nr 3 :rofl_an: :
Obrazek
Pomagając sobie czekanem, rąbiąc po lodzie na przednich zębach (raków oczywiście, a nie swoich), mozolnie pniemy się w górę. Czekan niekiedy wchodzi cały, aż po dłoń, nogi również. Ale o dziwo - nie słychać jęków, narzekań, lamentu... Tylko okrzyki w rodzaju: "Dawaj Roger", "Dawaj Endrju"...
I wreszcie Ornak!
Obrazek
Widoki jakieś mieliśmy:
Obrazek
Focimy. Dla lansu? Na pamiątkę? A co to za różnica - dmucha tak, że chwila z gołymi dłońmi daje się nieźle we znaki. W promieniach słońca widać niesione z wiatrem kawałeczki lodu. Ot, takie małe, miłe igiełki, hihi.
Kilka zdjęć, co by nam - Ornakowym łojantom - nikt nie powiedział, że Nas tam wogóle nie było.
Widok na Zachodnie:
Obrazek
Widok na Kasiunię, Zachodnie i w dole Chochołowską:
Obrazek
Kilka innych ujęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Te, które robił KWAQ na pewno poznacie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tutaj Nasza cała ekipa Ornakowych Łojantów:
od lewej: KWAQ, matragona, rogerus72 (autor niniejszej relacji) oraz Endrju:
Obrazek

Pochodziliśmy jeszcze trochę po Ornaku ciesząc się tym osiągnięciem, podziwiając widoki i ojtam, ojtam. Padło hasło - wracamy.
Po wysłuchaniu instruktażu od Kaśki na temat zachowania się w sytuacji niechcianej w zimie w górach ruszamy. Tym razem w odstępach 20m. Kaśka idzie przodem, za nią Bartek, potem ja i na końcu Andrzej.
Mamy jeszcze chwile na fotki:
Obrazek
Obrazek
Korzystając z okazji, że KWAQ focił udało mi się go wyprzedzić. I zrobić mu fotę tuż przed dupozjazdem (oczywiście jego, nie moim, hehe):
Obrazek
Następnie on zrobił fotki dupozjazdu Endrju:
Obrazek
Obrazek
Tak umilając sobie czas schodziliśmy na Przełęcz Iwaniacką i do schronu. Niestety, moje przeczucia co do lewego buta potwierdziły się na dole - sznurówka z haczyka mi się ześlizgnęła i górna część buta nie trzymała mi wogóle łydki. Odbiło się to na mojej późnoniedzielnej i całoponiedziałkowej kondycji.
Ale to tak na marginesie.
Po drodze do schronu posiłkowałem się wafelkami lodowymi wycinanymi z pokrywy śnieżnej, gdyż po czekoladzie na Ornaku miałem jakiegoś takiego toffiastego posmaka w ustach. Poczęstowałem też chłopaków, a i Kasię bym poczęstował, gdyby nie to, że zniknęła za zakrętem. Tak więc szliśmy sobie - święta trójca - w miarę równym tempem, w grupie. Do momentu, gdy usłyszałem szum pomykającej wody pod lodem. Czekan w dłoń, wykuty otwór i kilkanaście zbawiennych siorbnięć. Dalej jakoś dojdę. Chłopaki to swoje chłopaki - poczekali na mnie i już razem dotarliśmy do schronu.

Wnioski z wyprawy?
1. Po górach zimą da się chodzić powyżej schronisk, byle z głową, w kilka osób i najlepiej z kimś bardziej doświadczonym
tu ukłon w stronę kilku osób: :bowdown: :salut:
2. Mimo tak krótkiej wycieczki picie w termosie trza ze sobą mieć.
3. Jadło koniecznie i trzeba pamiętać o noszeniu tel. kom. w ciepłym miejscu (nie, nie w dvpie :lol: )

Na koniec chciałbym uczestnikom tej wycieczki podziękować za całokształt, cenne rady, jakie otrzymałem i za samą ich obecność.

A Wam wszystkim, którzy to będziecie czytać dziękuje za uwagę. I cierpliwość. 8)

Autor:  KWAQ9 [ Cz lut 17, 2011 9:42 pm ]
Tytuł: 

Haha, to ja pierwszy!!! :mrgreen:
Pierwsza sobotnia myśl jaka nękała moją głowę to... (nie nie, nie chodziło o pogodę, . z nią) to, że pozostało nam tylko 24 browary i 2,5l wódki... :cry:
Jak my damy rade??? :roll:
Daliśmy.
Było zajebiście, najpierw kupa, potem lampa. Odmroziłem sobie palce u nóg ale po powrocie i zaprawce nie czułem już bólu aż do rana. :D
Dziękuję Ekipie za lajtową aczkolwiek przemiłą wyprawę. 8)

Autor:  grubyilysy [ Cz lut 17, 2011 10:03 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje! W każdym razie tym razem atak szczytowy nie załamał się w okolicach schodów do schroniska, boję się pomyśleć, co będzie się działo za rok!

Autor:  cZaRnaMyChA [ Cz lut 17, 2011 10:09 pm ]
Tytuł: 

Roger, jak zwykle mistrz w opowiadaniu :)...gratuluje Wam chłopaki i Tobie Kasiu...mam nadzieje, ze i ja nastepnym razem dam rade...

Autor:  matragona [ Cz lut 17, 2011 10:10 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
Nagle jest - żyleta

Miły komplement,pasuje do chwili w której się zjawiłam.. 8) wlazlam na jadalnię schroniska i wiedziałam,że to Oni,z oczu im patrzylo...heheh;-) ugoszczono mnie browarkiem..mili Państwo się zebrali i wyszliśmy..potem było już jak Rogerus pisze :wink: Rano w niedzielę poszłam sobie rekreacyjnie na Halę Stoły,nigdy tam nie byłam :oops: szybko dotarłam i miałam godzinke na samotne tam posiedzenie,w słonku :)
Dzięki za zlotowe chwile :D

Autor:  Rohu [ Cz lut 17, 2011 11:28 pm ]
Tytuł: 

Fajnie napisana relacja :thumleft:
Podziwiam za chęci do wyjścia w góry po takiej nocy.

Autor:  Endrju [ Pt lut 18, 2011 12:59 am ]
Tytuł: 

Dobrze było , następnym razem będzie lepiej :thumright:

Autor:  Yanoosh [ Pt lut 18, 2011 1:23 am ]
Tytuł: 

Elegancko ekipa :wink:
Fajnie sie czyta. Mialem banana na ryju od poczatku. Gratuluje rogerus72. Mam nadzieje, ze na nastepny zlot mi tez uda sie przybyc. Tak jakos mi sie wydaje ze bym sie tam odnalazl :twisted:

Autor:  zephyr [ Pt lut 18, 2011 8:00 am ]
Tytuł: 

hehe relacja wypas :D faktycznie niezłe z Was łojanty 8)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt lut 18, 2011 8:49 am ]
Tytuł: 

Pewnie od tych wydychanych %% miśki się na wiosnę nie obudzą :lol:

Autor:  Yanoosh [ Pt lut 18, 2011 11:37 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Pewnie od tych wydychanych %% miśki się na wiosnę nie obudzą


Lub tez przespia i wiosne i lato i zaczna faktycznie robic za polarne
:P

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt lut 18, 2011 12:48 pm ]
Tytuł: 

Yanoosh napisał(a):
Cytuj:
Pewnie od tych wydychanych %% miśki się na wiosnę nie obudzą


Lub tez przespia i wiosne i lato i zaczna faktycznie robic za polarne
:P

przestaną się dupcyć i spadnie populacja..
nie mówiąc o tych biednych orłach na kominarzu.. na pewno odleciały w inną monokline :?

Autor:  matragona [ Pt lut 18, 2011 8:59 pm ]
Tytuł: 

Kilka fotek ode mnie:
Chłodzenie na Przełęczy Iwaniackiej:
Obrazek
Kwaq nadciąga:
Obrazek
Ktoś tam człapie w oddali:
Obrazek
Gdy ekipa się w Ornaku zbierała ja się wybrałam na Stoły:
Obrazek

Autor:  rogerus72 [ Pt lut 18, 2011 9:45 pm ]
Tytuł: 

Ładne tempo miałaś Kasiu, pozazdrościć :wink:
A na Stołach też piknie było 8)

Autor:  jck [ So lut 19, 2011 10:03 am ]
Tytuł: 

W połączeniu z relacją o fajkowej porażce piękny zestaw.
Gratuluję!

Autor:  Azyjka [ Śr lut 23, 2011 1:20 pm ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
Pochodziliśmy jeszcze trochę po Ornaku ciesząc się tym osiągnięciem, podziwiając widoki i ojtam, ojtam.


Szczerze gratuluję osiągnięcia! i zazdroszcze pogody! :twisted:

rogerus72 napisał(a):
Po drodze do schronu posiłkowałem się wafelkami lodowymi wycinanymi z pokrywy śnieżnej, gdyż po czekoladzie na Ornaku miałem jakiegoś takiego toffiastego posmaka w ustach.


:shock: :lol:


rogerus72 napisał(a):
A Wam wszystkim, którzy to będziecie czytać dziękuje za uwagę. I cierpliwość.


Humor mi chłopie tą relacją poprawiłeś. :D


matragona napisał(a):
Rano w niedzielę poszłam sobie rekreacyjnie na Halę Stoły,nigdy tam nie byłam


I ja też nie. :oops: :?

Autor:  raffi79. [ Śr lut 23, 2011 10:18 pm ]
Tytuł: 

Super foty! :mrgreen:

Autor:  rogerus72 [ Cz lut 24, 2011 9:01 am ]
Tytuł: 

Azyjka napisał(a):
Humor mi chłopie tą relacją poprawiłeś. :D


Proszę bardzo 8)

Autor:  rogerus72 [ Cz lut 24, 2011 10:43 am ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
W połączeniu z relacją o fajkowej porażce piękny zestaw.
Gratuluję!


dzięki.
fajkowa porażka czegoś mnie nauczyła - żeby następnym razem w TESCO nie być zakręconym jak chiński termos :wink:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/