Po zeszło tygodniowym wypadzie na Kozi Wierch gdzie pogoda była taka sobie. Przez tydzień kombinowaliśmy z Bogdanem /Brajan/ co by tu zrobić.
W środę warunki były super. Ale jak to bywa przychodzi weekend i wszystko sie rypie. I masz tu pech wprowadzi 3 lawinową na Słowacji.
Ustalmy wypad na sobotę bo mówia piękną pogodę.
O 3.30 wyjeżdżamy z Krzyśkiem do Zakopanego po Bogdana i jedziemy na Słowację do Popradzkiego Plesa.
6.30 wyruszamy z parkingu i kierujemy się do Schroniska Popradzkie Pleso.
Sypie śnieg mróz -13. Pogoda jak na razie do niczego.
7.10 schronisko , śniadanie i po chwili ruszamy w kierunku Doliny Złomisk
Wychodzimy ponad Popradzki Staw i
ani jednej chmury ponad nami.
Są ślady zasypane więc do góry w kierunku Zmarzłego Stawu.
W pewnym momencie ślady się kończą i zaczyna się przeprawa przez kosówki co chwile zapadamy się po kolana albo i więcej. I tak na przemian beton , bęc, beton, bęc,
Wychodzimy na próg doliny, lodowaty wiatr. Idziemy jeszcze trochę w kierunku stawu po czym odbijamy w lewo w kierunku Doliny Rumanowej.
Śnieg zbity twardy jedynie w miejscach nawianych zapadamy się.
Widzimy nasz cel. Wybieram drogę przez trawers pod Żłobistym Szczytem. I kierujemy się w kierunku Gankowej Przełęczy.
Do góry poczym w lewo idealny, twardy jak beton.
Kurdek jakie widoczki.
Dochodzimy powiedzmy do "żlebu" jaki prowadzi na Gankową Przełęcz
Jest gorzej śnieg zapadający przecieramy jak pług do góry.
Po dłużej chwili męczącego podejścia Gankowa Przełęcz.
Widzimy dalszą naszą drogę na Ganek
Chwila przerwy ubieramy szpej i Bogdan rozpoczyna jako pierwszy podejście. Oj ciekawie zaczyna być. Grań eksponowana od północy 750m ściana. od południa trochę lepiej ale też super wygląda.
Śnieg miejscami zsuwa się.
Idziemy granią raz po stronie Rumanowej by później na chwile przejść na Kaczą i znowu wracamy na stronę Rumanową.
Po drodze do pokonania około 2m progi. W końcu po 1h przejścia grani dochodzimy na Wielki Ganek 2462m Jeden z trzech wierzchołków w masywie Ganku.
Oj widoki powalają.
Bogdan chce wejść na Pośredni Ganek ja że byłem to siedzę na Wielkim
Po 30 minutach pobytu trzeba schodzić tą samą drogą. Idzie sie owiele szybciej.
Gankowa Przełęcz i na dół do Doliny Rumanowej.
Przyśpieszamy aby dotrzeć przez zmrokiem do schronu.
O 16 jesteśmy w schronie. Przepakowujemy sprzęt by o 16.20 wyruszamy do samochodu.
Przed 17 wyjazd do Brzezin zostawić Bogdana który jeszcze musi dojść na Halę a my wracamy do domu.
Panoramy
