Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Bishorn: Highlife/Lowlife
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10216
Strona 1 z 1

Autor:  brade [ Pn sie 23, 2010 1:53 pm ]
Tytuł:  Bishorn: Highlife/Lowlife

Zamiast przedstawiania się, na początek ostatni tekst w dużym skrócie i kilka zdjęć Mattiego z przedostatniego wyjazdu Summitera.

Zostały dwa dni dobrej, acz niepewnej pogody, postanawiamy je maksymalnie wykorzystać – wybieramy coś łatwego i szybkiego – Bishorn. Mumin z Igim realizują swój tajny Sex de Miranda, a my maksymalnie odciążeni, ruszamy w kierunku Bishorna. „Jest kondycja i aklimatyzacja, to będzie HIGHLIFE.”

Obrazek

Mijając schronisko, nabieramy wody z ujęcia oznaczonego „NIE PIĆ”. Na ostrzeżenie reaguję entuzjastycznie, a jak przyszłość pokaże, lekkomyślnie: „A jakże to!? Heja! Nie takie rzeczy się miało w buzi!”. Napełniam dwie butelki po sam korek. Namiot rozstawiamy na rewelacyjnie obudowanej przez bezimiennych poprzedników platformie, Matti z deski robi sobie leżak i radośnie przystępujemy do konsumpcji szczupłych zapasów. Posiłek umilają nam paralotniarze, którzy w widowiskowy sposób lądują na lodowcu obok.

Obrazek

Po regenerującej drzemce zaczynamy zastanawiać się czy przypadkiem nie iść na szczyt jeszcze tego samego dnia, przed zmrokiem. Jesteśmy w zasadzie wypoczęci, w dobrej kondycji z żelazną klimą. Na szczęście dostajemy oczekiwaną przez cały dzień prognozę pogody od Jck: „Jutro rano ok, potem znowu sypie, piątek kiepski.” Zastanowiło mnie: „znowu sypie”…jakie „ZNOWU” skoro jest lampa? Szybko nadciągające z południa burzowe chmury utwierdzają mnie w przekonaniu, że Jck z pogodą się nie myli.

Obrazek

Pobudka...

Ubieramy raki, wiążemy się i wchodzimy na lodowiec jako trzeci zespół. Droga początkowo prowadzi po wytopionym twardym lodzie, zagłębieniach którego są wypełnione wodą z wczorajszego opadu. Trasa wznosi się bardzo delikatnie trawersując w lewą stronę lodowca w kierunku łagodnych stoków Bishorna. Nie jest jednak aż tak różowo, im dłużej idziemy, tym napotykane szczeliny stają się coraz większe, mostki niepewne, a droga kluczy między nimi lub przechodzi bezpośrednio nad lodowymi przepaściami. Na tym wyjeździe nie było jeszcze lodowca, który wymagał by aż tyle czujności i skoków przez szczeliny co ten, do tego idziemy w dwójkowym zespole, a to, jak wiadomo wymaga jeszcze większego skupienia.

Obrazek

Na wierzchołek wchodzimy dosyć interesującym spiętrzeniem. Piękne uczucie dorzucić do listy dwudziesty któryś czterotysięcznik i dodatkowo mieć szczyt tylko dla swojego zespołu. Niestety Weisshorn ginie w chmurach i widok, który tak mocno sobie obiecywałem, znika po kilku chwilach. Nie mam też możliwości przyjrzenia się północnym ścianom Dom i Taschhorn, tak niewiele jest zdjęć które by je przedstawiały. Mimo braku spodziewanych widoków aparat idzie w ruch...

Obrazek


Całość do obejrzenia i poczytania tutaj: Bishorn 2010, relacja

Autor:  uysy [ Pn sie 23, 2010 2:22 pm ]
Tytuł: 

Dobry Paw nie jest zły ;).

Witamy kolejnego summitera ;).

Autor:  brade [ Pn sie 23, 2010 3:35 pm ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
Dobry Paw nie jest zły ;).

Grunt to przedstawić się z jak najlepszej strony.

uysy napisał(a):
Witamy kolejnego summitera ;).

Cóż... moje pojawienie się tutaj było... nieuniknione.

Autor:  Ivona [ Pn sie 23, 2010 3:47 pm ]
Tytuł: 

brade napisał(a):
Mijając schronisko, nabieramy wody z ujęcia oznaczonego „NIE PIĆ”.


he he! będe w takim razie wypatrywać takich ostrzeżeń :D

witanko Poruczniku :wink:

Autor:  brade [ Pn sie 23, 2010 4:47 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
brade napisał(a):
Mijając schronisko, nabieramy wody z ujęcia oznaczonego „NIE PIĆ”.

he he! będe w takim razie wypatrywać takich ostrzeżeń :D
witanko Poruczniku :wink:


...ja tu wam zaraz pokaże co ze mnie za Bawidamek :wink:

hej, dawno sie nie... widzieliśmy, słyszeliśmy, czytaliśmy...

Autor:  Ivona [ Wt sie 24, 2010 7:58 am ]
Tytuł: 

brade napisał(a):
hej, dawno sie nie... widzieliśmy, słyszeliśmy, czytaliśmy...

ja myślę,że ktoś powinien za to odpokutować :mrgreen:

Autor:  Mazio [ Wt sie 24, 2010 11:30 am ]
Tytuł: 

Czy wszystkie szczyty alpejskie zaczynają się na "m"?
: Marmolada, Miranda, Matterhorn, Mont Blanc... :mrgreen:

Fajny awek brade. Pzdr.

Autor:  brade [ Wt sie 24, 2010 11:34 am ]
Tytuł: 

(Pokuta...było takie wino z oryginalną etykieta :lol: )

Bishorn jest jak pokuta więc ja mam już zaliczone, opis drogi mógł by wyglądać tak: "pola śnieżne, śnieżne pola, pola śnieżne..." Do tego umartwiałem nie tylko duszę ale i ciało :P

Autor:  brade [ Wt sie 24, 2010 11:41 am ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Czy wszystkie szczyty alpejskie zaczynają się na "m"?
: Marmolada, Miranda, Matterhorn, Mont Blanc... :mrgreen:
Fajny awek brade. Pzdr.


na to pytanie najlepiej by odpowiedział Jck, na "m" mam niewiele zrobione... pewnie nie... ale większość kończy się na -Horn 8) te na "m" są niezłe ale jak do tego dorzucisz jeszcze -horn to..... miodzio, robi się ciekawie

awek... hmmmm jak widać jestem otwarty :D

Autor:  Mazio [ Wt sie 24, 2010 11:43 am ]
Tytuł: 

Pasowałby na "Gory, Szlaki"... :roll:

Autor:  brade [ Wt sie 24, 2010 12:12 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Pasowałby na "Gory, Szlaki"... :roll:


hehe mogli by go jednak opatrznie odebrać, musiał bym mieć do tego nicka "bez cienia pogardy" a podpis "góry niskie też są wysokie"

czekaj, czekaj, jak już się przełamałem to może tam też pozaglądam :wink: dawno mnie nikt nie zbanował

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/