Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So gru 21, 2024 6:19 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 9:34 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Po lipcowym pobycie w Tatrach czułam koszmarny niedosyt. Pogoda była do niczego, lało, grzmiało i choć wędrowałam wtedy gdzie się dało, czułam, że to za mało. Więc w końcu z dnia na dzień zdecydowałam się pojechać choć na 3 dni.

Czwartek, 19 sierpnia. Po 10 godzinach w autobusie i busie wysiadam w Zakopanem. Na kwaterę nie mam zamiaru iść, bo szkoda czasu. Idę od razu na szlak. Jakiś lajtowy, bo pora dość późna, poza tym byłam troszkę niedospana. Idę więc po raz kolejny takim szlaczkiem: Zazadnia - Wiktorówki - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Waksmundzka Rówień - Hala Gąsienicowa - Jaworzynka- Kuźnice. Na Halę idę szlakiem zielonym, akurat tym jeszcze nie szłam, zawsze szłam na Psią Trawkę. Trochę po drodze popadało, ale nie było źle.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Piątek, 20 sierpnia. Pobudka o 4:30, szybko się zbieram i mykam na autobus Stramy. Wysiadam Tatrzańska Łomnica - Biała Woda. Mój cel to Jagnięcy Szczyt. Na początku szlaku pisze, że do schroniska 3 godziny i 5 minut. Idę 2 godziny i jakieś 10 minut. Te trzy godziny to szłam w lipcu, kiedy noga mnie bolała. W schronisku muszę coś zjeść, bo byłam za leniwa, żeby sobie śniadanie szykować rano :D W plecaku tylko kilka batonów, banan i mnóstwo wody do picia :D Po posiłku ruszam. Pogoda jak marzenie, ale ja już uczulona na deszcz i burzę spoglądam w niebo, czy przypadkiem coś się nie czai. Nie czaiło się. Szlak nie okazał się dla mnie trudny, nawet na łańcuchach poradziłam sobie, choć w większości je omijałam, jakoś lepiej mi było bez nich. Szlak dla mnie piękny, a widoki ze szczytu po prostu jak marzenie. Piękna pogoda, widoki, słoneczko, po prostu o takiej pogodzie marzyłam. Żebym tak miała wtedy w lipcu, tobym sobie połaziła ile się da. Po jakimś czasie zaczynam schodzić, ludzi na szlaku mało. Wracam też do Białej Wody, gdzie akurat zdążam na stramę do Zakopanego. Udany, piękny dzień, niesamowite wrażenia :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sobota, 21 sierpnia. Idę na Sławkowski. W lipcu musiałam się wycofać, bo raz, że była mgła, to jeszcze tak wiało, że się nie dało iść. Pierwszym wagonikiem wjeżdżam na Hrebienok i ruszam. Z początku szlak dłuży mi się niesamowicie, ale od momentu gdzie zaczynają się widoczki idzie mi się już całkiem dobrze. Dość sporo ludzi idzie. Czytałam wiele opisów szlaku i wiedziałam, żeby nie dać się zmylić i nie wziąć na szczyt Królewskiego Nosa. Widzę już cel mojej wyprawy więc idę dalej. Na szczyt wchodzę po 3 godzinach i 15 minutach, czyli godzinę krócej niż pisało. A nie szłam szybko. Cieszę się, że poczekałam z wejściem na ten szczyt aż będzie pogoda. Wprawdzie z jednej strony była mgła i na miasto widoków nie było, ale za to na góry... . Nie da się opisać, po prostu coś pięknego, widoczna Łomnica, dolinki, stawy, chłonęłam to wszystko wzrokiem, pstrykałam zdjęcia, siedziałam i gapiłam się na te cuda. Warto wejść na Sławkowski, może szlak troszkę monotonny, ale dla mnie był taki tylko z początku. Złażę dłużej niż wchodziłam, ale tak zawsze mam :D Po drodze dużo razy się zatrzymuję i podziwiam widoki. Na rozstaju szlaku, mimo, że miałam bilet na kolejkę w dół, nie idę na Hrebienok, wiedząc, że do kolejki będą tłumy. Przedłużam czas na szlaku i schodzę niebieskim do Smokowca. Kolejny piękny udany dzień i wycieczka :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W niedzielę muszę wracać :( Ale cieszę się, że pojechałam choć na troszkę i udała się pogoda i wycieczki. Może na któryś weekend się wybiorę, mam nadzieję, że mi się uda... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 9:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
O której byłaś na Sławkowskim? Może się minęliśmy :)

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 9:50 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
antyqjon napisał(a):
O której byłaś na Sławkowskim? Może się minęliśmy Smile


Około 11:15 :) A zaczęłam złazić gdzieś przed 12.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 9:58 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
To minęliśmy się, tylko nie wiem dokładnie gdzie :) Ja wylazłem z Hrebienioka 10:30, szczytowałem po 14, zapewne mogliśmy się minąć gdzieś przy górnych zakosach. Spotkałaś łopatę po drodze? ;-)

Obrazek

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:05 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
antyqjon napisał(a):
Spotkałaś łopatę po drodze?

tak, widziałam :D

Na pewno gdzieś się minęliśmy ;)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:21 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 24, 2007 9:52 am
Posty: 709
Lokalizacja: Dolny Śląsk / 400km do Tatr
antyqjon napisał(a):
Spotkałaś łopatę po drodze?

po co jest ta łopata tam?

_________________
Góry, podobnie jak morze i kobiety, są kapryśne i nieprzewidywalne


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:22 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
Dla lansu :lol:

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:26 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
marx napisał(a):
po co jest ta łopata tam?


Pojęcia nie mam :D Widząc ją zastanawiałam się kto i w jakim celu ją tam umieścił.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
antyqjon napisał(a):
Spotkałaś łopatę po drodze? ;-)

Jak się koszulka sprawuje? (pytanie wielce zasadne przy trasie tak długiej i żmudnej)

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:39 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
Vespa napisał(a):
antyqjon napisał(a):
Spotkałaś łopatę po drodze? ;-)

Jak się koszulka sprawuje? (pytanie wielce zasadne przy trasie tak długiej i żmudnej)

Bo ja wiem, chyba działa... niespecjalnie zwracałem na to uwagę ;)

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 10:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Moja sama dawała znać wonią o nadmiernym eksploatowaniu, a że mi się to normalnie nie zdarza, stąd pytanie :D
Z tym Sławkowskim to u mnie było tak że pany miały nagrany Gerlach. O miauuu, cool i wogóle, ale postanowiłam że dziękuję. I jako że groziła mi perspektywa około 20-godzinnego samotnego gnicia zaplanowałam wejście na Sławkowski.
Obudziwszy się jednak, stwierdziłam że mi się nic nie chce.
I przeleżałam / gazeto-czytałam/ bimbałam cały dzień.
I do teraz mnie ten Sławkowski podgryza.
Bo leń ze mnie wyszedł a nie lubię.
I góra wysoka, a choć (szlakiem) nie charakterna, ale i tak mistrz tych pagórów które tu nie raz i nie dwa uskuteczniam.
Ave tym, co mają powera!

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL