Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Towarzyskie stenogramy, czyli tym razem Kaza(na)lnica
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10008
Strona 1 z 2

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 8:50 am ]
Tytuł:  Towarzyskie stenogramy, czyli tym razem Kaza(na)lnica

16 lipca. Zapis z czarnej skrzynki

18.28, świnia do Pomrocznego
Jade,panie, curva, autobus jak konserwa. Jak mi spie.rdoli wszystko na Palenicę, to mnie zgarniecie z Zakopca.

19.02,Pomroczny do świni:
Ok,my też właśnie wyruszyliśmy.Daj znak jak dojedziesz.

19.15, świnia do Pomrocznego
Dam.Myślę że na coś jeszcze się załapię bo autobus popierdala. Asfalt do moka robię w japonkach, ukłony dla panów, Kaytek jako matka siedzi z tyłu?

19.06, Pomroczny do świni:
Ja jestem matką

19.19, świnia do Pomrocznego
Jak qrva kierujesz z tylnego siedzenia? :shock: Takie matki powinny siedzieć w bagażniku. Odezwę się z Miasta Z.:salut:

19.25, Pomroczny do świni:
Chódy prowadzi. Poznasz go. Mówię przecie, matka siedzi z tyłu.

20.48, świnia do Pomrocznego
Rzutem na taśmę ostatni busiarz zgarnął mnie na Palenicę, kciuki żeby mi bateria w czołówce wytrzymała i pliz kupcie po drodze jakieś batony, tak za 10 złych, maksymalnie kaloryczne.

20.42, Pomroczny do świni:
Chódy powiedział, że da Ci batona :D Idź.Wpadłem na pomysł, może wejdziemy na wschód.Powoli dojeżdżamy do Krakowa.

23.41, świnia do Pomrocznego
Wpisani zgodnie z instrukcjami, szlugam sobie i pomału będę sunąć nad Czarny i dalej.

00.53, świnia do Pomrocznego
Staw.Idę dalej. Może znajdę, może nie. Ale pewnie tak.

00.55, Pomroczny do świni
Ok. Daj znak gdzie Cię szukać. ;-)

01.26, świnia do Pomrocznego
Ujmę to tak: nichuja nie wiem gdzie jestem, ale jak pójdziecie zielonym do góry i po lewej usłyszycie strumyk, to ja gdzieś tu. Mam wygodny płaski kamień de luxe. za próby ciągnięcia na wschód raczej daję wpie.rdol. Muszę się wyspać!


Po kilku godzinach (zbyt niewielu) słyszę (natychmiast rozpoznawalny wokal) PROSIAK!!!. Wystawiam głowę ze śpiwora i widzę trzy czołówki. Stawiam opór marszowi do Bańdziocha chociaż kuszą piwem. Grożę że pobudka na wschód... itd. Zasypiam ponownie z, nie wiedzieć czemu, masakrycznym bólem głowy.

17 lipca
Telefon o siódmej. Haniebnie zaspałam. Chłopaki już się wykolebali. Ja przechodzę przez strumień, oni układają się do snu na Kazalnicy. Ja docieram do żelastwa, oni idą dalej. Mięguszyć. Kij, nie dogonię, nie chce mi się gonić, idźcie sami, ja pomału gdzieś doczłapię.

Obrazek
było bardzo trudno. klamry. ekspozycja.

Obrazek
landszaft - gdzieś po drodze

Doczłapuję do Kazalnicy, co rusz dosmarowując się kolejną porcją kremu z filtrem. Opanowuje mnie leń. Rozkładam się wygodnie i intensywnie oddalę się wylegiwaniu (morderczy trening kondycyjny, wykańcza bardziej niż interwały). Telefon: Świnia, czy ty masz moje rewerso?! Zaprzeczam. I od niechcenia pstrykam wokół.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mimo wszystko - mam auto!!! :mrgreen:

W okolicy południa Od strony Rysów zaczynają dobiegać pierwsze pomruki o zabarwieniu burzowym, co plus wrodzona niechęć do wysiłku i leń jaki opanował mnie doraźnie składa się w piękną całość uzasadniającą że już dalej iść nie można, tylko trzeba targać na dół.
Z miejsca biwakowego pobieram ukryte pod kamieniem stafy, dociążam plecak, czekam na chłopaków. Nadchodzą Kaytek i Pomroczny. Powitanie (Gdzieś ty tu wlazła po nocy, jakżeś ty spała, Prosiak?!) i rura na dół, bo zaczyna pogrzmiewać coraz intensywniej, kropić, padać, lać a wreszcie napierdalać wodą. Po paru minutach jestem przemoczona do gaci przez co znacząco przyspieszam bo jest mi już wszystko jedno i pruję przez kałuże. Podobnie jak kilkadziesiąt osób, wygnanych przez aurę. Chłopaki giną mi z oczu. Nagle słyszę dźwięk pzypominający... hm. Samolot? Cholera wie. W następnym odcinku doktor Chódy powie, że Maszynką do mięsa zeszła błotna lawina.
W Moku mokro i ciasno. Odnajdujemy się z chłopakami, chwalimy dokonaniami, a ze względu na to że żadne z nas nie zrealizowało celu do samego końca, zgodnie na pociechę łoimy grań browarów, obgadujemy dzieci i zasypiamy między suszącymi się rzeczami.

Obrazek
grań browarów

Obrazek
nikotynowa turnia na grani browarów


Obrazek
oskalpowali mnie...

18 lipca
Niedzielny poranek - za oknem dupówa, szmaty mokre, nic nie widać. Nie pozostaje nam nic innego jak spakować wilgoć w plecaki i szykować do zejścia. Na widok turystów pstrykających sobie pamiątkowe fotki na tle Morskiego Oka nagle czuję zazdrość. I tym optymistycznym akcentem kończy się opisywana wycieczka.

Obrazek
ceprosiak

W tym miejscu chciałabym jeszcze podziękować:
Kaytkowi za to że ładnie tańczy
Pomrocznemu za żołędzie
a najbardziej, najmocniej i najserdeczniej - Chodemu za cierpliwość w dojeździe do Krakowa :-D

Autor:  leppy [ Pn lip 19, 2010 9:01 am ]
Tytuł: 

Niby nic, a jakże fajna relacja!
Cieszę się, że mnie z Wami nie było! :mrgreen:

Autor:  Mazio [ Pn lip 19, 2010 9:08 am ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
nikotynowa turnia na grani browarów


U Ciebie zawsze jest co poczytać Świnko
:mrgreen:

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 9:16 am ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Cieszę się, że mnie z Wami nie było!

z czystym sumieniem mogę Ci rzec - gdybyś miał łatwiejszy dojazd do Z., mógłbyś żałować. towarzysko. ;)
Ali7 napisał(a):
Piękna fota. Julijskie się mnie przypomnieli.

:)
Maziutex napisał(a):
U Ciebie zawsze jest co poczytać Świnko

mam +20 do robienia z szamba perfumerii ;)

Autor:  leppy [ Pn lip 19, 2010 9:21 am ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
z czystym sumieniem mogę Ci rzec - gdybyś miał łatwiejszy dojazd do Z., mógłbyś żałować. towarzysko. ;)

Dojazd mam łatwy, tylko długi. :)

Towarzysko żałuję.

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 9:32 am ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Towarzysko żałuję.

i o to chodzi o to chodzi.

Autor:  Łukasz T [ Pn lip 19, 2010 9:51 am ]
Tytuł: 

Żałosne. Nie ma nic o koniowaniu.

Autor:  Lufka [ Pn lip 19, 2010 12:32 pm ]
Tytuł:  Re: Towarzyskie stenogramy, czyli tym razem Kaza(na)lnica

świnia na świnicy napisał(a):
... i rura na dół, bo zaczyna pogrzmiewać coraz intensywniej, kropić, padać, lać a wreszcie napierdalać wodą.

hehe, to te opady konwekcyjne co zapowiadali na meteo.pl :mrgreen:

Autor:  Morti [ Pn lip 19, 2010 1:06 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
słyszę (natychmiast rozpoznawalny wokal) PROSIAK!!!


Hyhy w tym momencie zacząłem się głupio dławić przed monitorem :lol:

Spostrzeżenie mam takie, że Świniaki lubią się po nocy w kosówce szwendać ;)

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 1:31 pm ]
Tytuł: 

Lufka napisał(a):
hehe, to te opady konwekcyjne co zapowiadali na meteo.pl

tak kurde :)
Chody potem opowiadał, że jak zasuwał na dół, to jacyś ludzie jeszcze w początku tego deszczu parli do góry, a kiedy zapytał ich po co to robią, w odpowiedzi usłyszał żeby spieprzał :-|
Morti napisał(a):
Hyhy w tym momencie zacząłem się głupio dławić przed monitorem

:mrgreen: nowy jesteś (o kurde! swoją drogą to czas zaiwania, już nie jestem świeżakiem, 2 lata minęły jak z piczy strzelił :mur: ), przyzwyczaj się i nie dziw żadnym kombinacjom mojej ksywki :mrgreen:

Autor:  leppy [ Pn lip 19, 2010 1:33 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
jak z piczy strzelił

:shock:

Autor:  Vespa [ Pn lip 19, 2010 1:35 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
świnia na świnicy napisał(a):
jak z piczy strzelił

:shock:

Kwadrans dziennie napinania mięśni Kegla, i może by po roku dało radę... :roll:

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 1:43 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
świnia na świnicy napisał(a):
jak z piczy strzelił

:shock:

kultowych Lejdis się nie oglądało? :mrgreen:

Autor:  Morti [ Pn lip 19, 2010 1:44 pm ]
Tytuł: 

A Świnia już 2 lata ćwiczy... Ma dziewczyna zdrowie ;)

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 1:47 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
A Świnia już 2 lata ćwiczy... Ma dziewczyna zdrowie

taaaa, mam mięśnie kegla jak pudzian... inne mięśnie :rofl_an:

Autor:  Vespa [ Pn lip 19, 2010 1:53 pm ]
Tytuł: 

Jest prosty sposób żeby to sprawdzić: http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,114113709,114113709,Robilyscie_bananowy_test_.html

(dobra lepiej spadam :mrgreen:)

Autor:  leppy [ Pn lip 19, 2010 2:06 pm ]
Tytuł: 

Świnie..

Autor:  Basia Z. [ Pn lip 19, 2010 2:11 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Świnie..


Świnia jest tylko jedna.

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 2:14 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Świnia jest tylko jedna.

e, nie, jestem stadna.
Jeden jest Bóg i jeden Farinelli! :mrgreen:

Autor:  Stan [ Pn lip 19, 2010 2:16 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
Jest prosty sposób żeby to sprawdzić


Test dla amatorów, dla zawodowców jest puree z ziemniaków.

Autor:  świnia na świnicy [ Pn lip 19, 2010 2:18 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Test dla amatorów, dla zawodowców jest puree z ziemniaków.

zawodowcy biją... coś innego

Autor:  Stan [ Pn lip 19, 2010 2:27 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
zawodowcy biją... coś innego


Zawodowcy nie biją, jeno koniują 8)

but

There can be only one!

Autor:  istebna [ Pn lip 19, 2010 6:55 pm ]
Tytuł: 

No proszę piwo , fajek i różowy polar :D

Autor:  Sofia [ Pn lip 19, 2010 7:18 pm ]
Tytuł: 

Też lubię Cię czytać :mrgreen:

świnia na świnicy napisał(a):
Doczłapuję do Kazalnicy, co rusz dosmarowując się kolejną porcją kremu z filtrem.

Widzę, że mądrość z wiekiem przychodzi sesese
i doświadczeniem

Autor:  Do-misiek [ Pn lip 19, 2010 7:39 pm ]
Tytuł: 

opis z jajem. to lubię :lol:

Autor:  don [ Pn lip 19, 2010 8:05 pm ]
Tytuł: 

Ło matko, Świnia, Ty sie w gonionego bekona zmieniasz.
Bekon wyścigowo-juczny, klasa sama w sobie.

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 20, 2010 7:51 am ]
Tytuł: 

Czas z Niej zrobić bekona towarowego.

Czy św. Chody pilnował szlaków ?

Autor:  Morti [ Wt lip 20, 2010 10:13 am ]
Tytuł: 

Dobra Prosiaku mam pytań trochę do Cie ;)

Nocujesz sobie w śpiworze i na karimacie jak mniemam? Bez namiotu? Czy jakoś inaczej? Rozkładasz się zaraz przy szlaku czy gdzieś na uboczu żeby straż parku Cię nie zwęszyła? A jak by padało to leziesz do schroniska czy zaciskasz zęby i kimasz w deszczu? :D Jak ktoś nie ma śpiwora i karimaty to dostanie jakiś koc w schronie czy "radź pan se sam"?

Pytań dużo, bo planuje wypad za nie długo, a nie chce mi się z noclegiem kombinować.

Pozdrawiam ;)

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 20, 2010 12:47 pm ]
Tytuł: 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/810 ... eb380.html

tak się zastanawiam do kogo ten gość jest z ryja podobny :?: :?: :?:

Autor:  świnia na świnicy [ Wt lip 20, 2010 12:48 pm ]
Tytuł: 

Morti napisał(a):
Nocujesz sobie w śpiworze i na karimacie jak mniemam? Bez namiotu? Czy jakoś inaczej? Rozkładasz się zaraz przy szlaku czy gdzieś na uboczu żeby straż parku Cię nie zwęszyła?

nie słyszałam nigdy o przypadku, żeby ktoś siedzący sobie na szlaku w ramach odpoczynku musiał być wywąchiwany przez straż, choćby siedział i pięć godzin i nawet usnął na ścieżce. a śpiworem chyba wolno się owinąć, może nie?!
Morti napisał(a):
A jak by padało

to przejebane, krótko mówiąc.
Morti napisał(a):
Jak ktoś nie ma śpiwora i karimaty

to sugeruję dla pewności wcześniejszą rezerwację w schronie, a dla jeszcze większej pewności nie opuszczanie Zakopanego. z Krupówek też fajnie widać góry, a do piwa i dobrego żarła bliżej.
a jak już zupełnie nie chce Ci się kombinować, to uderzaj w mój ulubiony Beskid Sądecki. tam w schronach na ogół zawsze jest miejsce.
don napisał(a):
Ło matko, Świnia, Ty sie w gonionego bekona zmieniasz.

ja ci kurde dam bekona!
don napisał(a):
Bekon wyścigowo-juczny, klasa sama w sobie.

bez szyderstwa poproszę. mam świadomość że dałam dupy i planowo i kondycyjnie, a dawanie dupy w okolicznościach pozaseksualnych to żadna przyjemność.
Do-misiek napisał(a):
opis z jajem. to lubię

cóż. z niektórych rzeczy można sobie przynajmniej poszydzić jak już nic innego się z nich nie wykrzesa.


Łukasz T napisał(a):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8102bb12817eb380.html

tak się zastanawiam do kogo ten gość jest z ryja podobny :?: :?: :?:


z twarzy podobny zupełnie do nikogo.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/