Forum portalu turystyka-gorska.pl

Momentami było gorąco, momentami mroźno. Widocznie się biednemu psu od tego pomieszało

Ja to miałem zawsze problem z właściwym zaplanowaniem trasy. Zaparkowałem w Zdiar-Strednica, wyszedłem na Szeroką Przełęcz, potem Szalony Przechód i na Jatki, z zaliczaniem każdego ich wierzchołka. Doszedłem do Bujaczego Wierchu i zrobiłem w tył zwrot. Przeszedłem przez Jatki, ale już główną ścieżką z omijaniem wierzchołków, ale za to wyszedłem na Szalony Wierch. Następnie zszedłem na Szalony Przechód i Szeroką Przełęcz. A potem wyszedłem na Płaczliwą Skałę. Ścieżka ją tak okrąża i na sam szczyt wychodzi od północnej strony. Było stromo i oblodzone. Został mi Hawrań, ale tam już było bardzo stromo i czasowo wyglądało słabo. Odpuściłem i dobrze, bo pewnie bym nie dał rady. Na Hawrań lepiej iść od drugiej strony, od Jaworzyny. Może kiedyś jeszcze pójdziemy z Tobim Tak że z Płaczliwej zszedłem ostrożnie na dół. Na zachód słońca lekko się spóźniłem na Szeroką Przełęcz. A potem po ciemku moje ulubione zejście do Zdiaru. Ulubione, bo pokazuje potęgę gór i słabość człowieka

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

O kurcze, to Ci zazdroszczę . Bo ładnie pochodziłeś "w te i z powrotem". Trasa w jedna stronę inaczej wygląda niż z powrotem. Ja nawet lubię takie trasy, wcale nie muszą być pętelki. Kiedyś chciałam wejść na Jatki od chaty Plesnivec, ale za pierwszym razem jakoś nie wiedziałam jak, bo stanęłam pod skałą i ani rusz dalej, A jak już wiedziałam jak dojść to zatrzymali mnie pracownicy leśni, mówiąc że na górze TANAP liczy kozice i lepiej żebym tam nie szła To zdjęcie Doliny Koperszadów już w mroku zmyliło mnie co do zejścia.
A zejście do Zdiaru to bardzo dobrze określiłeś. Ja schodziłam tylko raz i potem nie tęskniłam za tym szlakiem .

Tobi nie próbuje ganiać kozic? Ta ze zdjęcia chyba stała na wyciągnięcie ręki.

_________________
Kozica nizinna wędrowna

Tak, ta była blisko, dosłownie parę metrów, zdjęcie robione na szerokim kącie.
Oczywiście Tobi nie ma pozwolenia na gonienie kozic!
Natomiast niektóre kozice wcale nie chciałyby uciekać, ani nawet się spokojnie oddalić, tylko tupały przednimi racicami odstraszając Tobiego. Pewnie tak postępują z lisami, które żyją w Tatrach.
Przez cały dzień spotkaliśmy kilkadziesiąt kozic, stada albo pojedyncze sztuki. Tak że pod koniec Tobi nawet już nie zwracał na nie uwagi, a niektóre stały dosłownie 3 metry od ścieżki.
Kozice są fajne ciekawskie. Jak to kozy

Natomiast wszelkie opowieści serwowane przez TPN, że jak taka kozica poczuje zapach psa, to umiera na zawał, staje się bezpłodna, porzuca swój teren i emigruje, itp. - uważam, za lekko podkoloryzowane. Nic takiego nie zaobserwowałem.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Zazdroszczę, że potrafisz pohamować jednym słowem jego instynkty, bo moja hauka choć wie, że jest pełno zakazów, to za każdym razem musi sprawdzić, czy one nadal obowiazują.

_________________
Kozica nizinna wędrowna

Mam i ja .
Tę pierwszą trasę, z tym, że u mnie od Ciemniaka, przez Stoły na Siwy Zwornik i dalej do Chochołowskiej na nocleg. Na Starorobociański nie miałam już mocy, a szkoda, wyszłaby fajna grań, ale usprawiedliwia mnie noc w autobusie no i szybkie tempo - na tasie, jeśli czegoś się (trochę) bałam, to niedźwiedzi, serio . Myślę, że rejonie Tomanowej na pewno grasują, bo tam jest dość dziko po obu stronach a kosówka gęsta. Sprocket ze swym karelskim psem na niedźwiedzie to nie musi się obawiać, ale ja miałam tylko dwa lekkie kijki, nawet gwizdka zapomniałam .
Od Ciemniaka na Bystre Sedlo 4h.
Fajne rejony

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

ależ przepięknie. brakuje mi tego szczytu do kolekcji

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'