golanmac napisał(a):
Na Świnicy była taka mgła, że urobiliśmy z Kilerem i Rochem dwa wyciągi ponad szczytem (...)
Tak, z mgłą nie ma żartów. Kumpel mi kiedyś opowiadał że jak wchodził na Kościelec, to go taka dopadła że czubków swoich butów nie widział. No i przy zejściu się pogubił. Trochę łaził po skałach i szukał drogi, aż w pewnym momencie zauważył łańcuchy. Dość się zdziwił bo na Kości żadnych przecież nie było, ale powiedział sobie raz kozie śmierć.
No i dowalił, bo okazało się że zszedł nimi do Buli bo to były łańcuchy z Rysów. A samochód zostawił przy skoczni, i nie dość że musiał dymać Morskoocznym asfaltem, to jeszcze po taksówkę dzwonić by go zabrała z Palenicy...