Czyli Kotlina Kłodzka, Górne Ponitrze i Pogórze Wiśnickie.
Tak mi się poskładało, że jak to w sezonie szkolno-wycieczkowym posypały się zlecenia i to fajnie, że każde było w zupełnie inny rejon.
Najpierw - od środy do piątku odwiedziłam z klasą VI pewnej szkoły podstawowej Kotlinę Kłodzką.
W środę - Kopalnia Złota w Złotym Stoku:
A potem przy pięknej pogodzie - Kłodzko a w nim TWierdza Kłodzka:
Nocowaliśmy w takim pięknym pałacu:
W pięknym ogrodzie:
Nie wiem czy to przyzwoite tak kwiatkom zaglądać ...
Poszłam na krótki wieczorny spacer brzegiem Nysy Kłodzkiej:
Kolejnego dnia, a więc w czwartek - nadal przy pięknej pogodzie - Błędne Skały:
I Szczeliniec Wielki:
Pierwszy raz w życiu udało mi się stamtąd zobaczyć Karkonosze - to tam na horyzoncie:
W piątek od rana niestety lało i zwiedziliśmy tylko Wambierzyce:
Wróciłam do domu, a w sobotę - jednodniowa wycieczka w całkiem inny rejon - środkowa Słowacja.
Najpierw "malowana wieś" czyli Cziczmany:
O ten domek można nawet kupić i to ze zniżką:
Potem zamek w Bojnicach:
Niestety pogoda była wprost beznadziejna, nie dało się wyjąć aparatu, bo zalewał go deszcz.
Na koniec Rajecka Leśna i "Słowackie Betlejem":
Wróciłam do domu.
W niedzielę miało być lepiej.
Pojechałam dwoma busami z domu do Poznachowic Dolnych, aby tam się spotkać z grupą kursantów SKPG Gliwice i SKPB Katowice, która szkoliła się na autokarówce.
Zaczęliśmy od dworu i kościoła w Raciechowicach
Diabli Kamień koło Szczyrzyca.
Zaraz po obejrzeniu "kamienia" miałam bardzo niemiły wypadek.
Zwiedzaliśmy "domek pustelnika" w istniejącej tam autentycznej pustelni. Wchodząc jako pierwsza do domku nie zauważyłam że jest otwarta klapa do piwnicy i wpadłam tam, na dodatek zaczepiłam o coś nogą i wpadłam głową w dół.
Piwnica miała głębokość około 1,5 m.
Mocno się potłukłam, ale na szczęście chyba nie stało mi się nic więcej, w każdym razie żyję, tylko mam na biodrze i na ramieniu siniaki wielkości dużego jabłka.
Dobrze, że upadłam na miękkie części ciała.
No w każdym razie koledzy mnie stamtąd wyciągnęli i pojechaliśmy dalej.
Zwiedziliśmy klasztor w Szczyrzycu, dalej cmentarz wojenny nr 310 w Leszczynie.
Lipnica Murowana - Rynek i kościół (z listy UNESCO).
Kolejny cmentarz wojenny:
W końcu Wiśnicz Nowy:
Więcej zdjęć tutaj:
https://picasaweb.google.com/Torojaga/P ... Przypadki#
Podpisy będę sukcesywnie uzupełniać.
Basia
P.S.
Przez to potłuczenie się nie pojadę w sobotę do Pięciu Stawów, ale wycieczkę oddałam mężowi buuuu
