Mamy już coraz dłuższe wieczory, więc znalazłem chwilkę czasu na pisanie relacji. Na pierwszy ogień pójdzie szczyt Männlichen w Alpach Berneńskich.
Był to już 21 mój wyjazd w Alpy. Zrealizowałem większość celów, ale po każdym wyjeździe ta lista się aktualizuje i pojawiają się nowe. Na tą chwilę
Männlichen był numerem 1 - dlaczego? Widok na dolinę Lauterbrunnen.
Ze zdjęć wnioskowałem, że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w Alpach. Nie myliłem się. Początkowo plan na pierwszy dzień w Alpach był inny - Saxer Lucke w masywie Santisa. Ale jak to zwykle bywa, pogoda zweryfikowała zamierzenia. Miało być ładnie od rana, a po noclegu na kempingu w Feldkirch - pada, i to całkiem mocno. Wizyta w Lidlu, przed przekroczeniem granicy ze Szwajcarią. Tam spotykamy grupę polskich robotników, zdziwionych, że nie przyjechaliśmy tu do pracy, tylko pałętać się po górach. Miałem lekkie obawy przy przekroczeniu granicy o ilość mięsa, ale zero kontroli. Jeszcze zakup nieszczęsnej winiety za 40 Franków - niby ważna rok, ale nie od momentu zakupu, tylko do końca stycznia 2025. Nie ma krótszych. Poprawa pogody w aplikacji przeniesiona na godziny popołudniowe - szybka decyzja - dokąd? Dwie opcje - albo Przełęcz Furka, albo Lauterbrunnen. Tam już pokazuje zachmurzenie z przejaśnieniami. Wybieram Lauterbrunnen. Jazda Szwajcarskimi drogami to przyjemność - 99% kierowców jeździ przepisowo, nikt nikogo nie pogania. Na miejscu jesteśmy około godziny 11.00. Wjazd w dolinę to jak pojawienie się w jakiejś bajce. Wioska ze swoim wodospadem - przepięknie - słowo Lauterbrunnen oznacza ponoć głośne fontanny. Dobra - ale co dalej - nie pozostaje nic, jak skorzystać z jazdy szwajcarskimi środkami "masowego rażenia"
.
Mimo, iż Männlichen ma zaledwie 2343 m, to z doliny to 1600 metrów przewyższenia. Na pierwszy rzut idzie pociąg do Wengen. Nie da się tam podjechać samochodem. Zostawiamy auto na wielkim dworcowym parkingu. Dalej trzeba ogarnąć automaty z biletami - co nie jest wcale takie łatwe. Ale jakoś je zakupiliśmy - generalnie gotówka w Szwajcarii jest rzadko potrzebna, większość opłaca się kartą - niepotrzebnie wymieniłem sporą ilość gotówki na franki. Podjazd do Wengen nie trwa długo - kilkanaście minut, ale z okien pociągu mamy pierwsze widoki na cudowną dolinę. Z Wengen zakupujemy bilet na kolejką prowadzącą pod szczyt
Männlichen. Pociąg - 7 Franków, kolejka - 29 i jeszcze parking. Portfele czują, że to Szwajcaria.
Docieramy do górnej stacji kolejki - z pogodą źle nie jest, ale mogłoby być lepiej. Jungfrau jest praktycznie cały czas widoczny, podobnie jak dolina. Więc to, co chciałem zobaczyć - zobaczyłem. Teren wokół stacji kolejki mocno oszpecony przez infrastrukturę, ale dalsze otoczenie - ekstraklasa. Jedynie Eiger z Monchem mają obiekcje, żeby się pokazać. Lekkie spacerowe podejście na wierzchołek i czatowanie na widoki, miedzy chmurami - pojawiającymi się nagle i znikąd. Byliśmy na szczycie ponad godzinę, ale dziś nie był dzień Eigera - Monch był chwilę widoczny - Eiger - tylko pojawiały się różnej jego partie - bez widoku na Mordwand. Teraz pozostało zejście - do Lauterbrunnen. Tym razem nie korzystamy z transportu. Schodzi się nawet przyjemnie, nie ma ścieżek obciążających kolana - co dla mnie ważne. I widoczność na Lauterbrunnen się poprawiła - stąd nawet ładniej, bo pejzażu nie psują asfaltowe alejki czy budynki infrastruktury narciarskie - jedynie są bariery antylawinowe. Widać kolejkę instagramowców do wodospadu. A jeszcze dziś planujemy przejazd do doliny Goms - dokładnie na kemping w Brig. Cel nr 1 zaliczony i skreślony. Pora na cel nr 2.
Hoher Kasten w masywie Santis - widok z kempingu w Feldkirch
widok ze stacji kolejowej w Lauterbrunnen
Staubachfall
Lauterbunnen z okna pociągu
stacja w Wengen
pierwsze widoki z Mannlichen
Jungfrau i Silberhorn
Gspaltenhorn
Rzut oka na rejony mojego hikingu w 2017 roku - Schwarzhorn
hale ponad Lauterbrunnen
moment, gdy słynne trio było chociaż troszkę widoczne
turnie Engelhorner
Wetterhorn i kotlina z wioską Grindelwald
Szwajcarski Mnich
maksymalny widok na Eiger tego dnia
Jungfraujoch - tutaj dociera pociąg
Jungfrau i Monch
alpejskie kruki
Lauterbrunner Breithron
Dla tego widoku tu przyjechałem
_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam