I już po kolejnych alpejskich harcach
W tym roku w mocno okrojonym trzy osobowym składzie. Plany musieliśmy mocno zmienić, ale patrząc jakie warunki panowały i panują w Alpach to wątpię czy udałoby się zrealizować pierwotne założenia. Ten wyjazd pod względem pogody to przeciwieństwo zeszłego roku, częste opady śniegu i cały czas mocny wiatr, do tego dość dynamicznie zmieniająca się pogoda, także czasami prognozy można między bajki włożyć. Nie pamiętam bym tak wymarzł w górach latem, puchówka była w ciągłym użyciu. Ogarnięte tematy to:
Dwudniowy trawers w Alpach Sztubajskich, Wilder Freiger - Wilder Pfaff - Zuckerhutl.
Wilder Freiger:
Wilder Pfaff:
Zuckerhutl:
Po drodze w kierunku wyższych szczytów robimy ferratę Cascata Wasserfall C/D w okolicach jeziora Garda.
Trzy dni w schronisku Brittaniahutte, wchodzimy na:
Rimpfischhorn:
Allalinhorn, trawers przez Hohlaubgrat:
Z tego schroniska atakujemy jeszcze Strahlhorn, wycofujemy się z nad przełęczy Adlerpass.
Kilka dni w Saas Grund.
Jagihorn ferratą C/D
Wycieczka śladami 007 pod przełęcz Furkapass i trekking z przełęczy na Tallistock:
Nadelhorn ze schroniska Mischabelhutte:
Na powrocie nad Lago di Maggiore robimy ferratę La Miccia D/E na Monte Camoscio:
Tyle w skrócie