Wyjeżdżamy z Fasolą z Wrocławia tuż po piątej i dwie godziny później meldujemy się w Bielicach. Żółty szlak dwoma stromymi krótkimi podejściami wyprowadza nas na Płoskę, a parę minut potem na Czernicę. Mój towarzysz dobrze podkręcił tempo i czas mapowy zbijamy grubo ponad dwa razy. Szczyt byłby mało atrakcyjny gdyby nie wybudowana parę lat temu kilkunastometrowa wieża widokowa.
Roztacza się z niej szeroki, całkiem interesujący widok na całe Góry Złote oraz Bialskie, masyw Czarnej Góry i Śnieżnika, Jesioniki, a nawet Jezioro Nyskie i Otmuchowskie oraz Ślężę.
Śnieżnk z Czernicy

Góry Złote i Bialskie

Z Czernicy udajemy się na Przełęcz Suchą, skąd szlakiem rowerowym i trochę na przełaj docieramy do zielonego szlaku granicznego biegnącemu z Przełęczy Płoszczyna do naszego następnego celu – Rudawca. Jest to góra zaliczana do KGP, mimo że są inne, wyższe wierzchołki Gór Bialskich dostępne szlakiem turystycznym po naszej stronie.
Widoków nie ma, coś trzeba robić

Na Rudawcu byliśmy około dziesiątej i podejmujemy decyzję, że nie schodzimy prosto do auta a robimy cały tzw. Worek Bialski. Idziemy kilka kilometrów bez szlaku wygodną i często uczęszczaną ścieżką biegnącą granicą polsko-czeską. Przechodzimy przez Travną Horę (fajne skałki po czeskiej stronie 100m od ścieżki), której wierzchołek z powodu wypłaszczenia trudno było zlokalizować i po kilku chwilach zbliżamy się do Bruska. Szczyt ten mile nas zaskoczył skalistym wierzchołkiem wybijającym się kilkanaście metrów ponad okolicę. Otworzył się przyjemny widok na pobliski stamtąd masyw Wysokiego Jesionika. Z Bruska podążamy ku Przełęczy Trzech Granic i dla spokoju odbijamy kilkaset metrów aby zdobyć najwyższy szczyt Rychlebskich Hor – Smrk. Nie wiem czy znaleźliśmy wierzchołek, było to dość trudne.
Okolice Travnej Hory

Brusek, widok na Jesioniki

Wróciliśmy na przełęcz i kierujemy się ponownie granicą, tym razem ponownie szlakiem żółtym w kierunku Kowadła. Po drodze zdobywamy Smrek Trójkrajny. Z niego schodzimy coraz stromiej do punktu, w którym w lewo odbija leśna ścieżka. Decydujemy się schodzić nią i była to decyzja słuszna. Po kilkunastu minutach stromego zejścia jesteśmy ponownie nad Białą Lądecką, którą pokonujemy po powalonym pniaku. Dwadzieścia minut później zamykamy pętlę. Słońce potraktowało nas srogo.
Bilans: 7 z 8 najwyższych szczytów Gór Bialskich / Rychlebskich Hor, 25km, 950m podejść, czas 6h. O 15.30 jesteśmy z powrotem. KGP 20/28.