Dzięki za wyjaśnienie.
Rambubu napisał(a):
Schodząc Żlebem Stilla, po dotarciu nad progi, po lewej orog. stronie znajduje się (i tutaj mam problem ze stosowną nazwą, a literatury pod ręką nie mam) - rynna / rynienka / zacięcie, żlebik (?). Nie jestem pewny, ale wydaje mi się, że i kopczyki prowadzą / prowadziły właśnie do tego żlebika. Ewentualny drobny problem może sprawić początek, tzn. wejście do rynienki (mały prożek, chyba jedynkowy), potem już raczej bez trudności.
Zgadza się. Można iść rynną lub po płytach po orograficznie lewej strony. Pewnie ciut trudniej, ale teren lity i bez traw.
Rambubu napisał(a):
Z kolei kiedy już znajdziemy się obok krawędzi żeberka, nad pierwszym progiem (pierwszym licząc od dołu; swoją drogą nie wiem czy właściwe jest tytułowanie tych progów w ten sposób, ale zauważyłem, że w praktyce tak się przyjęło), narzuca się ścieżka (w prawo; też jest lub był tam kopczyk), doprowadzająca po krótkiej chwili do ringa zjazdowego. Zamiast wchodzić na ścieżkę, można spróbować obejść żeberko od lewej strony (z tego co pamiętam – lekko w dół, a potem takim trawiastym zachodzikiem w prawo). Wydaje mi się, że jeżeli nie mamy liny to może być to wariant dogodniejszy.
Też się wszystko zgadza. Dotarcie do ringa pierwszym wariantem jest łatwe, ale samo zejście w jego okolicy dość niewdzięczne. Wariant drugi wydaje się być pod tym względem prostszy.
Pozdrawiam
gf