Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pn lip 01, 2024 1:00 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt lut 07, 2014 6:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Obrazek

http://ottokarzabkowice.republika.pl/pr ... odnicy.htm

Ciekawe jak będzie dalej z tymi kursami, bowiem nie ma jasności co do dalszego statusu przewodników górskich w związku z wejściem w życie ustawy deregulacyjnej zawodu przewodnika turystycznego. Przewodnicy sudeccy w znakomitej większości są górskimi tylko z nazwy, bowiem w praktyce wykonują głównie usługi właściwe zderegulowanym obecnie przewodnikom miejskim i terenowym. Dotychczasowy teren "górskich" uprawnień przewodników sudeckich obejmował m.in. Wzgórza Strzegomskie, Obniżenie Podsudeckie, Przedgórze Paczkowskie, Równinę Świdnicką czy Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie a także miasta takie jak Zgorzelec, Boleslawiec, Jawor, Strzelin, Nysa czy Prudnik. Nie miało to zupełnie nic wspólnego z troską o bezpieczeństwo turystów przebywających faktycznie w górach, bo przecież Góry Świętokrzyskie czy Jura Krakowsko-Częstochowska, gdzie zarówno wysokość n.p.m. jak różnice wysokości względnej są nawet większe, wcale nie należą do terenu uprawnień przewodników górskich.

Ma być wydane nowe rozporządzenie MSiT ws. nadawania uprawnień przewodników górskich. Teren podległy przewodnikom górskim z pewnością zostanie ograniczony w rozporządzeniu do głównych pasm górskich z uwagi na to, że oprowadzanie wycieczek przez przewodników górskich na obszarze pogórzy, przedgórzy, równin podgórskich czy rozległych kotlin śródgórskich nie różni się absolutnie niczym od oprowadzania przez zderegulowanych przewodników terenowych na pozostałych terenach Polski.

Pożądanym modelem przewodnictwa podlegającego nadal regulacji, ma być przewodnictwo górskie i wysokogórskie, a tym samym przewodnik górski powinien posiadać kwalifikacje do bezpiecznego oprowadzania turystów po górach takich jak Beskidy, Sudety oraz Tatry Zachodnie i Tatry Wysokie do schronisk górskich a przewodnik wysokogórski (górski-tatrzański) ponadto do prowadzenia wycieczek w Tatrach Wysokich powyżej schronisk.

Oto jedna z ważnych propozycji istotnych zmian:
"Wprowadzenie jednego standardu umiejętności Przewodnika Górskiego
Wprowadzenie jednego zawodu "Przewodnik Górski" obejmującego obecnych Przewodników Sudeckich, Beskidzkich i Tatrzańskich kl. III i II.(w tym poruszanie się na nartach oraz rakietach śnieżnych) oraz osobnego Przewodnika Wysokogórskiego obecna kl. I w Tatrach - obejmującego to co w założeniach kompetencji Przewodnika Górskiego plus wspinaczka wysokogórska z klientem. Wraz z likwidacją klas przewodnickich."

Zobaczcie calość zestawienia dotychczasowych uwag zgłoszonych do projektu z dnia 29.10.2013 r. rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki w sprawie nadawania uprawnień przewodników górskich >
http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//512/ ... t99291.pdf

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lut 09, 2014 11:28 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Co by nie było, "będzie" raczej nieprędko. Kiedy ostatnio wchodziło nowe rozporządzenie w sprawie szkolenia przewodników (notabene wprowadzone przez ten sam rząd, który niedługo potem spłukał jego większość w Gowinowym klozecie - porażająca konsekwencja), objęło tylko nowo rozpoczynające się kursy. absolwenci poprzednich szkolili się i byli egzaminowani na starych zasadach. Nie zmienia się reguł gry w jej trakcie. A że w Sudetach rusza prawie jednocześnie 4 czy 5 kursów, na kolejne zapewne poczekamy dłuższy czas.

Zupełnie z innej beczki, niektóre z tych postulatów są nieco zabawne. Z jednej strony chcecie deregulować wszystko i w całości, usuwać wymyślne bariery i wydumane wymagania stawiane nowym adeptom a z drugiej - zmuszać wszystkich przewodników, w ogromnej większości prowadzących wyłącznie latem, do kwalifikacji narciarskich? Suuuper, deregulacja i racjonalizacja pełną gębą ;)

To samo dotyczy wymieszania w jednym kociołku przewodników ze wszystkich regionów. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie zawsze "przewodnik" to był PRZEDE WSZYSTKIM ktoś, kto wie gdzie jesteśmy, dokąd i którędy mamy iść i po co. Wg Twoich postulatów ludzie dostaną przewodnika umiejącego jeździć na nartach (przydatna umiejętność, ale z perspektywy rynku turystycznego o marginalnym znaczeniu) ale w pełni legalnie prowadzi ludzi w góry, w których nigdy nie był. Owszem, pewnie sobie da radę. Mapa, kompas, orientacja itd. Ale czy tego oczekują klienci płacąc przewodnikowi? Śmiem wątpić.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 11:10 am 
Nowy

Dołączył(a): Pn lut 03, 2014 11:16 am
Posty: 3
To może powrócić do podziału na Przewodników Zachodniosudeckich i Wschodniosudeckich i dorzucić jeszcze przewodników środkowosudeckich (oni lepiej będą wiedzieć gdzie są), a w Beskidach wrócić podział na 3 części(albo może jedno uprawnienie na każdy pasmo)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 12:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Nie wiem jak w Sudetach ale w Beskidach ten podział był zasadny. Dochodzi do paranoi, rynek oczekuje przede wszystkim regionalistów. W sumie mi to rybka, będzie więcej pracy dla nas, lokalsów.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 1:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Artur1683 napisał(a):
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie zawsze "przewodnik"
Zapomniałeś, że przewodnik górski to na pewno nie taki, który oprowadza po Zgorzelcu, Lubaniu Śl., Bolesławcu czy innych miastach i okolicach Dolnego Śląska nie mających z górami nic wspólnego. To jest kompletny absurd, żeby przykładowo na kursie przewodników górskich w Kłodzku musieli stosować się do programu regulowanego przez idiotyczne państwowe przepisy i nie mogli sami decydować ze szczegółowej znajomości jakich konkretnie obszarów górskich w swoim regionie będą przygotowywać kandydatów.
Sonka napisał(a):
Dochodzi do paranoi, rynek oczekuje przede wszystkim regionalistów.
Paranoją jest to, że przepisy państwowe przez całe dekady regulowały to, co rynek sam powinien regulować. Przepisy państwowe mogą co najwyżej dotyczyć regulacji związanych z bezpieczeństwem faktycznie w górach, a nie narzucać podziały regionalne i wyznaczać granice między obszarami uprawnień. Te granice nie powinny być odgórnie regulowane, wolny rynek bowiem sam potrafi sobie z tym radzić. Stowarzyszenia przewodnickie jak i przewodnicy indywidualni muszą mieć możliwość niezależnego, samorządnego i płynnego określania obszarów swojej działalności - w zależności od zapotrzebowania na usługi i ustawicznie zachodzących zmian.

To tej pory mieliśmy do czynienia z coraz to większymi absurdami. Kolejne rozporządzenia ministerialne piętrzyły trudności przy organizacji kursów jakby ich organizatorzy mieli na tych kursach produkować co najmniej jakichś "doktorów przewodnictwa". Tylko komu ci "doktorzy" by mieli oni być potrzebni? Rubrykom statystyk i sprawozdań do Ministerstwa i Urzędów Marszałkowskich? Bo na pewno nie turystom! Czas pokaże co tym razem wymyślą i czy urzędnicy ministerialni wykażą się madrością i zdrowym rozsądkiem. Proponuję śledzić informacje o zmianach w projekcie > http://bip.msit.gov.pl/bip/projekty-akt ... wnien.html

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 4:27 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Zapomniałeś, że przewodnik górski to na pewno nie taki, który oprowadza po Zgorzelcu, Lubaniu Śl., Bolesławcu czy innych miastach i okolicach Dolnego Śląska nie mających z górami nic wspólnego.


Nie, nie zapomniałem. Dlatego zresztą napisałem "góry, w których jest po raz pierwszy" a nie "miasta, w których jest po raz pierwszy". Zechciej zauważyć różnicę. Przewodnik ma znać teren, po którym oprowadza, a nie tylko umiejętnie korzystać z mapy.

ZWŁASZCZA, przewodnik Nie-wysokogórski. W wysokie góry siłą rzeczy wybierają się ludzie sprawni. W niskich górach na wycieczkach często są ludzie "przypadkowi". Starsi, nie całkiem sprawni. Tacy ludzie nawet w niskich górach mają sporo obaw. Czy będzie stromo, daleko, ślisko? Czy bardzo trudno przejść przez ten labirynt? (tak, nawet bzdurne Błędne Skały czy Piekiełko są dla niektórych turystów nie do przejścia). Nie wyobrażam sobie, żeby przewodnik nie potrafił odpowiedzieć na takie pytania, albo odpowiadał na nie tylko na podstawie mapy. Przewodnik. Ma. Znać. Teren. Kropka.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 4:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Artur1683 napisał(a):
ZWŁASZCZA, przewodnik Nie-wysokogórski. W wysokie góry siłą rzeczy wybierają się ludzie sprawni. W niskich górach na wycieczkach często są ludzie "przypadkowi". Starsi, nie całkiem sprawni. Tacy ludzie nawet w niskich górach mają sporo obaw. Czy będzie stromo, daleko, ślisko? Czy bardzo trudno przejść przez ten labirynt? (tak, nawet bzdurne Błędne Skały czy Piekiełko są dla niektórych turystów nie do przejścia). Nie wyobrażam sobie, żeby przewodnik nie potrafił odpowiedzieć na takie pytania, albo odpowiadał na nie tylko na podstawie mapy. Przewodnik. Ma. Znać. Teren. Kropka.


Ale jednak będąc przewodnikiem nisko-górskim prowadziłam wielokrotnie obozy wędrowne w górach typu beskidzkiego i trochę wyższe (np. Połoniny Hryniawskie, Gorgany, Czarnohora, Alpy Rodniańskie, góry Krymu i wiele innych, przede wszystkim na Słowacji) sama będąc tam pierwszy raz.

I w ciągu kilkunastu lat i ze 30 lub więcej takich obozów zdarzyły mi się ze dwa razy zabłądzenia, które zresztą nie skutkowały niczym szczególnym, po prostu szliśmy 2-3 godziny dłużej.
Z tym, że na obozach byli ludzie sprawni i dobrze przygotowani do wędrówki i właśnie takiej wędrówki oczekiwali.

Tak, że akurat w tym przypadku zgadzam się z Lechem - przewodnik górski to powinien być przewodnik górski, a nie krajoznawca.
Niemniej oczekiwania tzw. "rynku" jakie są takie są. Większe wzięcie mają dobrzy krajoznawcy, a najlepiej aby przewodnik był jednocześnie i krajoznawca i osobą, która poprowadzi po górach. Jedno drugiego nie wyklucza, a zwykle się uzupełnia.

Zresztą wszyscy znani mi osobiście przewodnicy SKPS są właśnie tacy :)

Poza tym przygotowanie do takiego wyjazdu w "nowe" miejsce to nie tylko "korzystanie z mapy", ale (przynajmniej w moim przypadku) korzystanie z wszelkich dostępnych źródeł i bardzo szczegółowe i z wieloma wariantami opracowanie planu wyjazdu, również na wypadek wycofu.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 4:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Artur1683 napisał(a):
W niskich górach na wycieczkach często są ludzie "przypadkowi". Starsi, nie całkiem sprawni. Tacy ludzie nawet w niskich górach mają sporo obaw. Czy będzie stromo, daleko, ślisko? Czy bardzo trudno przejść przez ten labirynt? (tak, nawet bzdurne Błędne Skały czy Piekiełko są dla niektórych turystów nie do przejścia).
Taaa? A iluż to turystów spotyka się na szlakach, co nie daje rady przejść wytyczonymi tam trasami zwiedzania? Masz jakieś konkretne dane ilu jest takich turystów w ciągu roku? Musisz zniżać się aż do takiego histeryzowania i wyolbrzymiania trudności w miejscach, które turyści przechodzą bez problemu z małymi dziećmi? Dobrze wyszkolony przewodnik górski poradzi sobie z grupą w każdych górach średnich, a nie tylko w tak turystycznie łatwych jak Góry Stołowe. A jak w grupie znajdą się słabsi kondycyjnie też będzie widział co zrobić. Do tego nie potrzeba wybitnych krajoznawców i "doktorów przewodnictwa", znających każdy detal architektoniczny i jego szczegółową historię w miastach na pogórzach i przedgórzach. Jak ktoś chce dodatkowo pełnić rolę przewodnika terenowego, to do tego już nie jest wymagana żadna licencja, i tym bardziej w przypadku tzw. "górskich" nie powinno się piętrzyć tak bezsensownych wymagań.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 5:13 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
No. Nareszcie udowodniłeś, że taki z ciebie znawca Sudetów, jak z koziej dupy trąba :).

nie potrzebuję "konkretnych danych" bo wystarczą mi własne doświadczenia. Pan ważący na oko 150 kg nawet w pęłni sprawny i o dobrej kondycji po prostu NIE PRZEJDZIE przez węższe fragmenty trasy. Pani ze sztywnym kolanem może spacerować bez problemu, ale nie będzie w stanie pokonać fragmentów, w których trzeba przejść kilka metrów kucając. to nie jest histeryzowanie, tylko zwykła znajomość terenu i przewidywanie potencjalnych problemów. Oczywiste dla każdego, średnio rozgarniętego człowieka. chyba, że wie tylko, że góry mają tylko około 900 m.n.p.m, czerwonym szlakiem idzie się godzinę, a trasa jest tak banalna, że przechodzą nią małe dzieci.

@Basiu - Zgadzam się, że w pewnych okolicznościach i przy odpowiednim przygotowaniu jest to do zrobienia. Ale czy naprawdę sądzisz, że mając taką możliwość, każdy będzie do tego podchodził tak uczciwie i sumiennie, jak Ty ? A ilu po prostu uzna, że skoro góry są niskie a trasa bezproblemowa dla dzieci, to nie ma czym się przejmować? Ja nie mówię o zabłądzeniach, bo nie tylko przewodnik, ale też spora część zwykłych turystów powinna bez problemu sobie poradzić z mapą. Tylko własnie o znajomości takich "detali" mających wpływ na całość. Akurat tak się składa, że najbardziej jest to dla mnie widoczne w G.Stołowych. W które przyjeżdża wiele wycieczek z innych regionów (najwięcej trafiam z małopolski). Te wycieczki mają charakter krajoznawczy, a nie górski. Pełen przekrój wiekowy, od kilkunasty do 70 kilku lat, i pełen przekrój sprawnościowy. tylko w zeszłym roku miałem co najmniej kilka wycieczek o "problemowym" składzie. Najwidoczniej to więcej, niż Lechu spotkał w całej swojej wieloletniej górskiej karierze.


Ostatnio edytowano Pn lut 10, 2014 5:22 pm przez Artur1683, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 5:20 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Artur1683 napisał(a):
Pan ważący na oko 150 kg nawet w pęłni sprawny.
Bzdura. Człowiek o wadze 150 kg to jest człowiek chory (tzw. otyłość olbrzymia), a nie w pełni sprawny. Wyraźnie napisałem, że dobrze wyszkolony przewodnik górski będzie wiedział co zrobić, jak w grupie znajdą się takie osoby.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 5:24 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Owszem, będzie musiał pana przeprosić i powiedzieć mu, że nie będzie w stanie pokonać takiej trasy. No chyba, że nigdy wcześniej na niej nie był i nie wie, czego się na niej spodziewać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 5:41 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 20, 2010 8:29 pm
Posty: 700
Lokalizacja: Zgorzelec
Lech napisał(a):
Zapomniałeś, że przewodnik górski to na pewno nie taki, który oprowadza po Zgorzelcu, Lubaniu Śl., Bolesławcu czy innych miastach i okolicach Dolnego Śląska nie mających z górami nic wspólnego.


po Zgorzelcu nikt nikogo nie oprowadza wiem z autopsji .......nic tu nie ma !!!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 7:30 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): So lis 24, 2012 7:17 pm
Posty: 1562
zyl3k napisał(a):
po Zgorzelcu nikt nikogo nie oprowadza wiem z autopsji .......nic tu nie ma !!!


:D

_________________
nie pozwól mi zapomnieć, jak to jest tam wysoko...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 8:35 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
zyl3k napisał(a):
po Zgorzelcu nikt nikogo nie oprowadza wiem z autopsji .......nic tu nie ma !!!

:lol:

Mnie się podoba jeden z dworców kolejowych :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 9:08 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Artur1683 napisał(a):
@Basiu - Zgadzam się, że w pewnych okolicznościach i przy odpowiednim przygotowaniu jest to do zrobienia. Ale czy naprawdę sądzisz, że mając taką możliwość, każdy będzie do tego podchodził tak uczciwie i sumiennie, jak Ty ? A ilu po prostu uzna, że skoro góry są niskie a trasa bezproblemowa dla dzieci, to nie ma czym się przejmować? Ja nie mówię o zabłądzeniach, bo nie tylko przewodnik, ale też spora część zwykłych turystów powinna bez problemu sobie poradzić z mapą. Tylko własnie o znajomości takich "detali" mających wpływ na całość. Akurat tak się składa, że najbardziej jest to dla mnie widoczne w G.Stołowych. W które przyjeżdża wiele wycieczek z innych regionów (najwięcej trafiam z małopolski). Te wycieczki mają charakter krajoznawczy, a nie górski. Pełen przekrój wiekowy, od kilkunasty do 70 kilku lat, i pełen przekrój sprawnościowy. tylko w zeszłym roku miałem co najmniej kilka wycieczek o "problemowym" składzie. Najwidoczniej to więcej, niż Lechu spotkał w całej swojej wieloletniej górskiej karierze.


Wszystko zależy od rodzaju wyjazdu i od grupy. Ja na takich dłuższych wyjazdach w nieznany teren najpierw "sprawdzam" grupę na wycieczce łatwej a potem się stopniuje trudności, ale też bez przesady - to nigdy nie jest obóz przetrwania (raz niechcący nam się zdarzył z powodu powodzi)

Natomiast jeżeli mam wycieczkę z biura na 1 dzień, gdzie uczestników nie znam to różnie się zdarzało. Sprowadzałam już z Giewontu dwie panie z lękiem przestrzeni. Do góry jakoś wlazły ale nie umiały zejść.

Jednocześnie byłam z podobną grupą (nawet z tego samego biura) na Wielkiej Luce ( w Małej Fatrze). Sama wcześniej tam byłam, nawet kilka razy, ale innym szlakiem. Ten, którym szłam z grupą był również dla mnie nowy. Jednak znając ten teren nie spodziewałam się aby tam nagle wystąpiły jakieś niespodziewane trudności.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 10, 2014 9:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Artur1683 napisał(a):
No chyba, że nigdy wcześniej na niej nie był i nie wie, czego się na niej spodziewać.
O widzę, że wzorem wiadomej grupy lobbystów usiłujesz tu robić naiwnym wodę z mózgu i wmawiać, że uczestnicy kursów na przewodnika sudeckiego muszą dokładnie przejść wszystkie szlaki i zapamiętać gdzie i czego można się spodziewać. W takie bzdury nikt będący przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, a już na pewno nie ktoś, kto doskonale wie, że zakres obowiązkowych szkoleń i egzaminów dla kandydatów na przewodnika górskiego przeładowany jest wiedzą czysto teoretyczną z kilkunastu dziedzin (np. historia, architektura, religioznawstwo), które w żaden sposób nie są związane z bezpieczeństwem w górach, że szkolenie z zakresu bezpieczeństwa stanowi tylko margines programów szkoleniowych. Gro szkoleń na przewodnika sudeckiego to objazdowe autokarówki terenowe, i to w dużej części na obszarach położonych poza górami.

Skoro żadna instytucja państwowa nie licencjonuje i nie kontroluje już w jaki sposób zdobywają doświadczenie i wiedzę krajoznawczą przewodnicy miejscy i terenowi, to absurdem by było, żeby w południowych województwach urzędy państwowe nadal licencjonowały, kontrolowały i narzucały organizatorom szkolenia dotychczasowy program kursu i tak szeroki zakres egzaminów.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 11, 2014 7:19 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Niestety, nigdy nie przejdą wszystkich szlaków, ścieżek edukacyjnych, zwiedzą miejsc godnych polecenia. I tu tkwi problem. To nie deregulacja ale sami przewodnicy zniszczą przewodnictwo. Ciągle chcą więcej i więcej, ale obniżają stawiane przed sobą poprzeczki. Niegdyś aby zostać zapisanym na kurs przewodnicki należało okazać dużą złotą odznakę, to był dowód na to, że jest się obeznanym z górami. Zostało to zniesione, następnie poszerzono nam beskidzkim uprawnienia na część Beskidu Sądeckiego, część którego większość nas nie zna. Także ja mimo iż co roku tam bywam doszkalając się. Nie po to aby tam prowadzić ale po to aby mieć czyste sumienie. Jest na terenie moich uprawnień więc go postaram się poznać.
Proszę odpowiedzcie mi jak młody człowiek, który był kilka-kilkanaście razy w górach może zapisać się na kurs, trochę na nim połazić i przy sprzyjającym zbiegu okoliczności zdać egzamin? Jak taki człowiek może prowadzić w nieznanym sobie terenie. Mnie już przestają dziwić telefony tego typu: jestem na zaporze w Solinie, jak mam wejść na Tarnicę? Czym taki człowiek różni się od wyjadaczy górskich np. z tego forum? Doświadczeniem górskim? Nie, może mieć mniejsze. Wiedzą topograficzną? Niestety nie, jak można opanować i przejść cale Beskidy w ciągu roku? Wiedzą? Proszę nie rozśmieszajcie mnie. Internet i przewodnik np. Pascala czy nawet Rewasza to tylko książeczka do której można zajrzeć gdy dociekliwy turysta pyta się kiedy była lokowana wieś x. Prawdę powiedziawszy nie dziwię się, że ludzie z doświadczeniem górskim nie chcą wynajmować takiego przewodnika. Bo i po co?
Nie powinniśmy odrzucać doświadczenia pokoleń, pierwsi przewodnicy byli lokalsami i dostosować się do rady nieżyjącego już św. pamięci przewodnika nestora Ignacego Zatwarnickiego. Miał ponad 70 lat, a nadal się szkolił. Wiedzę masz mieć w głowie, a topografię w nogach. Jeszcze jedna rzecz jest ważna. Nawet w czasach informatyki. Pierwsza zasada marketingu: znaczysz tyle ile znaczy twoja sieć kontaktów. A te wyrabia się latami. Ważne jest to także w świecie wirtualnym, mamy nową stronkę na facebooku, ma 2 doby i setki osób ją polubiły. To także wbrew pozorom jest dział przewodnictwa, promocja i edukacja.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 11, 2014 12:28 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Cytat z > https://www.facebook.com/StudenckieKolo ... n=timeline

Cytuj:
Hello. Jestem po konferencji. Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Po pierwsze zostanie wyrzucona bądź drastycznie zredukowana otoczka wiedzowa typu etno, historia, przyroda, architekura itp. Większy nacisk zostanie położony na metodykę, bezpieczeństwo i pierwszą pomoc. (...)

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 11, 2014 12:56 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Moim zdaniem strzelają sobie w stopę. Rozumiem, że należy dużą uwagę zwracać na bezpieczeństwo i ratownictwo ale nie tędy droga. Kwalifikacje z tych dwóch dziedzin trzeba non stop podnosić, najlepiej co roku uczestniczyć w szkoleniach, powtarzać procedury, szczególnie z pierwszej pomocy przedmedycznej. Szkolenia podobne do tych ratowników GOPR, TOPR. Co do metodyki, a mówię to z własnego doświadczenia, gdybym prowadziła grupy jak nam kazano na szkoleniach to umarłabym z głodu.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 11, 2014 8:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Tu też piszą na ten temat i opowiadają się za proponowanymi zmianami > http://www.skpt.gdansk.pl/smf/index.php?topic=961.0

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 11, 2014 10:42 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Te postulaty mnie akurat nie dziwi. Jak ludzie z zewnątrz którzy tylko kilka razy byli na terenie swoich uprawnień mogą chcieć poszerzenia materiału. Zredukować do minimum, tak aby mieć duże szanse na zdanie egzaminu, potem zmusić organizatorów do zatrudniania przewodników i interes kręci się. Ktoś zarabia na szkoleniach, ktoś potem ma łatwy grosz prowadząc grupy.
Mi osobiście odpowiada bardziej model francuski, który zakłada non stop doszkalanie się. W sumie to rynek zadecyduje w jakim kierunku to dalej pójdzie. Jeżeli ograniczą zakres zdobywanej wiedzy to czymże taki przewodnik będzie różnił się od Franka spod budki z piwem. Moim zdaniem niczym. I jeszcze jedno. Jednym ze sprzymierzeńców przewodników są dyrekcje parków narodowych, którzy nałożyli na nas edukację przyrodniczą. Jak to skończy się to po kiego licha dyrektorzy mają zapewniać nam przywileje?
Na razie jest duże zainteresowanie usługami przewodnickimi w Bieszczadach, ale wszyscy organizatorzy z którymi rozmawiałam chcą specjalistów od gór z licencją parku narodowego.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 12, 2014 8:00 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Sonka napisał(a):
Jeżeli ograniczą zakres zdobywanej wiedzy
Zabronią przewodnikom się doszkalać czy podnosić swoją wiedzę przez samokształcenie?Skąd taki wniosek?
Sonka napisał(a):
to czymże taki przewodnik będzie różnił się od Franka spod budki z piwem.
E tam, histeryzujesz.
Sonka napisał(a):
Jednym ze sprzymierzeńców przewodników są dyrekcje parków narodowych, którzy nałożyli na nas edukację przyrodniczą.
Skoro parki nakładają taką edukację, to po co dublować to na kursach?

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 12, 2014 8:20 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Lech napisał(a):
Zabronią przewodnikom się doszkalać czy podnosić swoją wiedzę przez samokształcenie?Skąd taki wniosek?
Sonka napisał(a):

Aby doszkalać się należy przedtem zdobyć pewien minimum wiedzy. Cześć przewodników doszkala się, ale proszę uwierz mi na słowo, że jest to mniejszość. Mam naprawdę potworny problem ze znalezieniem przewodnika na nietypowe trasy, większość chce zarobić nie wkładając w to zbyt dużo wysiłku. Dlatego tak bardzo podobają mi się zasady panujące w GOPR. Odgórne szkolenia, które non stop musi przejść ratownik. Na dodatek doszkalają się indywidualnie.

Nie histeryzuje, po prostu boję się owych Franków na szlakach i to nie bezpodstawnie. Dotyczy to zarówno deregulacji jak i zmniejszenia zakresu szkoleń przewodników. Lechu pamiętasz jedną z teorii Kopernika, tę, że zły pieniądz wypiera dobry. Tak i tu bywa. Tak już jest w realnym świecie w Bieszczadach.

Aby edukować należy mieć szeroką wiedze. Akurat Dyrekcja BdPN bardzo o to dba, mamy bezpłatne książki, szkolenia. Ona musi być non stop poszerzana. Czasy tego słupa którego kiedyś opisywałeś dawno skończyły się,

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 12, 2014 9:46 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Sonka napisał(a):
Czasy tego słupa którego kiedyś opisywałeś dawno skończyły się,
Skończyły się nie tak dawno z dniem 1 stycznia 2014. Tyle że jeszcze w parkach narodowych próbują coś kombinować i prawem kaduka wprowadzać przewodnicki przymus. Myślę, że to potrwa już niedługo, aż ktoś im się dobierze do d**y.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 13, 2014 11:01 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 02, 2009 10:39 pm
Posty: 199
Lokalizacja: >600 m npm
To ja w ramach konsultacji społecznych napisałem, to co cytuje Lech w pierwszym poście.
Przewodnik górski - ma być przewodnikiem górskim, a nie krajoznawcą - to zadanie dla przewodników terenowych.
Swoje zdanie oparłem, z sukcesem rozwijanym, międzynarodowym przewodnictwie górskim UIMLA - standardzie, który przyjmuje co raz więcej krajów - od Austrii po Peru i Chile(to kraje kandydackie).
Przewodnik ma umieć się poruszać w każdych warunkach - szczególnie zimowych, jeśli ktoś tego nie chce umieć, niechaj zajmie się czymś innym, bo zawód przewodnika górskiego to nie dla niego.
Żenujące jest jak przewodnicy nie umieją jeździć na nartach czy przynajmniej bezpiecznie się poruszać na rakietach śnieżnych w górach.

_________________
Pozdrowienia
Sebastian
PRZEWODNIK GÓRSKI|MIĘDZYNARODOWY PRZEWODNIK GÓRSKI UIMLA|KURS LAWINOWY


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 14, 2014 7:25 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Ja zaś oparłam się na swoich doświadczeniach. W konsultacjach nie biorę udziału, bo i po co? Niech sobie debatują, jak zwykle są oderwani od rynku. Dla mnie ten podział na przewodników terenowych i górskich jest sztuczny. Bardziej mi odpowiada obecny stan rzeczy, przewodnik górski jest jednocześnie na terenie swoich uprawnień przewodnikiem turystycznym, przewodnik turystyczny nie jest górskim.
O tym, czy dany przewodnik jest zawodowcem nie decydują inni przewodnicy ale rynek. Na razie rynek jest po naszej stronie. Ręczne sterowanie jak zwykle nie sprawdzi się. Znam ludzi gór bez uprawnień ale z kwalifikacjami i doświadczeniem górskim którzy prowadzą po Alpach, Andach, w górach wysokich. Są zatrudniani mimo iż nie mają formalnych międzynarodowych uprawnień.
Pytania za sto punków, po co służbowo przewodnikowi są potrzebne umiejętności jazdy na nartach? Oczywiście, dobrze, gdy takie umiejętności posiada ale obligatoryjne zmuszanie ludzi do szkoleń to jest moim zdaniem tylko sztuczne tworzenie dobrych warunków działania dla firm, czy osób, które mają nas szkolić. A z tym bezpiecznym dreptaniem na rakietach to już jako praktyk zupełnie nie wiem o co chodzi? To tak jak z tymi szkoleniami nort wolking czy jak tam to pisze się? Stworzenie pobytu na usługi szkoleniowe? W Bieszczadach powstało kilka firm świadczących usługi przewodnickie, UE sfinansowała im rakiety, narty itd. i wszystkie upadły. Nie było zainteresowania ich usługami. UE sfinansowała powstanie dziesiątek tras nort coś tam i mały problem - nikt po nich nie chodzi. W naszych karpackich warunkach sprawdziła się rekreacja związana z narciarstwem biegowym, rozwija się ale wolniej ski turowa tylko jest to rekreacja, a nie turystyka.
I proszę nie traktujcie tych Bieszczadów jako nic nie znaczącego regionu. Przypominam, że jesteśmy drugim po Tatrach regionem recepcyjnym w kraju.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 14, 2014 8:05 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
A ja myślę, ze na tzw. "rynku" znajdzie się miejsce dla jednych i drugich, jeżeli będą dobrzy. Tylko niech ci, którzy oprowadzają po kościółkach, skansenach i nizinnych rezerwatach (nic im nie ujmując) nie nazywają się przewodnikami "górskimi".

W obecnym czasie proces legislacyjny, po konsultacjach zmierza w kierunku, o którym napisał Sefer.

Ja się tylko zastanawiam jak to będzie za kilka lat, kiedy będą aktywni przewodnicy górscy z uprawnieniami zdobytymi 20 lat temu (kiedy na całe Beskidy trzeba było zdać kolejno 3 egzaminy), potem ci, którzy mają uprawnienia tylko na małą część Beskidów (jak Lucyna, lub mój syn, bo zdawali egzaminy w latach 1997 - 2009), ci co teraz zdają bardzo rozszerzony egzamin na całe Beskidy, ale głównie dotyczący krajoznawstwa i ci, którzy zdadzą kurs "nowego typu", jak rozumiem z mniejszą ilością krajoznawstwa ale za to z większymi umiejętnościami "górskimi".
I wszyscy będą mieli jednakowe z punktu widzenia prawnego uprawnienia.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 14, 2014 8:31 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Dostrzegam tu uszczypliwość, taką małą szpileczkę. Nie rozumiem takiego toku rozumowania. Co do tego, że każdy może znaleźć swoje miejsce na rynku to pełna zgoda. Liczą się jednak proporcje. Kwestia nazewnictwa. Liczy się wszechstronność, przewodnik górski w stylu sprzed kilku lat, z czasów podziałów, to przewodnik górski - regionalista. Obecnie usiłujecie z nas przewodników górskich regionalistów zrobić bądź tylko górskich, bądź tylko regionalistów. Pytam się po czemu? Potrzeby rynkowe są jednoznaczne, system także sprawdził się jeżeli chodzi o rozwój osobowy nas wszystkich. Mi osobiście, gdy czytam tego rodzaju wpisy na myśl przychodzi jedno: ułatwienie sobie życia, zdobycie uprawnień nie inwestując w to sił, czasu itd. Chcecie stworzyć erzac, namiastkę. A tę z rynku zdmuchną przewodnicy spod znaku Zimowskiego.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 14, 2014 9:08 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Sonka napisał(a):
Nie rozumiem takiego toku rozumowania.
Pomyśl tylko logicznie. Jeśli w ustawie deregulacyjnej przyjęto za nieistotne aby przewodnik turystyczny oprowadzający po miastach i po terenie wykazał się przed odpowiednią komisją wiedzą z zakresu np. etnografii, architektury, historii, itd., to powód aby wymagać tego od przewodnika górskiego jest rażącą niekonsekwencją, na zasadzie nierównoprawnego traktowania zawodów przewodnika. Potrafisz to uzasadnić, dlaczego w związku z deregulacją zawodów przewodnickich mielibyśmy wybiórczo pozostawić przewodników górskich regulowanych na dotychczasowych zasadach?

Poza tym pytam, co to ma być za przewodnik górski, który nie potrafi zimą poruszać się na nartach?! Zwróciłem na to uwagę już dawno w liście pt. "Dla kogo szkoła górska przewodników", opublikowanym w Gościńcu w 1986 r., co obok głównego powodu przystąpienia w tamtym czasie do nielegalnej wówczas grupy reaktywującej PTT jako członek Zarządu Tymczasowego, było niewątpliwie istotną przyczyną "oblania" mnie na egzaminie na przewodnika sudeckiego. Najwidoczniej bardzo zależało temu środowisku, aby nie mieć w swoich szeregach jakiegoś "buntownika". Mogę mieć teraz satysfakcję, że wreszcie po latach o potrzebie zreformowania przewodnictwa górskiego coraz odważniej mówią sami przewodnicy.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 14, 2014 9:31 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N cze 17, 2012 7:20 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Bieszczady
Niby logiczne rozumowanie w kontekście deregulacji, w sumie jestem liberałem, ale Ty mówisz jako teoretyk, ja zaś jako praktyk mający na swoim koncie tysiące oprowadzanych grup, od warsztatów przyrodniczych po rajdy górskie. Na dodatek jako koordynator Grupy Bieszczady mam non stop kontakt z organizatorami, tworzę oferty i programy pobytu więc wiem czego oczekuje od nas rynek. Nie ten teoretyczny ale ten realny. Po pierwsze 3 w 1, czyli przewodnika górskiego, turystycznego i pilota wycieczek, po wtóre przewodnika górskiego regionalisty.
Zwróciłeś uwagę na coś istotnego. Proszę nie traktuj tego jako ataku personalnego, nie takie mam intencje. Z tego co wiem niegdyś zrobiono Ci zwykłe świństwo. Jasno widzę podział, trwa on od lat. Ci przewodnicy, którzy sami lub ich znajomi mieli problemy z egzaminem teorytycznym i też praktycznym są za zlikwidowaniem wiedzy, ci, którzy egzamin przeszli bezboleśnie są za pozostawieniem krajoznawstwa. Jednak punkt widzenia wynika z punktu siedzenia. Ci co tak narzekali na złych egzaminatorów z woj. podkarpackiego, a u nas na poziom wiedzy kładziono szczególny nacisk oblewając setki osób są za stworzeniem przewodnika, który tak naprawdę naśladowałby absolwenta uczelni sportowych..

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL