Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Turystyka górska i alpinizm - źródło zdrowia czy chorób
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=9391
Strona 1 z 2

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 9:20 am ]
Tytuł:  Turystyka górska i alpinizm - źródło zdrowia czy chorób

Otwieram panel dyskusyjny na temat jak w nagłówku

Autor:  Basia Z. [ Pn mar 29, 2010 9:54 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Jak w przypadku każdego sportu - zależy od intensywności uprawiania.
Dodatkowo jest to źródło braku czasu, snu, konfliktów rodzinnych, a w przypadku alpinizmu skarbonka bez dna.
Zero pozytywów.


Powiedziałabym, że w każdym przypadku skarbonka bez dna.
Buty, plecaki, kurtki też trzeba wymieniać co najmniej co kilka sezonów.
Dzieciom buty - co roku.

Jak sobie pomyślę czego nasza rodzina mogłaby już się dorobić, jeśliby wszyscy jej członkowie nie uprawiali intensywnie turystyki lub alpinizmu ...

Tak, stanowczo trzeba było myśleć o tym wcześniej, a nie jeszcze wciągać dzieci w to bagno.

;-)

B.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 9:58 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Zero pozytywów.


A muzyka góralska ?

Autor:  Alleksia [ Pn mar 29, 2010 10:40 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Tak, stanowczo trzeba było myśleć o tym wcześniej, a nie jeszcze wciągać dzieci w to bagno.

Brzmi to jak ostrzeżenie dla jeszcze bezdzietnych. ;)

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 10:43 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Łukasz T napisał:
A muzyka góralska ?

Ten luksus akurat można sobie zapewnić bez uprawiania turystyki. Powoli skłaniam się ku takiemu rozwiązaniu.


Tak być nie może. Na kolejny wyjazd biorę ze soba kapelę. Będzie nam przygrywać na trasie. I w ten sposób możemy przejść do tematu - Turystyka a zdrowie psychiczne.

Autor:  lucyna [ Pn mar 29, 2010 10:48 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Ali7 napisał(a):
Łukasz T napisał:
A muzyka góralska ?

Ten luksus akurat można sobie zapewnić bez uprawiania turystyki. Powoli skłaniam się ku takiemu rozwiązaniu.


Tak być nie może. Na kolejny wyjazd biorę ze soba kapelę. Będzie nam przygrywać na trasie. I w ten sposób możemy przejść do tematu - Turystyka a zdrowie psychiczne.

Przechodzisz na komercyjną stronę mocy? :shock:
Już to przerabialiśmy na wozach konnych, na ucztach na polanach i takich tam innych.
Po imprezie na wodzie dla pewnych VIP, statek plus rzęmpoląca orkiestra, rzeczywiście zaczęłam się obawiać o swoje zdrowie psychiczne.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 10:54 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Przechodzisz na komercyjną stronę mocy?


Zostanę ich impresarjo.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 10:54 am ]
Tytuł: 

Pokrótce:
- Częste łysienie od używania kasku,
- Schorzenia narządu wzroku przy przebywaniu w ośnieżonych górach,
- Możliwość zmian skórnych wskutek oddziaływania promieni słonecznych
- Zmiany temperaturowe prowadzące do zaziębień i zapaleń płuc
- Nieuchronne schorzenia kręgosłupa wskutek noszenia ciężkiego plecaka (nie dajmy się zwieść opowiastkom producentów o rzekomo anatomicznych plecakach, z każdym modelem zapewniają, że wprowadzili rewelacyjne zmiany, co pośrednio stwierdza,że poprzedni był do d.upy
- Zaburzenia żołądkowe wskutek lichego żarcia w schroniskach oraz tego co sobie ew.przygotowujemy sami
- Obtarcia tyłka podczas dupozjazdów. Nie należy też zapominać o wychłodzeniachsąsiednich narządów co może doprowadzić do utraty płodności i zaniku potencji
- Wszelkie możliwe schorzenia kończyn dolnych (ruina stawów kolanowych, odmrożenia palców prowadzące do amputacji, odciski, nagniotki, odparzenia - fatalna jakość butów z goreteksem jest powszechnie znana.

Tyle w największym skrócie jeśli chodzi o fizjologię.
A teraz w zakresie psychiki:
Osobnik zarażony tym fatalnym nałogiem jest uciążliwy dla otoczenia ponieważ:
- stale kombinuje lewe zwolnienia aby wyrwać się w góry, co nie sprzyja karierze zawodowej
- jeśli nawet jest w robocie to ukradkiem podpatruje rozmaite fora górskie co fatalnie wpływa na wydajność pracy
- znaczne trudności w pozyskania partnera/partnerki - który normalny chłopak/dziewczyna jest w stanie zaakceptować dziwadło, które nie tylko samo na każdy weekend pędzi w jakieś cholerne góry i jeszcze domaga się aby mu towarzyszyć zamiast np. spokojnego pooglądania telewizji czy wyłożenia tyłka na plaży. W/w powoduje, że powstają związki osobników o tym samym nałogu co w efekcie fatalnie oddziaływuje na prokreację a jeżeli nawet jakimś cudem coś się urodzi, to jest zaniedbywane, albowiem tata i mama gwałtem pędzą Bogu ducha winne dziecko w góry
- nieustanny brak środków do życia - osobnik taki nie dość, że mało zarabia bo mało pracuje, to jeszcze każdy grosz zostawia w sklepach górskich lub wyrzuca w błoto, np. na trekingi w Nepalu lub włóczenie się po Alpach i innych cholestwach; najbardziej cierpią na tym dzieci - głodne, obszarpane, pozbawione komputera najnowszej generacji dostosowanego do wyrafinowanych gier. (o tym jak to wygląda gdy tylko jeden z małżonków ulega temu nałogowi, nawet lepiej nie wspominać - alkoholizm, narkomania czy też wyskakiwanie na boki na panienki lub chłopczyków są w zestawieniu z mężem/żoną akpinistą lub nawet tylko turystą górskim niewinną igraszką)
itp, itp

W dodatku jeszcze można przy tym zginąć, jednakowoż po głębokim zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jest to rozwiązanie stosunkowo najkorzystniejsze - umrzeć i tak kiedyś trzeba, a stanowczo lepiej to zrobić będąc młodym, pięknym i zdrowym, niż starym, brzydkim, schorowanym, stanowiącym obciążenie dla społeczeństwa i rodziny

Edit:
Zgubiłem kalendarz i sądziłem, że już dziś jest 1 kwietnia. Przepraszam za falstart!!!

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 10:55 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
i druga grupa górali niosąca gary z bigosem, kiełbaskami i inny mięsiwem oraz gorzałkę. Bardzo mi się ten styl turystyki zawsze podobał i zupełnie nie rozumiem, dlaczego został zarzucony.


Czas wrócić do korzeni. I wystrzelamy połowę kozic.

Autor:  LoveBeer [ Pn mar 29, 2010 11:01 am ]
Tytuł: 

rambo nic nie nosil, zywil sie tym co sam znalazl lub upolowal. trzeba byc jak rambo i tyle ;p

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 11:02 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
I wystrzelamy połowę kozic.


Jaka, kurde, połowa! Wszystkie - zwariowani ekolodzy stracą możliwość zakładania ściśle zamkniętych rezerwatów co znakomicie ułatwi organizowanie wycieczek z kapelą.
Tak na marginesie - odstrzelenie ekologów (oczywiście przypadkowe) też by miało swoje dobre strony.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 11:03 am ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Jaka, kurde, połowa! Wszystkie -


Nie. Nie bądź egoistą. Niech kolejne pokolenia maja do czego strzelać.

Markiz napisał(a):
Tak na marginesie - odstrzelenie ekologów (oczywiście przypadkowe) też by miało swoje dobre strony.



Przypadki chodzą po ekologach.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 11:05 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
A na Krupówkach otworzymy stragan ze świstaczym sadłem.

Ponoć zbawienne dla wzrostu potencji. Niestety naukowo udowodniono, że w przypadku osobników uprawiających intensywną turystykę górską niestety nieskuteczne - im pozostaje tylko "jebadełko"

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 11:16 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Świętej pamięci książę Hohenlohe


Zacny to był pan (zresztą mój daleki powinowaty). Z innych jego zalet wymienić należy zatrudnianie filanców (eliminacja bezrobocia w terenach podgórskich), którzy dość skutecznie przepłaszali zdziwaczałych osobników, którym zachciewało się wspinanie po górach, niszcząc przy okazji środowisko.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 11:23 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Kilka miesięcy temu odwiedziliśmy nawet z Łukaszem grób księcia w Jaworzynie.


Jestem nawet gotów dać na mszę w intencji Księcia Pana.

P.s. Ten wydatek również można zaliczyc do kosztów działalności turystycznej.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 11:27 am ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
Brzmi to jak ostrzeżenie dla jeszcze bezdzietnych.


Drogie Dziecko (że się tak kolokwialnie wyrażę) - porzuć póki czas tą nieszczęsną manię! Spójrz w lustro - każda, nawet bardzo ładna dziewczyna, jak założy na siebie te obrzydliwe pokraczne portki, kurtki, stuptuty, softschelle i inne paskudztwa a w dodatku obciąży się plecakiem, to wygląda jak straszydło, na widok którego normalni faceci uciekają gdzie pieprz rośnie. W dodatku, jak jeszcze ulegniesz pokusie łażenia na panele i skały, to zafundujesz sobie wzrost masy mięśniowej i w efekcie po krótkim czasie upodobnisz się do Pudzianowskiego lub Gołoty. No i w dodatku te wszystkie siniaki, zadrapania, połamane paznokcie - kompletna masakra!!!

Autor:  Alleksia [ Pn mar 29, 2010 12:18 pm ]
Tytuł: 

Drogi Markizie,
mój TŻ jest przedstawicielem tejże samej nieszczęsnej grupy i śmiem twierdzić, że najbardziej rajcuje go mój tyłek w owych pokracznych portkach ;)
Co do siniaków, zadrapań i połamanych paznokci - potwierdzam - masakra.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 12:20 pm ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
i śmiem twierdzić, że najbardziej rajcuje go mój tyłek w owych pokracznych portkach


Seksuolodzy wystąp !!! :wink:

Autor:  grubyilysy [ Pn mar 29, 2010 12:32 pm ]
Tytuł: 

To ja chyba jako pierwszy zacznę górołaźnictwa bronić.
Nie jest to trywialnie objaśnialne, brak też danych statystycznych, ale wygląda na to, że osoby uprawiające górołaźnictwo, ale umiarkowane, bez nadmiernego napinania, żyją dłużej, 90 lat nie dożywa się często, a przypadki dziewięćdziesięciolatków wśród nestorów alpinizmu są dość częste. Prawdopodobniej najzwyczajniej przyczyniają się do tego procesy towarzyszące utrzymywaniu dobrej kondycji fizycznej. Utrzymanie dobrej sprawności fizycznej, lepszej wydolności oddechowej i krążeniowej połączonej ze sprawnością "narządu ruchu", co znowu skutkuje dotlenianiem organizmu przy obniżonej z wiekiem wydolności, opóźnia pojawianie się efektów starzenia (bo samego starzenia zapewne nie opóźnia). To główna zaleta.
Drugą jest wyraźna poprawa kondycji psychicznej towarzysząca wędrówkom górskim, co w dzisiejszym zabieganym świecie ma znaczenie istotne. Wreszcie - dla okresu "produkcyjnego" dzięki wspomnianym wyżej czynikom zmniejsza się ryzyko chorób krążenia.

Co do listy Markiza
Cytuj:
- Częste łysienie od używania kasku
!!??

Cytuj:
- Schorzenia narządu wzroku przy przebywaniu w ośnieżonych górach,
- Możliwość zmian skórnych wskutek oddziaływania promieni słonecznych
- Nieuchronne schorzenia kręgosłupa wskutek noszenia ciężkiego
- Wszelkie możliwe schorzenia kończyn dolnych (ruina stawów kolanowych, odmrożenia palców prowadzące do amputacji, odciski, nagniotki, odparzenia - fatalna jakość butów z goreteksem jest powszechnie znana.

Powyższe i inne typowe schorzenia to akurat poprostu fakt. No cóż każdy kij ma dwa końce. Pozostaje zalecić dbanie o zdrowie w górach, okulary z filtrem UV kiedy potrzeba, kremy z UV, nie przeciążąnie układu kostnego. Nie zawsze się da, no ale umiar, jak widać wskazany.

Cytuj:
- Zmiany temperaturowe prowadzące do zaziębień i zapaleń płuc
plecaka

W to nie wierzę, IMO nie ma związku. Wręcz przeciwnie.

Cytuj:
- Zaburzenia żołądkowe wskutek lichego żarcia w schroniskach oraz tego co sobie ew.przygotowujemy sami

O ile nie dochodzi do zatrucia bakteryjnych czy wirusowych chyba nie powinno mieć skutków dalekosiężnych.

Cytuj:
- Obtarcia tyłka podczas dupozjazdów. Nie należy też zapominać o wychłodzeniachsąsiednich narządów co może doprowadzić do utraty płodności i zaniku potencji

!!??!! :lol:

Cytuj:
A teraz w zakresie psychiki:
Osobnik zarażony tym fatalnym nałogiem jest uciążliwy dla otoczenia ponieważ:
- stale kombinuje lewe zwolnienia aby wyrwać się w góry, co nie sprzyja karierze zawodowej
- jeśli nawet jest w robocie to ukradkiem podpatruje rozmaite fora górskie co fatalnie wpływa na wydajność pracy
- znaczne trudności w pozyskania partnera/partnerki - który normalny chłopak/dziewczyna jest w stanie zaakceptować dziwadło, które nie tylko samo na każdy weekend pędzi w jakieś cholerne góry i jeszcze domaga się aby mu towarzyszyć zamiast np. spokojnego pooglądania telewizji czy wyłożenia tyłka na plaży. W/w powoduje, że powstają związki osobników o tym samym nałogu co w efekcie fatalnie oddziaływuje na prokreację a jeżeli nawet jakimś cudem coś się urodzi, to jest zaniedbywane, albowiem tata i mama gwałtem pędzą Bogu ducha winne dziecko w góry
- nieustanny brak środków do życia - osobnik taki nie dość, że mało zarabia bo mało pracuje, to jeszcze każdy grosz zostawia w sklepach górskich lub wyrzuca w błoto, np. na trekingi w Nepalu lub włóczenie się po Alpach i innych cholestwach; najbardziej cierpią na tym dzieci - głodne, obszarpane, pozbawione komputera najnowszej generacji dostosowanego do wyrafinowanych gier. (o tym jak to wygląda gdy tylko jeden z małżonków ulega temu nałogowi, nawet lepiej nie wspominać - alkoholizm, narkomania czy też wyskakiwanie na boki na panienki lub chłopczyków są w zestawieniu z mężem/żoną akpinistą lub nawet tylko turystą górskim niewinną igraszką)

Lista chyba wyszła poza sferę psychiki. Cóż są wady i zalety, zaletą jest jednak podwyższona odporność psychiczna na stres i depresję, co znowu - w dzisiejszych czasach należy uznać za sprawę bardzo cenną.

Cytuj:
W dodatku jeszcze można przy tym zginąć, jednakowoż po głębokim zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jest to rozwiązanie stosunkowo najkorzystniejsze - umrzeć i tak kiedyś trzeba, a stanowczo lepiej to zrobić będąc młodym, pięknym i zdrowym, niż starym, brzydkim, schorowanym, stanowiącym obciążenie dla społeczeństwa i rodziny

W zasadzie jakoś tak jest. Rzeczywiście górołaźnictwo należy uznać za działalność społecznie nieprzydatną. Z drugiej strony człowiek potrzebuje czasem odpocząć i egoistycznie porobić coś społecznie nieużytecznego, bo chyba nie po to się żyje, żeby non stop robić rzeczy społecznie użyteczne.

Podsumowując, uprawiane z umiarem górołaźnictwo ma tyle samo a nawet więcej stron pozytywnych niż negatywnych.

Autor:  Alleksia [ Pn mar 29, 2010 12:33 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Alleksia napisał(a):
i śmiem twierdzić, że najbardziej rajcuje go mój tyłek w owych pokracznych portkach


Seksuolodzy wystąp !!! :wink:


Współlokator to psycholog, ma doskonały materiał badawczy.

Autor:  Alleksia [ Pn mar 29, 2010 12:38 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
wygląda na to, że osoby uprawiające górołaźnictwo, ale umiarkowane, bez nadmiernego napinania, żyją dłużej, 90 lat nie dożywa się często, a przypadki dziewięćdziesięciolatków wśród nestorów alpinizmu są dość częste. Prawdopodobniej najzwyczajniej przyczyniają się do tego procesy towarzyszące utrzymywaniu dobrej kondycji fizycznej. Utrzymanie dobrej sprawności fizycznej, lepszej wydolności oddechowej i krążeniowej połączonej ze sprawnością "narządu ruchu", co znowu skutkuje dotlenianiem organizmu przy obniżonej z wiekiem wydolności, opóźnia pojawianie się efektów starzenia (bo samego starzenia zapewne nie opóźnia). To główna zaleta.
Drugą jest wyraźna poprawa kondycji psychicznej towarzysząca wędrówkom górskim, co w dzisiejszym zabieganym świecie ma znaczenie istotne. Wreszcie - dla okresu "produkcyjnego" dzięki wspomnianym wyżej czynikom zmniejsza się ryzyko chorób krążenia.

Zgadza się, TŻ pracuje z Januszem Barankiem (72lata), który jest potwierdzeniem powyższej teorii. Przemiły człowiek i wciąż czynny górsko.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 12:45 pm ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
mój TŻ jest przedstawicielem tejże samej nieszczęsnej grupy i śmiem twierdzić, że najbardziej rajcuje go mój tyłek w owych pokracznych portkach


Chwalebne, jednakowoż szacunek dla naukowej skrupulatności nakazuje mi ostrożność. Długie tradycje i doświadczenia racjonalistycznego podejścia do zdarzeń nakazują nieufność do ograniczonych obserwacji. Niejeden kierowca doznał fatalnego wstrząsu psychicznego gdy naiwnie sądziwszy, że opony doskonale zachowujące się w lecie będą równie doskonałe w zimie. Podobnie może i być w Twoim przypadku - podejdź empirycznie i udaj się z Twoim TŻ na śródziemnomorską plaże, np. Saint Tropez (Alpy bisko - możecie wskoczyć przy okazji) i ubierz się w ten alpinistyczny rynsztunek - jeśli stwierdzisz, że Twego TŻ nie "ruszają" zupełnie długonogie dziewoje w samych stringach - Twoje na wierzchu!
Nie ma jednak róży bez kolców - chyba trzeba zaprowadzić TŻ do specjalisty! :oops:

Autor:  lucyna [ Pn mar 29, 2010 12:46 pm ]
Tytuł: 

Górołażenie nie tylko opóźnia procesy starzenia (sama jestem tego przykładem, gdyby nie skandaliczna nadwaga to wyglądałabym młodziej :mrgreen: ) to jeszcze wpływa korzystnie na kondycję psychiczną. Świętej pamięci Nestor Przewodnik Ignacy Zatwarnicki, nawet, gdy Mu stuknęła prawie 80 to razem ze mną zjeżdżał dla zabawy na tyłku po mokrych łupkach. Nasza Nestorka pani Jezierska, gdy mi i mojej grupie w ubiegłym roku na Połoninie Wetlińskiej powiedziała ile ma lat to nam oczy wyszły o :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: . Do tej pory nie chce mi się wierzyć, że przekroczyła 18 lat.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 12:54 pm ]
Tytuł: 

Dokonałem pewnych uzupełnień w swoim poście z 10:54 :roll:

Autor:  grubyilysy [ Pn mar 29, 2010 12:55 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Seksuolodzy wystąp !!! :wink:

Zgłaszam się jako seksuolog-znachor.
Alleksia ma rację, ale to zależy przede wszystkim od tyłka.
Taki:
Obrazek
Najlepiej spełnia swoją seksualną funkcję przyciągającą w króciutkim mini lub obcisłych dżinsach.

Taki:
Obrazek
Zdecydowanie lepiej "wabi" gdy jest dokładnie opatulony w szerokie długie spodnie turystyczne, ewentualnie najlepiej w długą, gęstą spódnicę.

Autor:  Basia Z. [ Pn mar 29, 2010 1:09 pm ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
Zgadza się, TŻ pracuje z Januszem Barankiem (72lata), który jest potwierdzeniem powyższej teorii. Przemiły człowiek i wciąż czynny górsko.


Ożesz Ty !

Świat jest mały - Janusz był jednym z moich instruktorów na kursie skałkowym w KW Gliwice.
W owych czasach (miał niewiele ponad 40) wydawał mi się bardzo stary ;-)

Pewnie dlatego, że miał brodę i był lekko łysiejący.

Jest faktycznie przemiłym człowiekiem, ma też przesympatyczną żonę, którą miałam okazję poznać w całkiem innych okolicznościach (służbowo, zajmowałam się wdrożeniem programu w dziekanacie, gdzie wtedy pracowała).

Tak swoją drogą - to niewiele osób pracuje mając 72 lata, to też o czymś świadczy.

B.

Autor:  grubyilysy [ Pn mar 29, 2010 1:10 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Górołażenie nie tylko opóźnia procesy starzenia

Ja na biologii i medycynie się nie znam, ale nie wiem czy właściwszym od "opóźnia" nie jest "równoważy i redukuje skutki". Zdrowsze i mocniejsze serce słabnie tak czy inaczej ale na to by się wykończyć definitywnie potrzebuje więcej czasu, bo jest poprostu silniejsze, ma więcej komórek, mocniejsze komórki itp.

Autor:  Markiz [ Pn mar 29, 2010 1:10 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Alleksia ma rację, ale to zależy przede wszystkim od tyłka.


Gwoli naukowej solidności (amicus Plato, sed magis amica veritas) chciałbym wyrazić pogląd, że paniom wg. wzorca pierwszego od góry, nawet wyroby firmy Mamuth czy Małachowski nie są w stanie zaszkodzić *), natomiast tym z kolejnego wzorca mogą znacznie poprawić samopoczucie, co samo w sobie należy uznać za fakt wielce pozytywny.

*) powiedziałbym nawet, że i pomóc, wzmagając naturalną u każdego normalnego faceta ciekawość - co też tam jest w środku?


PS.
Grubyiłysy - znając życie, przypuszczam, że za chwilę zostaniemy oskarżeni o obrzydliwy seksizm - w Stanach Zjednoczonych już bylibyśmy jedną nogą w p.ierdlu.

Autor:  Łukasz T [ Pn mar 29, 2010 1:13 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Grubyiłysy - znając życie, przypuszczam, że za chwilę zostaniemy oskarżeni o obrzydliwy seksizm - w Stanach Zjednoczonych już bylibyśmy jedną nogą w p.ierdlu.


Nie bójcie się , Panowie. Pewno na tym Forum znajdzie się fachowy adwokat. Mężczyzna :mrgreen:

Autor:  lucyna [ Pn mar 29, 2010 1:19 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
lucyna napisał(a):
Górołażenie nie tylko opóźnia procesy starzenia

Ja na biologii i medycynie się nie znam, ale nie wiem czy właściwszym od "opóźnia" nie jest "równoważy i redukuje skutki". Zdrowsze i mocniejsze serce słabnie tak czy inaczej ale na to by się wykończyć definitywnie potrzebuje więcej czasu, bo jest poprostu silniejsze, ma więcej komórek, mocniejsze komórki itp.

Być może masz rację. Kompletnie nie znam się na medycynie i pochodnych, więc mogę pobawić się tylko w obserwację. Często pracuję z ludźmi w zaawansowanym wieku i prawdę powiedziawszy często oni są "młodsi" psychicznie od młodzieży. Cechuje ich bowiem taka wewnętrzna pasja, werwa, jakie coś co wpływa także na ich kondycję psychiczną.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/