Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Jak (Kiedy) zaczęła się wasza przygoda z turystyką górską
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=8623
Strona 1 z 2

Autor:  portoss [ Cz lis 19, 2009 9:34 pm ]
Tytuł:  Jak (Kiedy) zaczęła się wasza przygoda z turystyką górską

Jak w temacie. Jeśli o mnie chodzi to niestety nie mam się czym pochwalić bo przygodę z górami zacząłem w wieku 26 lat, tak to właśnie jest jak nie ma kto wcześniej zaszczepić tego bakcyla. Jeszcze dużo przede mną do zobaczenia

Autor:  Kasia86 [ Cz lis 19, 2009 10:20 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz byłam w górach jak miałam 13 lat, 3 lata z rzędu na Słowację na wycieczki jeździliśmy, ale na własną rękę i żeby jeszcze wiedzieć gdzie się jest to dopiero na pierwszym roku studiów :P

Autor:  Vespa [ Cz lis 19, 2009 11:04 pm ]
Tytuł:  Re: Jak (Kiedy) zaczęła się wasza przygoda z turystyką górsk

portoss napisał(a):
przygodę z górami zacząłem w wieku 26 lat, tak to właśnie jest jak nie ma kto wcześniej zaszczepić tego bakcyla

Niekoniecznie, właśnie skończyłam 27 a po górach zapinam od dekady (tj. odkąd po raz pierwszy rodzice puścili mnie na samodzielny wyjazd). Tradycji w rodzinie brak, dziadek zdaje się coś uskuteczniał ale nie za mojego życia. Oczywiście nie że jakieś wielkie góry i wielkie osiągnięcia, żeby nie było :wink: Ale ciągnęło jak magnes odkąd po raz pierwszy zobaczyłam Tatry, z tarasu ośrodka w Sromowcach Wyżnych, w wieku 6 lat.

Autor:  tatromaniak24 [ Cz lis 19, 2009 11:27 pm ]
Tytuł: 

pierwszy raz to ferie zimowe i wejscie na Gubałówkę jakies 10 lat temu po tym wejściu powiedziałem sobie "nigdy więcej gór!"
następnie to ot taki wyjazd w 2006 roku na giewont oraz kozią przełęcz (z zamiarem wejscia na rysy tego samego dnia) hehehe
a teraz to tak jakoś wychodzi raz po raz

Autor:  peepe [ Pt lis 20, 2009 7:27 am ]
Tytuł: 

jest juz podobny temat, gdzie się chwalimy jak się zaczęło
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=1083&postdays=0&postorder=asc&start=0

Autor:  endless [ Pt lis 20, 2009 11:05 am ]
Tytuł:  odp.

:D No tak tylko proszę o nie posądzanie o nieużywanie opcji szukaj - nie wpadł bym na użycie słowa zaraził, choć jest ono jak najbardziej trafne

Autor:  MateuszEQ [ Pt lis 20, 2009 4:33 pm ]
Tytuł: 

Witam.

W 4-6 klasach podstawówki miałem świetnego wychowawcę - przodownika turystyki górskiej PTTK. Zabierał nas w soboty najczęściej do Jury, jednak raz padł temat na Magurkę Wilkowicką gdzieś w tej 4 klasie. A potem, jako przewodniczący klasy, ciągnąłem już tylko w góry. I tak do 6 klasy, kiedy to odszedł ze szkoły i zaczęły się moje włajaże z PTTK i niewiele później te samodzielne. Przygoda trwa zatem około 11-12 lat. Raczej nie przewiduję, bym chciał ją kończyć. Bardziej planuję kolejny wyjazd. ;)

Pozdrawiam.

Autor:  Gustaw [ Pt lis 20, 2009 5:27 pm ]
Tytuł: 

1 lub 2 razy latem w Mikuszowicach Śl., musiałem mieć kilka lat. Pierwszy szlak -> Szyndzielnia-Klimczok, wycieczka autokarowa przez Cieszyn, Stronie, Szczyrk ...
Przerwa.
Zima - Karpacz. Tylko spacerki do kapliczki Wang itp.
Zima - Groń koło Białki. Spacerki przez zaspy nad Przełom Białki, kulig.
Jakaś wycieczka szkolna nad Solinę latem.
Zima - Zakopane. Dolina Białego, Nosal, Kalatówki, wyjazd na Kasprowy (mgła), wycieczka nad MoKo (autokarem do Włosiennicy ! :lol: )
Zima - Biały Potok. Chochołowska, Lejowa, Jaroniec, Kościeliska
Lato 1982 - Biały Potok. Od tamtego lata zaczęło się nieco ciekawiej i ambitniej ... miałem już 16 lat ... Kominiarski, Wołowiec ...

Rodzinne tradycje - brak. :roll:

Autor:  Kammall [ Pt lis 20, 2009 10:15 pm ]
Tytuł: 

Mój 1st raz z górami to było gdzieś 3 lata temu. Poszedłem z rodzicami na morskie oko. Zero kondycji i w połowie wymiękłem xD Po jakimś miesiącu przygotowań w tym samym składzie wybraliśmy się na giewont od strony Kondratowej hali. Wracając przeszło mi koło uszu zdanie "Chodźmy przez czerwone wierchy na Kasprowy". Stwierdziłem że można się przejść więc podłączyliśmy się do tej grupki, z której wyszła ta inicjatywa (3 chłopków w wieku myślę 30 lat). Schodząc już z Kasprowego nogi wchodziły mi już kark przed du... xD A później był czarny staw, szpiglasowy, kościelec, świnica xD

Autor:  arturp [ So lis 21, 2009 12:26 am ]
Tytuł: 

Epizod I - 41 lat tem, w maju 1968 zostałem zaprowadzony na Kalatówki. Niewiele wcześniej wiał halny stulecia i dalej iść nie bardzo się dało. Więcej nie pamiętam.
Epizod ?? - We wrześniu 1979 weszliśmy z kolegą na Skrajny Granat i zeszliśmy z niego. Szczęśliwie. Pamiętam tylko, że się nie bałem.
Co było "pomiędzy" ? Nie pamiętam, ale chyba nic.
Od 1980 już było dużo, syto i z górki :-)
Od 1995 jest już spokojniej i bardziej konesersko ...

Autor:  peepe [ So lis 21, 2009 12:43 am ]
Tytuł: 

endless napisał(a):
tak tylko proszę o nie posądzanie o nieużywanie opcji szukaj

o nic nie posądzam, ja tylko tak z dobrego serca :) ;)

Autor:  Piotrek86 [ N lis 22, 2009 6:00 pm ]
Tytuł: 

pierwsze łażenie po górach do tej pory pamiętam, 3 klasa podstawówki i wejście na Turbacz, zasapałem się mocno i siódme poty spływały, i nie podobało mi się nic a nic, następny raz to Tatry z rodzicami jakoś rok później, po "wspinaczce" na Morskie Oko chyba się rozryczałem i powiedziałem, ze już nigdy tam nie pójdę, potem długo długo nic, dopiero w liceum jakieś epizody górskie się przewijały, a bakcyla załapałem dopiero na pierwszym roku studiów i tak się kręci powolutku, jakieś wolne się nadarzy to pkp i na południe...na szczęście dużo jeszcze do zobaczenia zostało i do nauczenia i to motywuje :)

Autor:  Sebo [ Śr lis 25, 2009 10:54 pm ]
Tytuł: 

Czasem jak mnie coś wk.... i nie mam nic innego do roboty to żeby odreagować wsiadam w auto i jeżdżę po okolicy. Jak coś mnie bardziej wk... to jadę dalej, do Wisły. I tak kiedyś miałem totalnie zły dzień, nie wiedziałem gdzie jechać, miałem wolne, byłem przy kasie więc stwierdziłem że jadę do Zakopanego. A im widok Tatr był mi bliższy tym bardziej mi wychodziły oczy na wierzch i szczęka się rozwierała z wrażenia. Apogeum osiągnął ten stan na dojeździe do Łysej Polany. Niestety nie miałem za bardzo czasu na wycieczkę w góry. Tydzień później wróciłem i (zasapawszy się na amen) wszedłem na Giewont. A potem już dalej:)

Autor:  Rohu [ Śr lis 25, 2009 11:44 pm ]
Tytuł: 

Sebo napisał(a):
Tydzień później wróciłem i (zasapawszy się na amen) wszedłem na Giewont.

Z Łysej Polany?
No to kawał trasy ;)

Autor:  jck [ Cz lis 26, 2009 7:07 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Z Łysej Polany?
No to kawał trasy

:rofl_an: :bowdown:

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 26, 2009 7:11 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
kawał trasy


Wart opisania w przewodnikach :wink:

Autor:  lucyna [ Cz lis 26, 2009 7:22 am ]
Tytuł: 

Od ostatniego mojego postu w tym temacie nic nie zmieniło się. Stonką zostałam jak miałam chyba 2-3 lata, najpierw na barana, potem na nogach. W domu siwy dym jak mi nie pozwalali pójść w góry. Odpowiedzialność ponosi mój znacznie starszy Brat. Zamiast się mną opiekować zabierał na rajdy i łazęgowanie.
Efekt uboczny takiego wczesnego wdrożenia: wstręt do noszenia plecaków, od tego są inni :lol: :mrgreen:

Autor:  isendur [ Pt lis 27, 2009 12:04 am ]
Tytuł: 

Ja pierwszy raz w Tatrach byłem w 2007 roku, od tamtego byłem 4 razy.
za pierwszym razem tylko MOKO i dolina Gąsiennicowa. Potem już Świnia i połowa Orlejl :D

Autor:  MateuszEQ [ So gru 05, 2009 1:31 pm ]
Tytuł: 

Witam.

Jesteś z Gdańska. Całą Polskę należy w Twoim przypadku przejechać, żeby pójść w góry. Znam kilka osób z tamtych stron. Podziwiam wytrwałość w dążeniu w góry.

Pozdrawiam.

Autor:  Trauma_ [ So gru 05, 2009 2:15 pm ]
Tytuł: 

Mnie i Ojca wciągnęła Mama w góry a ją wciągnął jej ojciec czyli mój Dziadek, który był przewodnikiem.

Autor:  mansi5 [ Wt gru 08, 2009 10:52 am ]
Tytuł: 

Dziwna sprawa ze mną np jeszcze kilka , kilkanascie lat gdy chodziłem do szkoły nie lubiłem łazić po górach. Teraz zupełnie się zmieniło, nie moge żyć bez gór (nieważne czy tatr wysokich czy np pienin) A jak się zaczeło ? Po prostu sam się wciągnąłem. W tej chwili przynajmniej przez pare miesięcy będe z dala od gór. Ale musze tam wrócić

Autor:  turystka [ So gru 26, 2009 1:46 pm ]
Tytuł: 

Sebo napisał(a):
Czasem jak mnie coś wk.... i nie mam nic innego do roboty to żeby odreagować wsiadam w auto i jeżdżę po okolicy. Jak coś mnie bardziej wk... to jadę dalej, do Wisły. I tak kiedyś miałem totalnie zły dzień, nie wiedziałem gdzie jechać, miałem wolne, byłem przy kasie więc stwierdziłem że jadę do Zakopanego. A im widok Tatr był mi bliższy tym bardziej mi wychodziły oczy na wierzch i szczęka się rozwierała z wrażenia. Apogeum osiągnął ten stan na dojeździe do Łysej Polany. Niestety nie miałem za bardzo czasu na wycieczkę w góry. Tydzień później wróciłem i (zasapawszy się na amen) wszedłem na Giewont. A potem już dalej:)


Gdybym wyjeżdżała zawsze gdy mam zły humor to już bym zwiedziła całe polskie góry ;) Mimo tego i tak zazdroszczę.

Autor:  kilerus [ So gru 26, 2009 1:50 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
Rohu napisał(a):
Z Łysej Polany?
No to kawał trasy

:rofl_an: :bowdown:


Droga pokutnika!

Autor:  matwoj89 [ So gru 26, 2009 2:19 pm ]
Tytuł: 

Mój pierwszy raz w górach miał miejsce w Górach Świętokrzyskich. Pojechałem wtedy na wieś z moim dziadkiem i babcią, która własnie pochodzi z tamtych stron. To pierwsze kroki na górach już postawiłem w roku 96. Ale powiem szczerze, że nie pamiętam tego zbyt dokładnie, a to było w wakacje przed pierwsza klasą podstawówki. Później byłem z rodzicami w bieszczadach na wakacjach w roku 98 albo 99 i tego samego lata pojechałem na kolonie w Tatry do Zakopanego, i od tego momentu jestem w górach tak średnio dwa razy w roku.

Autor:  speedy [ Pn lut 15, 2010 10:32 pm ]
Tytuł: 

pierwszy raz 3 lata tamu,,,wiem nie tak dawno,ważne ze się zakochałem w górach:)

Autor:  Kalet93 [ Cz sty 20, 2011 11:24 pm ]
Tytuł: 

Górskimi wędrówkami zarazili mnie moi Rodzice. Moją pierwszą trasą było zaliczenie Morskiego Oka w wieku 3 lat. Nad Morskim Okiem podobno złapałem zgona i tata musiał mnie nieść z powrotem. W wieku 7-12 lat też miałem kilka wypadów w Tatry. Zaliczyłem wtedy m.in Dolinę Pięciu Stawów, Giewont i Halę Ornak, a od mniej, więcej 2 lat chodzę na marsze górskie ze Związkiem Strzeleckim

Autor:  Do-misiek [ Cz sty 20, 2011 11:55 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
więcej 2 lat chodzę na marsze górskie ze Związkiem Strzeleckim

współczuję :lol:

z tego się wyrasta - też tak miałam

Autor:  Yanoosh [ Pt sty 21, 2011 4:18 am ]
Tytuł: 

Moje oczy po raz pierwszy ujrzaly Tatry w wieku lat 16 gdy razem z klasa spawaczy pojechalismy w Zakopane. Ostro bylo, gorale dupska chcieli nam przetrzepac ale jako pierwszy z 2 klas wbieglem w adasiach na Gubalowke i potem na MOko i wokol niego zanim reszta doszla. Byl tez wtedy Kasprowy PKLinowymi a zejsc nam samodzielnie nie pozwolono bo zaduzo nas bylo na 2 nauczycielki bez papierow.

Od tamtej pory bylem w Tatrach ze 4 razy tylko, co namietnie probuje nadrobic w tym roku ( za 19 h wyruszamy ), do tego byly stolowe, peack district i troszke w Sierra Nevada.

Bakcyl polknalem gleboko czegoz wyrazem jest m.in. obecnosc na TG :)

Autor:  rogerus72 [ Śr sty 26, 2011 6:56 pm ]
Tytuł: 

przez przypadek się zaczęła - na wakacje zostałem zabrany w góry przez grupę znajomych, złapałem bakcyla i od tamtej pory co urlop latem, to Tatry.

w grupie znajomych była moja była...

Autor:  gouter [ Śr sty 26, 2011 7:10 pm ]
Tytuł: 

Po pierwszym roku studiów miałem praktykę w Dolinie Chochołowskiej. Pamiętam jak dziś szybką, popołudniową wycieczkę na pierwszy dwutysięcznik - Kończysty Wierch, po szybszym zakończeniu zadań z danego dnia. Od tego czasu minęło już prawie 18 lat.
Wcześniej oczywiście były epizody typu Czarny Staw czy Jaworzyna Krynicka, ale przy okazji organizowanych wycieczek w szkole, które nie miały dalszego ciągu.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/