Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Śmiać się, płakać, uświadamiać, ignorować, czy wszystko OK?
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=802
Strona 1 z 1

Autor:  Kaytek [ Śr lis 02, 2005 11:15 pm ]
Tytuł:  Śmiać się, płakać, uświadamiać, ignorować, czy wszystko OK?

No właśnie, Stan zamieścił w Samo Życie link do zdjęcia:
http://img6.imageshack.us/img6/1332/hpim46106hg.jpg
ponieważ co jakiś czas w naszych rozmowach np dot. Karty Taternika przewija się temat turystów których spotykamy na szlakach - często nie tych najłatwiejszych - absolutnie do turystyki górskiej nie przygotowanych, narąbanych lub np. lepiących bałwany na łachach śnieżnych które zaraz mogą zjechać, ciekaw jestem waszego zdania na temat: jaka powinna być nasza reakcja jako ludzi przynajmniej teoretycznie lepiej znających zagrożenia czekające w górach.

Sam miałem dylemat czy zwrócić uwagę ludziom których mijałem w drodze na Przełęcz pod Chłopkiem. Byli w "obuwiu miejskim" i "stanie ciężkim". Nie zareagowałem... no bo co ja im powiem... na szczęście rozbili obóz przy klamrach i tam pozostali... Ale gdyby poszli...

Autor:  ekspres [ Śr lis 02, 2005 11:23 pm ]
Tytuł: 

dbajac o zdrowie i zycie innych powinienem zwrocic "turystom" uwage, ale... dbajac o zdrowie i zycie swoje powinienem cicho pojsc dalej - bo a noz sie nawinie jakis narwany i wpiernicz murowany...
moze warto uczyc przykladem, wygladem, zachowaniem???

Autor:  KWAQ9 [ Śr lis 02, 2005 11:32 pm ]
Tytuł: 

Bardzo dobra myśl... :roll:
Kaytek zapomniałeś dodać w temacie jeszcze jednego: Krzyż na droge!!! :twisted:
Moim zdaniem nie trzeba chyba zwracać uwagi takim turystom... I tak to nic nie da, bo wiedzą sami gdzie się wybierają i jakie podejmują ryzyko...

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  tomek.l [ Cz lis 03, 2005 12:06 am ]
Tytuł: 

Jak ktoś ma misję naprawiania świata to może zwracać uwage. Choć w wiekszości i tak zostanie zignorowany. Choć może kogoś tam przekona.
Choć jesli ktoś w złą pogodę, nieprzygotowany pcha się na jakiś trudny szlak to warto mu zwrócić uwagę ale dla własnego spokoju bo i tak pewnie zrobi co zechce.

Autor:  Ataman [ Cz lis 03, 2005 10:22 am ]
Tytuł: 

Ja przyznać muszę, że się poddaję i nie mam już siły reagować na szlaku ani nikogo uświadamiać przynajmniej dopóki widzę, ze obecność tego typu turystów nie powoduje bezpośredniego zagrozenia, choć to oczywiscie dość umowne stwierdzenie, bo w każdej chwili mogą sprokurować nam chwile grozy. W tym roku spotkałem małżeństwo tak około 50-55 latek, na zejściu Pustą Dolinką, gdzie naprawdę jest kilka "mocnych" momentów. Ubrani tymczasem jakby na molo w Sopocie szli. Załamka, sposób wtedy jest tylko jeden, szybko minąć i możliwie jak najszybciej sie oddalić.

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 03, 2005 10:32 am ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Choć jesli ktoś w złą pogodę, nieprzygotowany pcha się na jakiś trudny szlak to warto mu zwrócić uwagę ale dla własnego spokoju bo i tak pewnie zrobi co zechce.


Czy przypadkiem nie było tak przed tragedią pod Rysami? Podobno Cywiński uświadomił tego nauczyciela co do warunków pogodowych.

Ale ten i tak zrobił po swojemu.

Autor:  Olka [ Cz lis 03, 2005 10:37 am ]
Tytuł: 

Ja jeszcze nigdy nikogo nie próbowałam pouczać na szlaku, ani nawet prosić o zastanowienie się nad dalszą wędrówką...chyba nie mam na to odwagi :roll:
Czasem kiedy schodzę i ktoś wchodzący pyta o warunki na górze to po prostu odpowiadam...i to tyle.
A nie raz była taka sytuacja; lipiec - Koscielec pokryty cienką warstwą śniegu i lodu, mimo tego że wchodziłam na ten szczyt "enty" raz miałam kilka rebusów do rozwiazania (największy w rynience pod szczytem"), schodzą na Karbie mineła mnie grupa dzieciaków, mieli może po 16,17 lat, grupa liczyła ok 10 osób i szedł z nimi jeden opiekun :roll:
Zapytał jak warunki na górze, powiedziałam mu wtedy jak jest i nadmieniłam tez, ze nie podjełabym się dzisiaj wprowadzenia tam nikogo, kto byłby pod moja opieką...usłyszałam od "dzieci", ze przesadzam a reakcja opiekuna była taka: "obiecałem im, ze wejdziemy" i poszli :roll:
Mam nadzieje, że weszli szczęśliwie :!:

Autor:  Olka [ Cz lis 03, 2005 10:43 am ]
Tytuł: 

Myślę, że temat ten możemy śmiało przenieść do pokoju: Góry i turystyka
Co WY na to?
Tniemy?

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 03, 2005 10:56 am ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
Myślę, że temat ten możemy śmiało przenieść do pokoju: Góry i turystyka
Co WY na to?
Tniemy?


Przenośmy. Co do powyższego masz racje. Reakcją często jest wyśmianie osoby ostrzegającej, i coś w stylu " Co my nie możemy, chyba żart!"

Autor:  Olka [ Cz lis 03, 2005 11:04 am ]
Tytuł: 

Witam w Górach... 8)

Autor:  KWAQ9 [ Cz lis 03, 2005 11:18 am ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
Witam w Górach... 8)


Hmmm???
Ja dopiero zawitam za tydzień!!! 8) :twisted:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Danio [ Cz lis 03, 2005 11:35 am ]
Tytuł: 

W lipcu wspinalam sie na Kościelec z Bartkiem, jak już chyba wiecie burza nas zmusila do szybkiego powrotu. Pioruny waliły niemiłosiernie, adrenalina podskoczyla mi max. Jakie bylo moje zdziwienie kiedy zobaczylam dorosłego faceta z 2ka dzieci ( wiek może 10-12 lat ) idącego w strone CS!!! My tu spierdzielamy jak najszybciej do Murowańca a ten w przeciwnym kierunku... Nie powiedzieliśmy konkretnie - Stary puknij się w łeb!!! Tego gościa szkoda mi nie było ale te dzieciaki..... :shock: :evil:

Autor:  Konrad [ Cz lis 03, 2005 11:55 am ]
Tytuł: 

Raz mi się zdarzyło "uratowac" rodzinę z dziećmi - wracałem do Zakopanego Jaworzynką, śnieg miejscami po pachy, czwórka lawinowa, a do Murowańca wybrała się rodzinka. Nie za bardzo chcieli nam uwierzyć jakie są warunki, twierdzili, że przesadzamy. Zmiękli dopiero, jak zobaczyli, że idziemy ze szpejem.
Wtedy tak wiało, że pierwszy raz nie odważyłem się iść przez Upłaz. Po tym, jak mało mnie nie zwiało, zdecydowaliśmy się iść Jaworzynką.

Autor:  WiolkaS [ So lis 05, 2005 9:28 pm ]
Tytuł: 

Ja zwróciłam kiedyś uwagę , ale niestety nic to nie dało. Teraz się nie odzywam, chyba że w grę wchodzi dziecko . Napatrzyłam się trochę na głupotę niektórych rodziców i naprawdę ma ona granic!!

Autor:  Hania ratmed [ So lis 05, 2005 10:57 pm ]
Tytuł: 

u mnie to wygląda na zasadzie wymiany poglądów co do trudności szlaku<zazwyczaj> ale nie powstrzymałam się od bezposredniego komentarza jak idąc na Zawrat od dol.Gąsienicowej już na łańcuchach;prawie oberwałam lecącą z góry 1,5l. butelka wody mineralnej,którą ktoś trzymał w rece i jakoś tak mu się wyślizgnęła,ale nawet nie raczył krzknąć,ze coś spada.Tylko fuksem udało mi się unik zrobić.

Autor:  kubaaaa [ N lis 06, 2005 2:23 pm ]
Tytuł: 

a ja zwrocilem uwage 3 kolesiom na drodze z murowanca na swinice i posluchali mnie. moze dlatego ze lekko ubarwilem przeszkody jakie mialy ich czekac :twisted: oczywiscie kolesie byli po kilku "bro"

Autor:  Gofer [ N lis 06, 2005 2:24 pm ]
Tytuł: 

Napisze krótko , bo szkoda słów dla tych mądrusiów którzy mylś ze jak by sie dało to by całe Tatry przeniesli ....

Rysy w czerwcu na szczycie dwie pary w moim wieku (około 17 lat ) krókie spodenki i koszulki z krótkim rekawkiem na nogach halówki ... (mnie było chłodno w solidnym polarze i kurtce ) załowałem ze na buty nie załozyłem stoptupów bo miałem powódz ...

Pod Koscielcem dziadek na oko lat 75 z rozbita głową córka ciągnie Go do góry ...


Pod Wielką Siklawicą zasłabła Babcia ... w wieku podobnym do tego koscielcowego dziadziusia ... rozbita głowa na mojo pytanie ( a wrecz prośbe ) czy wezwac pomoc ... usłyszałem zebym stąd zmykał bo tylko przeszkadzam ...

Autor:  Elfka [ N lis 06, 2005 4:42 pm ]
Tytuł: 

W Tatrach byłam w tym roku po raz pierwszy na włoczęgach górskich :oops: ale też troszkę widziałam. Schodziłam z koleżanką z Kasprowego Wierchu szlakiem przez Myślenickie Turnie. Jak już minęłyśmy pośrednią stację kolejki i właściwie do Kuźnic miałyśmy może juz niecałą godzinę, napotykamy dziewczynę w klapkach, bez plecaka, która pyta nas czy daleko jeszcze na szczyt :shock: Moja koleżanka odpowiedziała szczerze, że nie jest nawet jeszcze w połowie drogi i powiedziała jej, że w klapkach i bez wody raczej by się nie wybierała. Być może wodę to i miala, bo chyba tą osobą szli jeszcze rodzice. Inna sytuacja. O ile się nie mylę szlak przez Smoczą Jamę jest jednokierunkowy. Jak już przeszliśmy przez jaskinię, to przy wyjściu spotkaliśmy pewnego pana, który wlaśnie chciał tam wejść. Mówimy, że tędy się nie wchodzi do jaskini i że latarka jest raczej niezbędna. Ten pan stwierdzil, że poświeci sobie komórką. Tylko nie wiem, czy jak ktoś podejdzie tam z drugiej strony to jest potem szansa w jaskini minąć się.

Autor:  Łukasz T [ N lis 06, 2005 4:51 pm ]
Tytuł: 

Opisze teraz sytuację jakby odwrotną. Tego roku szliśmy od Grzesia do Smutnej Przełęczy. Na Rohackim Koniu widziałem taką sytuację: dwie osoby za mną szedł jeden z członków naszej grupy, chłopak mający pewne problemy z ekspozycją i łańcuchami. Krótko mówiąc spowalniał pozostałym droge. Za nim szła para, dziewczyna około 20 i starszy Turysta ( ok 25 lat ). Dziewczyna widząc jego problemy zaczeła mu doradzać i chciała mu pomóc. Na to Pan Turysta w bardzo chamski sposób najpierw ją zwołał, po czym poradził mojemu koledze, cytuje : "spadaj gościu, bo droge nam torujesz". Po wyjściu na Ostrego Pan Turysta dalej czuł się ważny i otoczony przez turystyczną marność. Mam zdjęcie z tego momentu, widać na nim dokładnie morde tego gnoja.

Autor:  Kaytek [ N lis 06, 2005 5:54 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Mam zdjęcie z tego momentu, widać na nim dokładnie morde tego gnoja.

Może galeria "Tych klientów nie obsługujemy".... ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/