Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Znacie Bieszczady? Znacie, to poczytajcie. http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=6802 |
Strona 1 z 64 |
Autor: | naja naja [ Pt sty 23, 2009 9:59 am ] |
Tytuł: | Znacie Bieszczady? Znacie, to poczytajcie. |
Wątek poświęcony bieszczadzkim atrakcjom, walorom przyrodniczym, antropogenicznym, bazie turystycznej, wydawnictwom itd. Taki worek-cykl w którym będę promować naszą krainę. Wszystko to co uważam za ciekawe, godne polecenia, sprawdzone. Wątek wprawdzie nazywa się bieszczadzki ale będzie obejmował obszar historycznych ziem: sanockiej, przemyśkiej i krośnieńskiej czyli mezoregiony: Bieszczady, Góry Sanocko-Turczańskie, Pogórze Bukowskie, część Beskidu Niskiego, Pogórza Przemyskiego, Pogórza Dynowskiego oraz teren pogranicza polsko-słowackiego i polsko-ukraińskiego. |
Autor: | naja naja [ Pt sty 23, 2009 10:51 am ] |
Tytuł: | |
Okolice Kotliny Uherczańskiej. To jedno z moich ulubionych miejsc. Byłam tam dosłownie setki razy. Pieszo, na rowerze ( sieć ciekawych, dobrze oznakowanych ścieżek spacerowych, szlak zielony pttkowski tras rowerowych o różnej skali trudności , eko-muzeum w Krainie Bobra), na nartach, spacerowałam, oprowadzałam grupy, prowadziłam warsztaty przyrodnicze i historyczne, ornitologizowałam i botanizowałam wraz z Kolegami. Teren szczególnie cenny przyrodniczo. W sumie na niewielkiej powierzchni znajduje się aż 5 blisko siebie położonych rezerwatów przyrody: "Koziniec" miejsce fascynujące wszystkich miłośników gadów, z kamieniołomu widać jedną z najładniejszych bieszczadzkich panoram: Jezioro Solińskie i Jezioro Myczkowieckie, zapora w Solinie, a za nią Bieszczady Wysokie, "Nad Jeziorem Myczkowieckim", "Bobry w Uhercach", "Przełom Sanu pod Grodziskiem", "Grąd w średniej Wsi". Wyjatkowo cenny pod względem przyrodniczym, a przepiękny pod względem krajobrazowym zbiornik wyrównawczy zakończony zaporą w Myczkowcach czyli Jezioro Myczkowieckie jest znaomitym miejscem, szczególnie zimą do obserwacji przyrodniczych. W ostanią sobotę wraz z Kolegami gapiliśmy się na ponad trzysta ptaków: łabędzie nieme, kaczki krzyżówki, tracze nurogęsi, perkozy rdzawoszyje, czernice, gągoły, kormorany, głowienki itd. Na terenie ośrodka należącego do Caritasu znajduje się centrum ekumeniczne, gdzie na ternie ogrodu można podziwiać ponad setkę miniatur cerkiwi i kościołów z terenu pogranicza. Tu także jest stadnina konna i mini-zoo. W Uherach Mineralnych znajduje się barokowy kościół o charakterze obronnym, popadający w ruinę dwór obronny renesansowy w typie kasztelu, cmentarz z I wojny św, cerkwisko otoczone wieńcem pomnikowych drzew, dom ubogich obecnie mieszczacy galerię . W tej miejscowości działa koło gospodyń wiejskich słynące ze swoich umiejętności kulinarnych. Boże jak one gotują. Niech chowają się wszyscy znani mi kucharze z renomowanych restauracji i ośrodków. Ich specjalość to gołabki z tartych ziemniaków, pieczone pierogi i nalewki. W okolicy są trzy pomniki przyrody nieożywionej: Skała Myczkowicka, wodospad na Olszance, i Orelecki Kamień. Długo mogłabym pisać o tej okolicy. Podam Wam może kilka linków abyście sami ocenili te atrakcje. www.eko.uhercemineralne.pl www.twojebieszczady.pl/warto/cke.php Ruthenus wydał przepiękną mapę "Kotlina Uherczańska i okolice W Krainie Bobrów Ekomuzeum" 1:25 000 autorstwa Wojtka Krukara . Można ją otrzymać bezpłatnie od Magdy Demkowicz www.demkowicz.pl A z ciekawostek to Jej mąż jest gitarzystą w pewnym zespole zwącym się Tołhaje. |
Autor: | naja naja [ Pt sty 23, 2009 11:01 am ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Nie wiesz może, czy Koliba na Przysłupie Caryńskim już z powrotem działa?
Nie działa, nie istnieje. Zostala rozebrana. W jej miesce za dwa lata powstanie obrzydliwe schronisko. Nie podobami się projekt. To już nie będzie kameralna koliba ze swoistym spitytem ale miesjce noclegowe dla grup zorganizowanych. Dyskusja na ten temat wraz z prezentacją nowego molocha znajduje się na naszym forum www.forum.bieszczady.info.pl |
Autor: | naja naja [ Pt sty 23, 2009 11:11 am ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Szlag by trafił. Świetne miejsce było. I kapitalnie położone.
Caryńskie, jak i inne tereny pozostałe po spalonych wsiach, coś w sobie mają. Idziesz w dziczy, zero ludzi i nagle ni stąd ni zowąd widzisz rosnące drzewa owocowe Znam forum bieszczadzkie, pisywałem tam swego czasu. Ale nie pod tym nickiem Może jutro coś napiszę na temat Caryńskiego, Przysłupia Caryńskiego i fenomenu przyrodniczego krainy dolin. Można wiedzieć jakim? Dałam Ci wycisk? |
Autor: | agóra [ Pt sty 23, 2009 10:40 pm ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Nie wiesz może, czy Koliba na Przysłupie Caryńskim już z powrotem działa?
Czy chodzi o tę sama Kolibę, ktorą prowadziło młode małżenstwo(GOPR-owiec+żona) z pieskiem Spirytem? Jeśli tak to co się stało z tą klimatyczną chatką? |
Autor: | naja naja [ So sty 24, 2009 5:37 am ] |
Tytuł: | |
agóra napisał(a): Ali7 napisał(a): Nie wiesz może, czy Koliba na Przysłupie Caryńskim już z powrotem działa? Czy chodzi o tę sama Kolibę, ktorą prowadziło młode małżenstwo(GOPR-owiec+żona) z pieskiem Spirytem? Jeśli tak to co się stało z tą klimatyczną chatką? Nie ma. Rozebrana. W jej miejsce powstanie szkaradzieństwo. Wizualizację możecie zobaczyć na naszym forum www.forum.bieszczady.info.pl w watku Koliba remont strona 9. www.forum.bieszczady.info.pl/showthread ... 966&page=9 Tam także jest kilkunastostronicowa dyskusja na ten temat prowadzona przez kilka lat. Wiosną prowadziłam grupę przyszłych leśników. Byliśmy pod schroniskiem. To właśnie wtedy dowiedziałam się o likwidacji Koliby. Nie było prowadzących schronisko, nie było Spiryta i zwariowanych kóz. Opiekun tego miejsca powiedział mi o rozbiórce. Aż żal serce ścisnął. To było takie dobre miejsce. W sumie niezbyt często tam zaglądałam, może z 10 razy rocznie. Osoby prowadzące na pewno będą zadowolone ze zmian. Mieszkanie w Kolibie, szczególnie, gdy na polu hulał wiatr nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy. Goście także skarżyli się na standard noclegów. Musiano coś z tym zrobić. W planach było jednoczesne prowadzenie schroniska i budowa nowego. Na to jednak nie zgodził się dyr parku narodowego. O przełęczy i węźle szlaków możecie poczytać na www.twojebieszczady.pl/pcarynski.php |
Autor: | Do-misiek [ So sty 24, 2009 10:42 pm ] |
Tytuł: | |
Załamała mnie ta wizualizacja. W najgorszym koszmarze takiej bym nie wyśniła. Do dupy, że się tak w Bieszczadach dzieje - wyglądało to tylko na chwilowy remont Koliby... |
Autor: | naja naja [ N sty 25, 2009 9:34 am ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Szlag by trafił. Świetne miejsce było. I kapitalnie położone.
Caryńskie, jak i inne tereny pozostałe po spalonych wsiach, coś w sobie mają. Idziesz w dziczy, zero ludzi i nagle ni stąd ni zowąd widzisz rosnące drzewa owocowe Też jestem zafascynowana "krainą dolin". Tak naukowcy nazywają tereny dawnych wsi, które po wysiedleniach wzięła we władanie natura. Dolina potoku Caryńskiefo to jeden z najbardziej malowniczych i najmniej zniszczonych w latach 70-tych przykładów tego fenomenu przyrodniczego. To tu uczono mnie "czytania krajobrazu". Do tej pory widoczne są relikty dawnej zabudowy i łanowej struktury wsi. Główną osią był potok obok którego przebigała centralna droga. Od niej odchodziły płaje wiodące na połoniny. Podstawą łańcuchówek (tak nazywano układ przestrzenny wsi bojkowskich i łemkowskich) był tzw. ustrój rolny łanów leśnych. W czasie lokacji wsi grunt dzielono na równoległe pasy, zwykle po obu stronach rzeki. W centralnej części wsi znajdował się łan popowski na którym na wzgórku stawiano cerkiew. Zasadźcy budowali swoje domostwa na otrzymanym łanie, tuż obok drogi. Były to jednotraktowe lub półtoratraktowe chyże (pod jednym dachem część mieszkalna, obora, część gospodarcza). Obok z nich znajdowały się kamienne sklepy czyli piwnice i brogi, gdzie składano siano. Chyże byłu ogrodzone, wydzielano część ogrodową i koszar, gdzie przebywały zwierzęta. Z tyłu domostwa sadzono sady i tradycyjnie lipę lub dąb. Stoki dzielono na skotnie (terasy pól uprawnych). Przechodziły one w tzw. pustki użytkowe służące całej gromadzie jako pastwiska. Na stokach poziomo układano suche murki z kamieni. Tuż pod połoniną budowano szałasy, zymarki i wesnarki służące pasterstwu. Taki układ ładnie zachował się w Caryńskim. Wędrując można odkryć pozostałości po chyżach, pojedyńcze, zniszcone zębem czasu drzewa owocowe, niebezepieczne pozostałości po studniach i sklepach, charakterystyczne dla krainy dolin rośliny czyli łany chabra miękkowłosego i kępy smotrawy okazałej. Cerkwisko i cmentarz obrośnięte są barwinkiem. Warto wiedzieć, że Caryńskie było lokalnym centrum pielgrzymkowym. Kult św.Jana Chrzciciela. |
Autor: | naja naja [ N sty 25, 2009 9:47 am ] |
Tytuł: | |
W latach końcówych 70-tych i 80-tych ustronne Caryńskie ściągnęło wolnych ludzi, którzy chcieli tu stworzyć swój własny świat. To tyle o tej kartce w historii tej wsi. Nie ma informacji w internecie i niech tak pozostanie. Przez Carńskie biegnie jedna z moich ulubionych ścieżek historyczno-przyrodniczych "Przysłup Caryński-Krywe nad Sanem", trasa rowerowa (bardzo ważne nie istnieje już trasa rowerowa Przysłup Caryński-Bereżki,poruszanie się na rowerze poterenie BdPN jest zabronione), szlak konny. Jak zwiedzać Caryńskie? Moim zdaniem pod względem atrakcyjności widokowych najlepszy jest wariant Nasiczne (wchodzimy obok stanicy harcerskiej)-Caryńskie-Połonina Caryńska. To dobra trasa o ile chcecie unikąć tłoku. Jeszcze lepszy pod tym względem jest wariant Nasiczne-Caryńskie-Magura Stuposiańska ale to raczej dla miłośników lasów. Można także przy okazji zboczyć na wzgórze 842, gdzie znajduja się dwie najbardziej znane bieszczadzkie jaskinie, a raczej jamy. Nie warto tam wpełzywać. www.twojebieszczady.pl/carynskie.php |
Autor: | naja naja [ N sty 25, 2009 1:05 pm ] |
Tytuł: | |
Hmm i to jakich jagód. W ubiegłym roku schodząc z Caryńskiej po deszczu z grupą leśników wlazłam na tropy i ślady bytowania drapieżników. Bez problemu poznaliśmy tropy i ślady żerowania na jagodzisku niedźwiedzia. Potem jednak mieliśmy zagwostkę. Na szczęście ktoś zrobił zdjęcie i przesłaliśmy Kumplowi tropicielowi. Okazało się, że na świeżo odbitą w błocie przednią łapę wilka nałożył trop rysia. |
Autor: | vm2301 [ N sty 25, 2009 9:55 pm ] |
Tytuł: | |
Witam, Pobudziłaś wspomnienia z jednego z moich spacerków po dolinie. W pewnie majowy weekend roku 2007 wybraliśmy się na rodzinne łazęgowanie w te strony. Ludków trochę się kręciło, ale głownie w pobliżu Koliby, później już spokojniej. Wkur*** mnie jeno dwa auta, co to na kawę do schroniska pod górę parły - zamknąć trza te drogę dla pojazdów zmechanizowanych, przecież spora cześć drogi leży w granicach parku - tylko kurna jak postawia tę pokrakę, standard podniosą, to jeszcze chyba ją wyasfaltują Mniej więcej kole zjazdu z połoniny: To już miejsce popasu, mam nadzieję, że ta nowa pokraka widoku nie zasłoni. Po zeżarciu kilku puszek pasztetu, dostali my turbodoładowania i po chwili byli na cerkwisku A tu na mój gust przynajmniej bardzo malowniczy przełom Caryńczyka, co to sobie do Caryńskiego z pindziesiąt metrów dalej wpływa. Rzut kamieniem za cerkwiskiem. Chyba najładniejszy z zachowanych nagrobków: Pare jeszcze fotek: Tu podstawa nowego krzyża, wokół resztki starego Jeśli dobrze pamiętam, to krzyż przydrożny, tyle że teraz na łące jakieś stoi...gdzieś z początków XX w. To po lewej, to to Wzgórze 842, ale do dziur nie poszliśmy, późno było, baby głodne, a jak głodne to złe Gdyśmy leźli do góry na przełęcz 717, by się do Nasicznego doczłapać, nie mogliśmy się powstrzymać, by do tyłu łbów nie wykręcać A w Nasicznym warto zatrzymać się tu: Pozdrawiam:) PS Piszę to po to byśta tam nie łaziły, to tłok będzie mniejszy;) PS2 Piszę ze łba, pamiętnika nie prowadzę, więc mam nadzieję, że czegos nie pokręciłem;) |
Autor: | naja naja [ N sty 25, 2009 10:39 pm ] |
Tytuł: | |
Hej, dałeś złapać się na lep bieszczadzkości Dziękuję za ilustracje i relacje. Martwiłam się, że nikt nie będzie tego czytał, a tu taka niespodzianka. |
Autor: | magda [ N sty 25, 2009 10:40 pm ] |
Tytuł: | |
naja naja napisał(a): Martwiłam się, że nikt nie będzie tego czytał, a tu taka niespodzianka.
Pech. Czytamy |
Autor: | naja naja [ N sty 25, 2009 10:49 pm ] |
Tytuł: | |
A może jeszcze wrzucicie taką fotkę w stylu mordorowskim, której zapewne jesteście Autorką? Mogę liczyć? Może razem pogadalibyśmy o Wołosatem. Mam nadzieję, że na Wojtka także będę mogła liczyć. |
Autor: | ginger [ N sty 25, 2009 11:12 pm ] |
Tytuł: | |
* |
Autor: | naja naja [ Pn sty 26, 2009 8:57 am ] |
Tytuł: | |
ginger napisał(a): Zwłaszcza, jeśli się czuje, że Bieszczady są jakąś ważną częścią własnego życia
Dwernik Kamień zwany niegdyś Holicą 1004 m Proponuję kontynowanie wędrówki ścieżką "Przysłup Caryński-Krywe nad Sanem". Nasiczne to osada, która niewile zmieniła się przez lata. Ma swój niepowtarzalny klimat jakby wyjęty z opowieści Janickiego (gorąco polecam zbiór opowiadań "Nie ludzki doktor). Niestety-stety, wyremontowano drogę Dwernik-Berehy i wszystko wskazuje na to iż ta malownicza dolina Prowczy-Nasiczańskiego-Dwernika (jeden potok ma aż 3 nazwy , u źródeł Prowcza, część przełonmowa-wyjątkowo piękna przepływająca przez Nasiczne Nasiczański, a w miejscu gdzie wpada do Sanu Dwernik) ulegnie gwałtownej zmianie. W samym Nasicznem powstaje duży ośrodek Caritasu. Jak piekny jest Nasiczański-kaskada za kaskadą pokazuje zdjęcie Wojtka. Nasiczne od wieków było specyficzną osadą. Nie było odrębnie lokowane ale zostało wydzielone z Dwernika. Wieś miała bardzo mało dogodnych terenów rolnych i nie posiadała dostępu do połoninnych pastwisk. Mieszkańcy musieli więc pozyskiwać nowe grunty kosztem lasu. Stąd taka gęsta sieć polan wokół wsi. Dwernik Kamień nazywany przez miejscową ludność Holica to jeden z najpiękniejszych i do niedawna jeden z najbardziej dzikich szczytów w Bieszczadach. To północne stoki masywu Połoniny Wetlińskiej.Ma bardzo charakterystyczny kształt, tworzą go dwie odrębne grzędy. Dwie ścieżki wiodą na szczyt tą samą drogą, po wschodnim zboczu. Sam szczyt tworzy maleńką połoninę pozostałość po działalności czerteżowej nasiczan. Wyjatkowo piękna panorama. Jedno z takich miejsc z swoistym spirytem. Nie raz przewodnicy włazili wieczorem w owo miejsce. Zakładali biwak aby rano móc obserwowować wyjątkowo piękny wschód słońca. Towarzyszył nam zawsze dreszczyk emocji. To terytorium kilku niedźwiedzi (rewiry samic i samców moga krzyżować się). Dwernik położony jest na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Sanu. Gdybyśmy żyli w innej rzeczywistości to te wyjatkowo cenne obszary byłyby objęte najwyższą formą ochrony czyli zostałyby włączone go parku narodowego. Niedyś istniała ścieżyna wiodąca przez Jawornik na Połoninę Wetlińską do chatki puchatka. Teraz przejscie to jest nielegalne, mniej więcej w okolicy przełęczy Prislipu (Przysłupu) zaczyna się teren BdPN. Ze szczytu można zejść trzema wariantami do Zatwarnicy. Ścieżką "Przysłup-Caryńskie" w okolice mostu na Sanie lub trasą nowego eko-muzeum " W krainie Bojków". Osobiście bardziej podoba mi się wersja ekomuzealna. Znajdują sie tam dobrze opracowane tablice pokazujace największe artakcje na poszczególnych odcinkach jak na przykład okopy z I wojny św czy wodospad Szepit na Hylatym zwanym niegdyś Galetą. Warto wiedzieć, że na owym potoku są dwie godne obejrzenia kaskady: Szepit i wodospad w miejscu, gdzie Hylaty wpada do Riki (Rzeki). Więcej o trasach możecie poczytać na wyjątkowo ciekawych stronach naszych Kolegów z forum bieszczadzkiego www.twojebieszczady.pl/piesze/dwernik_kam.php www.bieszkola-za.free.ngo.pl/ekomuzeum.php?lang=pl Zdjęcia zaś są na stronie naszego bieszczadzkoforumowego Kolegi www.bieszczady.bmiller.pl/2008-08-31_DKamien/index.html |
Autor: | Mag_Way [ Pn sty 26, 2009 9:07 am ] |
Tytuł: | |
Nigdy nie byłam w Bieszczadach, ale patrząc na zdjęcia... mają swój urok. Moze kiedyś w nie pojadę, mam nadzieje! Na taką dłuższą włóczęgę z plecakiem, z namiotem. Temat ciekawy |
Autor: | gouter [ Pn sty 26, 2009 9:13 am ] |
Tytuł: | |
Fajne foty, już kolejny rok minął mi bez jesiennych Bieszczad, o tej porze roku to najpiękniejsze miejsce w Polsce. Muszę tej jesieni się tam wybrać. |
Autor: | ginger [ Pn sty 26, 2009 9:25 am ] |
Tytuł: | |
* |
Autor: | Mag_Way [ Pn sty 26, 2009 9:32 am ] |
Tytuł: | |
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 32b2b.html przepiękne zdjęcie! Mozna powiedzieć, ze pobudza patriotyzm |
Autor: | Do-misiek [ Pn sty 26, 2009 10:31 am ] |
Tytuł: | |
http://picasaweb.google.com/domikoc/200 ... 8159970130 Tarnica, najwyższy szczyt polskich Bieszczadów w zimowej szacie. http://picasaweb.google.com/lh/photo/Rd ... directlink Widok na ośnieżone Połoniny. http://picasaweb.google.com/lh/photo/fe ... directlink I niech się nikt nie pyta skąd wzięła się nazwa "Siodło" po Tarnicą Lucyna, gratki za ten wątek!!! |
Autor: | Hania ratmed [ Pn sty 26, 2009 7:05 pm ] |
Tytuł: | |
Do-misiek napisał(a): I niech się nikt nie pyta skąd wzięła się nazwa "Siodło" po Tarnicą
No właśnie...skąd |
Autor: | naja naja [ Pn sty 26, 2009 7:40 pm ] |
Tytuł: | |
Hania ratmed napisał(a): Do-misiek napisał(a): I niech się nikt nie pyta skąd wzięła się nazwa "Siodło" po Tarnicą No właśnie...skąd Chcesz masz. To jedna z nazw,która przwędrowała do nas wraz z kolonistami ząsiedlającymi Karpaty na prawie wołoskim. W języku rumuńskim tarnita to drewniane siodło, "siodłowate miejsce w górach" jak to określa Wojtek Krukar badacz bieszczadzkich nazw toponomastycznych. Wg naszego Kolegi specjalisty "pierwotnie nazwa sygnowała cały grzbiet: Tarniczka, siodło, szczyt Tarnica. Druga wersja zaś mówi iż nazwa odnosiła się do owego siodła pod kopułą szczytową. W czasie prowadzonych prac kartograficznych zleconych przez cesarza Józefa II doszło do przeniesienia nazwy z siodła na szczyt. Kartografowie nie zanali gwary zw. językiem chachłackim, nie znali j. polskiegostąd bardzo często przekręcali nazwy lub omyłkowo je przenosili. Najlepszym przykładem ilustrujacym ten problem jest Siwakowa Dolina będąca nazwą szczytu. |
Autor: | magda [ Pn sty 26, 2009 8:58 pm ] |
Tytuł: | |
Serce mi się kraje w Wołosatem i jak spoglądam na gruzy cerkwi, z której została w zasadzie tylko kamienna podmurówka. |
Autor: | gouter [ Pn sty 26, 2009 9:42 pm ] |
Tytuł: | |
To i ja rzucę coś bieszczadzkiego |
Autor: | gouter [ Pn sty 26, 2009 9:42 pm ] |
Tytuł: | |
To i ja rzucę coś bieszczadzkiego |
Autor: | ginger [ Pn sty 26, 2009 9:47 pm ] |
Tytuł: | |
* |
Autor: | magda [ Pn sty 26, 2009 9:58 pm ] |
Tytuł: | |
Ali7 napisał(a): Co najpiękniejsze w Bieszczadach, to chyba historia. To źle zabrzmi i jest smutne, ale te góry są, jakie są dzięki ich tragicznej przeszłości. Akcja Wisła itp.
Tak naprawdę dopiero znając historię regionu i obcując z Bieszczadami sam na sam, można poczuć, że ziemia jest w niektórych miejscach aż ciężka od krwi. Światło i szum lasu grają nad tym grobem śmiertelnej ciszy... |
Autor: | magda [ Pn sty 26, 2009 10:26 pm ] |
Tytuł: | |
Edit: nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś szczególnie patetycznie, ale z racji zainteresowań właśnie ta strona Biesów (i innych terenów) jest mi bliska. W łapie właśnie ściskam nieśmiertelnik znaleziony w którychś z głębokich okopów i przypominam sobie ile godzin, ile dni spędziłam obcując z tym, co już pozornie odeszło, co skrywa ziemia, co przez tak wielu zostało zapomniane, o czym część w ogóle nie wie. Zapach ziemi, darni, gliny w każdej pogodzie... czas się zatrzymuje na chwilę i niekiedy można się przestraszyć... Pomyśleć, że nas również wiatr historii zdmuchnie jak pierze. I (trochę z innej beczki) przypomina mi się wiersz Herberta: Tylko guziki nieugięte przetrwały śmierć świadkowie zbrodni z głębin wychodzą na powierzchnię jedyny pomnik na ich grobie są aby świadczyć Bóg policzy i ulituje się nad nimi lecz jak zmartwychwstać mają ciałem kiedy są lepką cząstką ziemi przeleciał ptak przepływa obłok upada liść kiełkuje ślaz i cisza jest na wysokościach i dymi mgłą katyński las tylko guziki nieugięte potężny głos zamilkłych chórów tylko guziki nieugięte guziki z płaszczy i mundurów |
Autor: | magda [ Pn sty 26, 2009 10:42 pm ] |
Tytuł: | |
Dokładnie jak mówisz, drogi Ali. Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo mocno odczuwam takie rzeczy. Mniej więcej jakby mnie ktoś kopnął w brzuch. Poniżej "klasyka", rzadko już spotykana: I znowu polecę Herbertem... Dom nad porami roku dom dzieci zwierząt i jabłek kwadrat pustej przestrzeni pod nieobecną gwiazdą dom był lunetą dzieciństwa dom był skórą wzruszenia policzkiem siostry gałęzią drzewa policzek zdmuchnął płomień gałąź przekreślił pocisk nad sypkim popiołem gniazda piosenka bezdomnej piechoty dom jest sześcianem dzieciństwa dom jest kostką wzruszenia skrzydło spalonej siostry liść umarłego drzewa |
Strona 1 z 64 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |