Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Przewodnicy w górach /było: Co nam w polskich górach dała...
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=579
Strona 1 z 2

Autor:  Lech [ Cz wrz 01, 2005 9:59 pm ]
Tytuł:  Przewodnicy w górach /było: Co nam w polskich górach dała...

Za tzw. "komuny" nie czułem się specjalnie zniewolony, bo wtedy ciągle chodziło się z różnymi grupami w góry, a każdy gadał i śpiewał co chciał. Nawet za komuny nie tylko przewodnicy, ale przodownicy GOT i inni (np. pracownicy kulturalno-oświatowi z ośrodków wczasowych) mogli sobie prowadzać grupy, chyba że w jakimś rezerwacie przepisy zabraniały tam wstępu.

I faktycznie tak było. No może za wyjątkiem stanu wojennego, kiedy to np. na Śnieżkę można było tylko wejść grupie z przewodnikiem sudeckim. Oczywiście nie z każdym, a tylko takim który zgodził się na współpracę z władzą. Tylko jemu wolno było zatrzymać się na szlaku, objaśnić panoramę i przekazać jedyne słuszne informacje o zwiedzanym terenie, o osiągnięciach budownictwa socjalizmu itd.

Co mamy dziś? Dziś już nie tylko na Śnieżkę, ale na większości obszarów polskich gór prowadzić grupy może tylko i wyłącznie zawodowy przewodnik, uznany przez obecne władze (demokratycznego i wolnościowego???) państwa za głosiciela jedynej słusznej prawdy. Tym, którzy złamią tą zakamuflowaną cenzurę, a wbrew totalitarnemu prawu poprowadzą grupę turystów ukazując im piękno gór, zabiorą swój głos zaznajamiając z ich historią, zabytkami itp., grożą kary ograniczenia wolności lub grzywny.

No i mamy już pełną wolność czyli ograniczenie wolności poruszania się po kraju w otoczce "troski o zdrowe, bezwypadkowe" zwiedzanie i zaszczepienie - jak to niedawno powiedział dyrektor TPN - miłości do piękna, miłości do gór. Ciekawych czasów, przypominających najbardziej restrykcyjny okres stanu wojennego, się doczekaliśmy.

Dziś aby pospacerować sobie po najpiękniejszych obszarach gór, będących w końcu własnością całego narodu - zarówno ludzi bogatych jak i ubogich - to aby zobaczyć z bliska tą swoją własność trzeba wykupić drogie bilety wstępu czy jakieś karnety. Czy to aby nie jest już ów jawny albo zakamuflowany totalitaryzm, przed którym przestrzegał Papież Jan Paweł II na spotkaniu z parlamentarzystami w Sejmie podczas swojej pielgrzymki do Polski?

Autor:  Konrad [ Pt wrz 02, 2005 7:52 am ]
Tytuł: 

Nie chcę Cię Lechu rozczarować, ale Sierpień '80 to nie była walka o przywileje dla przewodników górskich. :-|
"Solidarność" dała Ci to, że teraz możesz swobodnie wyrażac swoje poglądy na przykład na tym forum. Jeśli chcesz ciągnąć watek o polityce, to zapraszam jednak na off topic. Choć osobiście wolałbym na tym forum tematów politycznych nie poruszać.

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 8:05 am ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Nie chcę Cię Lechu rozczarować, ale Sierpień '80 to nie była walka o przywileje dla przewodników górskich. :-|
"Solidarność" dała Ci to, że teraz możesz swobodnie wyrażac swoje poglądy na przykład na tym forum. Jeśli chcesz ciągnąć watek o polityce, to zapraszam jednak na off topic. Choć osobiście wolałbym na tym forum tematów politycznych nie poruszać.


Nie staram się gloryfikować komuny, ale faktem jest, że w tamtych latach była pełna wolność poruszania się po górach, choć z jednej strony stała też "zelazna kurtyna" (na granicy). Faktem jest, że nie było dzisiejszego prawa, które by zarzynało organizatorów taniej turystyki wędrówkowej, a schroniska młodzieżowe i górskie oraz bazy namiotowe w mało popularnych regionach polskich gor nie narzekały na brak frekwencji. Dziś niewiele tych schronisk się jeszcze ostało.

Komu to przeszkadzało? Ano rzeszom dawnych działaczy PRL-u, którzy po plecach "Solidarności" dorwali się do koryta i ustanowili prawo odpowiednio dbające o ich partykularne interesy.

Autor:  Agnieszka [ Pt wrz 02, 2005 10:02 am ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Nie chcę Cię Lechu rozczarować, ale Sierpień '80 to nie była walka o przywileje dla przewodników górskich. :-|
"Solidarność" dała Ci to, że teraz możesz swobodnie wyrażac swoje poglądy na przykład na tym forum. Jeśli chcesz ciągnąć watek o polityce, to zapraszam jednak na off topic. Choć osobiście wolałbym na tym forum tematów politycznych nie poruszać.


Super Konrad :D

Autor:  pol-u [ Pt wrz 02, 2005 12:04 pm ]
Tytuł: 

Z jednej strony to układ sił politycznych i ich wpływ na kształt ustaw decydują o naszym dostępie do parków narodowych...
...a z drugiej strony, cokolwiek byśmy tu nie uradzili w tej sprawie to i tak nie mamy na nic większego wpływu. Kropka.

Autor:  hwyhobo [ Pt wrz 02, 2005 4:35 pm ]
Tytuł:  Re: Co nam w polskich górach dała "solidarność"?

Lech napisał(a):
na większości obszarów polskich gór prowadzić grupy może tylko i wyłącznie zawodowy przewodnik, uznany przez obecne władze (demokratycznego i wolnościowego???) państwa za głosiciela jedynej słusznej prawdy. Tym, którzy złamią tą zakamuflowaną cenzurę

Czy na tym polega egzamin i jakas przysiega przewodnika? Ze bedzie tylko mowil co mu pozwolili? Czy inaczej mozna stracic licencje czy nawet (jak mowiles) stracic wolnosc? Za "zabieranie swojego głosu zaznajamiając z ich [Tatr] historią, zabytkami itp"? Czy mozna gdzies o tym przeczytac? Brzmi to raczej drakonsko. Zakladam ze nie wymysliles sobie tego po to tylko zeby ubarwic swoja tyrade polityczna?

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 5:22 pm ]
Tytuł:  Re: Co nam w polskich górach dała "solidarność"?

hwyhobo napisał(a):
Lech napisał(a):
na większości obszarów polskich gór prowadzić grupy może tylko i wyłącznie zawodowy przewodnik, uznany przez obecne władze (demokratycznego i wolnościowego???) państwa za głosiciela jedynej słusznej prawdy. Tym, którzy złamią tą zakamuflowaną cenzurę

Czy na tym polega egzamin i jakas przysiega przewodnika? Ze bedzie tylko mowil co mu pozwolili? Czy inaczej mozna stracic licencje czy nawet (jak mowiles) stracic wolnosc? Za "zabieranie swojego głosu zaznajamiając z ich [Tatr] historią, zabytkami itp"? Czy mozna gdzies o tym przeczytac? Brzmi to raczej drakonsko. Zakladam ze nie wymysliles sobie tego po to tylko zeby ubarwic swoja tyrade polityczna?


Monopol przewodników to tak jak monopol jedynego słusznego tytułu prasowego. Wyobrażasz sobie funkcjonowanie wolnościowego państwa, gdzie może się ukazywać sie tylko jedna gazeta, np. "Nie", a jedynymi autorami przekazu mogą być tylko dzienikarze zaangażywani przez jerzego urbana (możliwe, że składają przysięgę lojalności wobec swego naczelnego)?

Bardzo trafne porównanie, bo w Polsce np. po Beskidach mogą prowadzić grupy wyłącznie posiadacze jedynego słusznego tytułu "przewodnika beskidzkiego". Przodownicy turystyki górskiej PTTK czy przewodnicy GOT PTT z uprawnieniami na Beskidy, albo insruktorzy alpinizmu a nawet posiadacze licencji międzynarodowej IVBV/UIAGM/IFMGA (Międzynarodowej Unii Związków Przewodników Górskich) - nie mają prawa do prowadzenia grup w polskich górach. I to nie tylko komercyjnie, ale nawet gdyby prowadzili grupę nieodpłatnie czyli za friko.

Więcej na ten temat stronach=> http://gosciniec.pttk.pl/18_2005/index.php?co=114

http://ksp.republika.pl/cenzura.htm

http://ksp.republika.pl/wprost.htm

Autor:  hwyhobo [ Pt wrz 02, 2005 5:29 pm ]
Tytuł: 

Rozumiem wiec ze jest to po prostu mafia ekonomiczna, ale nie ma to nic wspolnego z prawem do mowienia co sie chce albo nie i ze jesli masz licencje to zaznajamianie ludzi z historia i zabytkami Tatr nie pozbawi cie licencji ani z pewnoscia wolnosci?

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 6:29 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Rozumiem wiec ze jest to po prostu mafia ekonomiczna, ale nie ma to nic wspolnego z prawem do mowienia co sie chce albo nie i ze jesli masz licencje to zaznajamianie ludzi z historia i zabytkami Tatr nie pozbawi cie licencji ani z pewnoscia wolnosci?


Właśnie że ma. I to bardzo dużo, bo jest to w swej istocie zakamuflowana cenzura, istnieje bowiem wymóg posiadania koncesji przewodnika na przekazywanie informacji. A to uregulowanie prawne stoi jednocześnie w rażącej sprzeczności z Konstytucją RP, Art.54: "Każdemu zapewnia się WOLNOŚĆ wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i ROZPOWSZECHNIANIA INFORMACJI. (...) CENZURA PREWENCYJNA ORAZ KONCESJONOWANIE PRASY SĄ ZAKAZANE. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej." O przewodnikach nie ma tam absolutnie mowy.

Oto przykład. Jeżeli powiedzmy w naszym klubie górskim zorganizuję grupę 10 osób i poprowadzę ich na jakiś tatrzański szlak, przykładowo szeroką drogą jezdną do Doliny Kościeliskiej i zatrzymam się przy Bramie Kantaka, a tam zacznę przy tablicy Jego pamięci opowiadać o tym wielkopolskim działaczu niepodległościowym, pośle na sejm pruski i roli jaką odegrał w propagowaniu piękna Tatr wśród moich krajan, to mogę zostać zatrzymany przez filanca, postawiony przed sądem grodzkim z zarzutem nielegalnego wykonywania zadań przewodnika, a przez ten sąd skazany na karę ograniczenia wolności. Zarzut będzie w myśl prawa zasadny bowiem:

Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni. (ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne (Dz. U. Nr 57, poz. 358)

Kto:
1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego (...)
- podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
(Kodeks wykroczeń, Art. 60(1) (67) § 4.)

Autor:  hwyhobo [ Pt wrz 02, 2005 6:44 pm ]
Tytuł: 

Ja napisalem "jesli masz licencje". Ty podales mi przyklad co by bylo gdybys nie mial licencji. Nie dopuszczanie nikogo do wykonawynia pewnych funkcji bez licencji to klika ekonomiczna. Nic nowego w tym. Odpowiedz mi jednak czy zostalbys aresztowany za opowiadanie o Kantaku *jesli mialbys wazna licencje*.

Nie mysl ze ja popieram licencjonowanie na takie rzeczy. Odwrotnie. Chce jedynie ustalic czy jest to typowa klika ktora dorwala sie do koryta. Obojetnie jak sie staram nie widze tutaj ciagle zadnych politycznych motywow.

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 6:58 pm ]
Tytuł: 

Pomyłka

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 7:05 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Ja napisalem "jesli masz licencje". Ty podales mi przyklad co by bylo gdybys nie mial licencji. Nie dopuszczanie nikogo do wykonawynia pewnych funkcji bez licencji to klika ekonomiczna. Nic nowego w tym. Odpowiedz mi jednak czy zostalbys aresztowany za opowiadanie o Kantaku *jesli mialbys wazna licencje*.

Nie mysl ze ja popieram licencjonowanie na takie rzeczy. Odwrotnie. Chce jedynie ustalic czy jest to typowa klika ktora dorwala sie do koryta. Obojetnie jak sie staram nie widze tutaj ciagle zadnych politycznych motywow.


Jeżeli ja nie mogę grupie uczestników wycieczki z naszego klubu opowiedzieć o Kazimierzu Kantaku przy tablicy Jego pamięci, bo to jest zastrzeżone wyłącznie dla przewodników z Zakopanego, którzy nota bene o tym Kantaku wiedzą o wiele mniej niż poznańscy krajoznawcy, ale za to posiadają koncesję, to w końcu posiadanie zawodu przewodnika czy nie - w świetle prawa do wolności pozyskiwania i przekazywania informacji - nie ma tu nic do rzeczy! Przecież jeśli to zrobię, to może mnie dosięgnąć "karząca ręka" zakamuflowanej cenzury. Nadto będą pogwałcone prawa uczestników wycieczki, którzy mają zagwarantowaną wolność wyboru źródła informacji. A to już jest ewidentne ograniczenie wolności słowa i praw obywatela RP.

Kto takie ograniczenia wprowadził? Ano politycy i tzw. " działacze" byłego PRL-u, którzy po plecach "Solidarności" dorwali się do koryta.

Autor:  hwyhobo [ Pt wrz 02, 2005 7:39 pm ]
Tytuł: 

Wybacz ale w kolko to samo opowiadasz o ukrytej rece cenzury, a ciagle nie odpowiedziales czy zostalbys zaaresztowany gdybys posiadal ta licencje. Zmuszony jestem wiec przyjac ze nie bylbys aresztowany. W takim razie pozostaje przy swoim - jest to klika ekonomiczna. W wyniku jej istnienia twoja wolnosc slowa mogla zostac pogwalcona, co moze byc znakomitym argumentem w sadzie zeby ta klike obalic. Duzo latwiej w sadzie przedstawic jasne i proste argumenty niz roztaczac aureole konspiracji. Takich mafii na pewno dziesiatki w roznych dziedzinach zycia i trzeba je tepic. Im wiecej bedziesz opowiadal o zlowieszczych pobudkach politycznych tym bardziej zamacisz obraz i ludzie beda sie po glowach szkrobac zamiast poprzec cie 100%.

Powodzenia z pozwem. Kiedy bierzesz ich do sadu?

Autor:  Lech [ Pt wrz 02, 2005 8:23 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Wybacz ale w kolko to samo opowiadasz o ukrytej rece cenzury, a ciagle nie odpowiedziales czy zostalbys zaaresztowany gdybys posiadal ta licencje.


Tu nie ma nic do rzeczy posiadanie licencji. Nałożenie na kogoś obowiązku posiadania licencji na zabranie głosu przed grupą wędrującą po kraju jest pogwałceniem praw obywatelskich, wywalczonych przez "Solidarność".

Mamy rzekomo zapewnioną wolność poruszania się po kraju (pojedyńczo i w grupie), wolność słowa, wolność przekazu informacyjnego, wolność prasy i nie może ona być ograniczona żadnymi licencjami, przepustkami, koncesjami itp. (vide Konstytucja RP). A mimo to mógłbym w Polsce zostać zatrzymany przez strażnika miejskiego lub parkowego, spisany i postawiony przed sąd grodzki oraz skazany, jak to już zrobiono z kilkoma osobami w Krakowie.

Zresztą spójrz na wymowny satyryczny rysunek poniżej, który ukazał się jako ilustracja do pewnego artykułu, krytykującego polskie przepisy ograniczające prawa obywatelskie.

Obrazek

Wniosek? W Polsce na mówienie ludziom o tym co się wie o swym kraju, o górach, i co pamięta się z autopsji trzeba mieć uprawnienia nadane przez władze państwowe... I to ma być wolność? Czy myśmy już kiedyś tego nie przerabiali?

A przecież "Solidarność" rzekomo wywalczyła dla nas wolność słowa bez wymogu uzyskania specjalnych zezwoleń o czym i komu możemy mówić. W takim razie mamy tą wolność czy nie? Czy przekazywanie informacji o kraju, jego zbytkach, historii itd. nie mieści się już w ramach wolności słowa? Mogłbyś to wyjaśnić?

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 10:52 am ]
Tytuł: 

Agnieszka napisał(a):
Konrad napisał(a):
Nie chcę Cię Lechu rozczarować, ale Sierpień '80 to nie była walka o przywileje dla przewodników górskich. :-|
"Solidarność" dała Ci to, że teraz możesz swobodnie wyrażac swoje poglądy na przykład na tym forum. Jeśli chcesz ciągnąć watek o polityce, to zapraszam jednak na off topic. Choć osobiście wolałbym na tym forum tematów politycznych nie poruszać.


Super Konrad :D


Określasz jako super wypowiedź, której autor opowiada się za zepchnięciem na margines dyskusji nad tak istotnym dla turystyki górskiej problemem poszanowania prawa do wolności poruszania się w górach? W dodatku tematu na czasie, bo nawiązującego do mijającego właśnie jubileuszu zapoczątkowania walki "Solidarności" o wolność dla wszystkich obywateli, w tym także o wolność dla turystów górskich? Zaiste zdumiewające...

Autor:  Konrad [ So wrz 03, 2005 11:14 am ]
Tytuł: 

Lechu, tyle juz napisałeś o łamaniu wolności przodowników i KOwców z ośrodków wczasowych (na różnych forach i p.r.g), że nie widzę potrzeby kontynuowania tego tematu na forum innym niż off topic.
Poza tym ton Twojej wypowiedzi, sugerujący stwierdznie, że "za komuny było lepiej", jak i negowanie faktu, że żyjemy w wolnym kraju i zrzucanie całej odpowiedzialności za to, że nie możesz prowadzać wycieczek, na Solidarność jest dla mnie totalną bzdurą i politykierstwem.
Tematy dotyczące przepisów prowadzenia wycieczek możesz poruszać do woli, ale nie mieszaj do tego historii i Solidarności z 1980 roku.
Jeśli nie pamiętasz, to Solidarność była i jest tylko związkiem zawodowym. Możesz mieć żal do ludzi, którzy dzięki Solidarności zajęli się polityką, ale to nie jest temat na górskie forum. Polecam: news://pl.soc.plityka

Autor:  DraQs [ So wrz 03, 2005 11:49 am ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Lechu, tyle juz napisałeś o łamaniu wolności przodowników i KOwców z ośrodków wczasowych (na różnych forach i p.r.g), że nie widzę potrzeby kontynuowania tego tematu na forum innym niż off topic.
Poza tym ton Twojej wypowiedzi, sugerujący stwierdznie, że "za komuny było lepiej", jak i negowanie faktu, że żyjemy w wolnym kraju i zrzucanie całej odpowiedzialności za to, że nie możesz prowadzać wycieczek, na Solidarność jest dla mnie totalną bzdurą i politykierstwem.
Tematy dotyczące przepisów prowadzenia wycieczek możesz poruszać do woli, ale nie mieszaj do tego historii i Solidarności z 1980 roku.
Jeśli nie pamiętasz, to Solidarność była i jest tylko związkiem zawodowym. Możesz mieć żal do ludzi, którzy dzięki Solidarności zajęli się polityką, ale to nie jest temat na górskie forum. Polecam: news://pl.soc.plityka


Nno ba. Polityka nechaj frunie z Tatr na Wiejską. ;)

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 1:28 pm ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Lechu, tyle juz napisałeś o łamaniu wolności przodowników i KOwców z ośrodków wczasowych (na różnych forach i p.r.g), że nie widzę potrzeby kontynuowania tego tematu na forum innym niż off topic.
Poza tym ton Twojej wypowiedzi, sugerujący stwierdznie, że "za komuny było lepiej", jak i negowanie faktu, że żyjemy w wolnym kraju i zrzucanie całej odpowiedzialności za to, że nie możesz prowadzać wycieczek, na Solidarność jest dla mnie totalną bzdurą i politykierstwem.


Ależ Konradku, nie czytałeś moich postów dokładnie?

Ja właśnie odpowiedziałem tu na pytanie, jacy ludzie po plecach "Solidarności" dorwali się do koryta i pogrzebali hasła solidarnościowe, dokonując usankcjonowanego perfidnymi przepisami zamachu na wolność poruszania się po kraju i wolność słowa, w tym ograniczenia tej wolności w górach.

Również postarałem się ukazać w miarę wyczerpująco, jaka jest faktycznie rola i zadania przewodnika, oraz że w kraju szanującym wolność człowieka ustawy i rozporządzenia do nich muszą opierać się na założeniu, że turyści, czy to indywidualni czy też zorganizowani, działać powinni na własną odpowiedzialność, albowiem są ludźmi dorosłymi, nie przedszkolakami i są w stanie sami zachować odpowiednie środki ostrożności i realizować program zwiedzania.

Dla czytelności jeszcze raz ujmę w sposób zwięzły, co z moich wypowiedzi wynika (a'propos - doskonale znam prawodawstwo obowiązujące w Najjaśniejszej, nawet to najbardziej bezsensowne):

Proponuję zmianę prawodawstwa i likwidację watpliwego obowiązku obowiązkowego korzystania w 10 miastach z przewodników przez grupy. Jeżeli organizator turystyki bedzie chciał pokazać małe co nieco to i tak skorzysta z ich profesjonalizmu.

Wśród przewodników górskich - pozostawić tylko obowiązkowych przewodników tatrzańskich, i to tylko i wyłącznie na niektórych szczególnie eksponowanych szlakach.

Konkretnie: uważam, że wyłącznie na szlakach np. z łańcuchami i klamrami, czyli takich dla taterników, wycieczki winni obsługiwać przewodnicy górscy - tatrzańscy.

Jaki jest sens obowiązkowo wynajmować takiego pana na spacer asfaltem do Morskiego Oka czy do Doliny Kościeliskiej? Żaden!!!

Autor:  Konrad [ So wrz 03, 2005 1:39 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Konkretnie: uważam, że wyłącznie na szlakach np. z łańcuchami i klamrami, czyli takich dla taterników, wycieczki winni obsługiwać przewodnicy górscy - tatrzańscy.

OK - po co zatem tyrady na temat Solidarności, która nie ma nic z tym wszystkim wspólnego?
Jeśli miałbyś wątpliwości - potrafię czytac ze zrozumieniem.
Może na Wielkopolsce jest inaczej, ale Polska centralna znajduje się w wolnym i nietotalitarnym państwie.
Nie podoba mi się forma, w jakiej prezntujesz swoje opinie i mam do tego święte prawo.

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 1:55 pm ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
Cytuj:
Konkretnie: uważam, że wyłącznie na szlakach np. z łańcuchami i klamrami, czyli takich dla taterników, wycieczki winni obsługiwać przewodnicy górscy - tatrzańscy.

OK - po co zatem tyrady na temat Solidarności, która nie ma nic z tym wszystkim wspólnego?.


Ano ma tyle, że właśnie na fali przemian zapoczątkowanych przez ruchy solidarnościowe, grupa cwaniaków i kombinatorów dorwała się do koryta, a sami działacze solidarnościowi zepchnięci przez nich w cień. Jedna klika, która rządziła za komuny, została zastąpiona inną kliką.

Ci cwaniacy obecni są niemal w każdej dziedzinie życia gospodarczego i społecznego (vide skandale i afery korupcyjne na najwyższym szczeblu). Nieżle też namieszali w turystyce, depcząc i niszcząc wszystko co stało na drodze do zaspokojenia ich partykularnych interesów - nawet to co było dobre i sprawdzało się funkcjonując z powodzeniem przez lata.

To są fakty i doszukiwanie się jakiejś rzekomo niestosownej (może politycznie niepoprawnej) formy ich przedstawiania nie ma najmniejszego sensu.

Autor:  DraQs [ So wrz 03, 2005 2:46 pm ]
Tytuł: 

Hmmmm... A co powiesz o sytuacji u Słowaków, gdie na większość trudnych szlaków można tylko z przewodnikiem? To chyba nie tylko polski problem.

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 8:25 pm ]
Tytuł: 

DraQs napisał(a):
Hmmmm... A co powiesz o sytuacji u Słowaków, gdie na większość trudnych szlaków można tylko z przewodnikiem? To chyba nie tylko polski problem.


Nie sugeruj tu nieprawdy, że na większości szlaków w górach Słowacji jest obowiązek chodzenia z przewodnikiem, bo tylko na niektórych szczególnie eksponowanych szlakach wysokogórskich w Wysokich Tatrach, co zresztą sam postuluję (vide moje wcześniejsze wypowiedzi) odnośnie polskiej strony Tatr. I tylko tam i nigdzie wiecej.

W całej Słowacji, a także w Czechach turyści mogą wędrować indywidualnie czy to w grupach - jak kto chce - i nie ma czegoś takiego jak polskie państwowe uprawnienia przewodnickie na poszczególne pasma Beskidów i całego cyrku z tym związanego.

A w takiej Francji np. ustawa ogranicza obowiązek zatrudniania przewodników tylko do wizyt w muzeach i obiektach historycznych zgodnie z interpretacją Trybunału Sprawiedliwości. Oznacza to, że na drogach publicznych, w miastach, na terenie otwartym dopuszcza się oprowadzanie turystów bez stosownych uprawnień i żaden nonsensowny przepis nie zarzyna społecznego (nieodpłatnego) organizowania wycieczek i prowadzenia ludzi po ich kraju.

Czyli wszędzie, gdzie by się nie rozejrzeć, jest po prostu normalnie. Czy w Polsce nie może też tak być?

Autor:  hwyhobo [ So wrz 03, 2005 8:35 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
A w takiej Francji np. ustawa ogranicza obowiązek zatrudniania przewodników tylko do wizyt w muzeach i obiektach historycznych zgodnie z interpretacją Trybunału Sprawiedliwości. [...] Czyli wszędzie, gdzie by się nie rozejrzeć, jest po prostu normalnie. Czy w Polsce nie może też tak być?

To uwazasz to za normalne?? Ludziom bez praw przewodnikow nie wolno wziasc grupy do muzeum zeby mowic im o sztuce, a ty uwazasz to za normalne? Wolnosc slowa nie jest pogwalcona? Lechu, konsekwencji mi brak tutaj.

Autor:  DraQs [ So wrz 03, 2005 10:24 pm ]
Tytuł: 

Zdaje się, że grupa "zorganizowana" to jest taka grupa, która płaci za "przewodnictwo" w celu dowiedzenia się czegoś więcej lub jakimkolwiek innym. J jak powiesz grupce znajomych o czymś, a ci znajomi nie są nieletni (nie jesteś ich opiekunem prawnym), to nikt do Ciebie o to pretensji nie będzie miał. A jakby każdy mógł brać kasę za poprowadzenie kupy luda - dzieci, blondynek w klapkach, kogokolwiek - to by nie było dobrze. Inaczej mówiąc - zdaje mi się, że możesz komu chcesz mówić co chcesz, nie wolno Ci tylko bez licencji brać odpowiedzalności za czyjeś bezpieczeństwo i zdrowie - i to jest chyba słuszne. Jeśli żle interpretuję prawo to przepraszam, ale mam wrażenie, że nikt wolności słowa tu nie ogranicza.

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 10:43 pm ]
Tytuł: 

DraQs napisał(a):
Zdaje się, że grupa "zorganizowana" to jest taka grupa, która płaci za "przewodnictwo" w celu dowiedzenia się czegoś więcej lub jakimkolwiek innym.


W kraju, gdzie przestrzegana jest wolność, panuje także wolność poruszania się po kraju pojedyńczo czy to w grupie. W takim kraju nikomu nie wolno zmusić ludzi na terenach miast, drogach publicznych i obszarach otwartych do chodzenia w eskorcie przewodnika. Co innego muzea i obiekty zamknięte będące konkretnie czyjąś własnością. Tam może (choć nie musi) obowiązywać zasada oprowadzania zwiadzających przez specjalnie upoważnioną osobę przez właściciela. I to jest normalne.

Autor:  DraQs [ So wrz 03, 2005 10:59 pm ]
Tytuł: 

Zgadza się. I co do tego:
Lechu napisał(a):
Jeżeli powiedzmy w naszym klubie górskim zorganizuję grupę 10 osób i poprowadzę ich na jakiś tatrzański szlak, przykładowo szeroką drogą jezdną do Doliny Kościeliskiej i zatrzymam się przy Bramie Kantaka, a tam zacznę przy tablicy Jego pamięci opowiadać o tym wielkopolskim działaczu niepodległościowym, pośle na sejm pruski i roli jaką odegrał w propagowaniu piękna Tatr wśród moich krajan, to mogę zostać zatrzymany przez filanca, postawiony przed sądem grodzkim z zarzutem nielegalnego wykonywania zadań przewodnika, a przez ten sąd skazany na karę ograniczenia wolności


Właśnie nie jestem pewien jak to wygląda. Bo jeśli te wzsystkie osoby są pełnoletnie i zdrowe na umyśle chociażby w minimalnej części, to one wcale nie są wycieczką zorganizowaną, tylko kilkoma oddzielnymi osobami, biorącymi każdy za siebie z osobna odpowiedzialność i mogącymi słuchać kogo im się żywnie podoba, a Ty możesz do kogo chcesz mówić, bod warunkiem, że nikogo zanadto nie zniesławiasz. I nikt Ci za to nic nie może zrobić. Co innego, kiedy te osoby zorganizowały się w grupkę i dla bezpieczeństwa idą z przewodnikiem - bo on wtedy odpowiada za ich zdrowie tudzież żywot. A nielegalne robienie za przewodnika dotyczy chyba właśnie postulowania brania odpowiedzalności za kogoś w górach i brania za to kasy.

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 11:01 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Lech napisał(a):
A w takiej Francji np. ustawa ogranicza obowiązek zatrudniania przewodników tylko do wizyt w muzeach i obiektach historycznych zgodnie z interpretacją Trybunału Sprawiedliwości. [...] Czyli wszędzie, gdzie by się nie rozejrzeć, jest po prostu normalnie. Czy w Polsce nie może też tak być?

To uwazasz to za normalne?? Ludziom bez praw przewodnikow nie wolno wziasc grupy do muzeum zeby mowic im o sztuce, a ty uwazasz to za normalne? Wolnosc slowa nie jest pogwalcona? Lechu, konsekwencji mi brak tutaj.


Mnie nie brak konsekwencji, natomiast co niektórzy mają duże trudności w zrozumieniu problemu i zdają się nie wiedzieć nic o istnieniu prawa własności.

Muzea i inne obiekty zamknięte są zawsze czyjąś własnością lub pod czyimś zarządem, a eksponaty w nich zgromadzone i udostępnione do oglądania stanowią ogromną wartość materialną. I w takich obiektach właściciel może (ale nie musi) wprowadzić zasadę oprowadzania wycieczek przez osoby do tego wyznaczone. I to jest całkowicie normalne.

Natomiast na terenie miast, na drogach publicznych i na obszarach otwartych nie ma takiej potrzeby, a prawo tam ogranicza obowiązek korzystania z przewodników tylko do wizyt w muzeach i niektórych obiektach. Jasne? Jasne.

Niestety w Polsce sprawy przewodnictwa turystycznego są uregulowane w sposób kompletnie nonsensowny, gdzie nawet na szerokich drogach jezdnych wycieczki muszą obligatoryjnie wynająć sobie przewodnika górskiego (tatrzańskiego, beskidzkiego lub sudeckiego). Jaki jest sens wynajmować takiego pana na spacer asfaltem do Morskiego Oka, czy z Gubałówki na Butorowy Wierch? Żaden!!!

Autor:  Lech [ So wrz 03, 2005 11:13 pm ]
Tytuł: 

DraQs napisał(a):

Właśnie nie jestem pewien jak to wygląda. Bo jeśli te wzsystkie osoby są pełnoletnie i zdrowe na umyśle chociażby w minimalnej części, to one wcale nie są wycieczką zorganizowaną, tylko kilkoma oddzielnymi osobami, biorącymi każdy za siebie z osobna odpowiedzialność i mogącymi słuchać kogo im się żywnie podoba


Niestety Szanowny Kolego, nic z tego! Oto czego to nie można dowiedzieć się ze strony=> http://vtrip.pl/document,,id,3725.html (prawie identyczny tekst znajduje się również na stronie http://goryonline.com )

W związku z częstymi pytaniami, TOPR przypomina, że za wycieczkę zorganizowaną przyjmuje się wszelkie wyjścia w góry gdzie pojawia się organizator w postaci np. firmy turystycznej, stowarzyszenia, kościoła, zakładu pracy, szkoły, oazy, czy obozu młodzieżowego.

Ilość uczestników wycieczki jest nieistotna. Poniżej przedstawiamy informacje o przepisach regulujących obowiązek wynajmowania przewodnika przy wycieczkach górskich.

Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne (Dz. U. 1997r Nr 57 poz. 358).

Załącznik nr 3 do ww. rozporządzenia : SZCZEGÓŁOWE ZASADY ORGANIZOWANIA WYCIECZEK ORAZ ZBIOROWYCH IMPREZ TURYSTYCZNYCH I SPORTOWYCH W GÓRACH.
§ 3.1. Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni.

Ustawa z dn. 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych. (Dz.U. 1997r Nr 133 p.884)
Rozdział 4 - PRZEWODNICY TURYSTYCZNI I PILOCI WYCIECZEK:
Art. 20.1. Przewodnikiem turystycznym lub pilotem wycieczek może być osoba, która posiada uprawnienia określone ustawą.

Ustawa z dn. 20 maja 1971 r. KODEKS WYKROCZEŃ
Art. 60 § 4 : Kto bez wymaganych uprawnień wykonuje zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.


Dla jasności: Klub Sudecki z Poznania, jak i wiele podobnych klubów górskich, w ramach których organizowane są wycieczki klubowe i obozy wędrowne, są właśnie stowarzyszeniami i podlegają powyższym restrykcjom. Zatem dochodzi tu jeszcze pogwałcenie konstytucyjnego prawa do wolności tworzenia i działania stowarzyszeń.

Autor:  hwyhobo [ So wrz 03, 2005 11:37 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Mnie nie brak konsekwencji, natomiast co niektórzy mają duże trudności w zrozumieniu problemu i zdają się nie wiedzieć nic o istnieniu prawa własności.

Mam nadzieje ze nie zamierzasz zdegenerowac tej rozmowy do tego. Prosze, odrozniaj wrogow od sprzymierzencow.

Cytuj:
Muzea i inne obiekty zamknięte są zawsze czyjąś własnością lub pod czyimś zarządem, a eksponaty w nich zgromadzone i udostępnione do oglądania stanowią ogromną wartość materialną.

Nie prawda. Nie mozna wartoscia eksponatow okreslac granic wolnosci slowa, a muzea sa czesto wlasnoscia "panstwa", czyli podatnikow, tak samo jak Tatrzanski Park Narodowy jest (i tez ma zarzad, no i co z tego?).

Te argumenty nie trzymaja wody.

Autor:  Lech [ N wrz 04, 2005 8:49 am ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Lech napisał(a):
Muzea i inne obiekty zamknięte są zawsze czyjąś własnością lub pod czyimś zarządem, a eksponaty w nich zgromadzone i udostępnione do oglądania stanowią ogromną wartość materialną.

Nie prawda. Nie mozna wartoscia eksponatow okreslac granic wolnosci slowa, a muzea sa czesto wlasnoscia "panstwa", czyli podatnikow, tak samo jak Tatrzanski Park Narodowy jest (i tez ma zarzad, no i co z tego?).

Te argumenty nie trzymaja wody.


Nie bądź śmieszny! Szkoda, że masz tak wielkie trudności w rozumieniu słowa pisanego i w ogóle w rozumieniu istoty ograniczeń i różnic między przepisami odnośnie oprowadzania wycieczek we Francji a w Polsce.

Czy ja napisałem, że w muzeum jest ograniczana wolność słowa? To jest obiekt zamknięty, będący czyjąś własnością, i jego właściciel może (ale nie musi) wprowadzić zasadę zwiedzania tylko z przewodnikiem. Nigdzie nie napisałem, że na przykład opiekun wycieczki, która zwiedza dany obiekt z przewodnikiem, nie może tam coś dodać od siebie uzupełniając przewodnika, np. że w jakimś francuskim zamku przebywał znany Polak.

Poza tym stawianie znaku równości między muzeum czy jakimś skansenem, a którymkolwiek z obszarów górskich parków narodowych jest po prostu kpiną.

Zrozum wreszcie, że na terenie parków narodowych w polskich górach są lasy, pola, łąki, zabudowania, osady ludzkie i drogi publiczne, gdzie mieszkają dzieci i chodzą tamtędy codziennie do szkoły. Jeśli dziecko idzie samo, to może chodzić bez przewodnika. Natomiast jeżeli nauczycielka by wybrała się z grupą dzieci zaprowadzić je na tym terenie na wycieczkę do pobliskiego lasu, to zgodnie z obowiązującymi przepisami szkoła by musiała wynająć dla nich przewodnika.

Wiadomo przecież, że Polsce wykonywanie zadań przewodnika, czyli udzielanie uczestnikom wycieczek informacji o kraju jego zabytkach i historii - bez stosownych uprawnień i licencji, jest karalne (ustawa z dn. 20 maja 1971 r. KODEKS WYKROCZEŃ Art. 60 § 4 : Kto bez wymaganych uprawnień wykonuje zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny).

Nauczycielom, nawet z tytułami doktora geografii i nauk przyrodniczych, wykonywać tych zadań po prostu nie wolno. Odsyłam w tym miejscu do strony => http://vtrip.pl/document,,id,3725.html

oraz pisma prezentowanego poniżej

Obrazek


Paranoja...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/