Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Rusza akcja wolne przewodnictwo
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=4944
Strona 1 z 4

Autor:  Lech [ Śr sty 09, 2008 9:15 pm ]
Tytuł:  Rusza akcja wolne przewodnictwo

Dialogi z "Misia" Barei:

Cytuj:
"Ola: To niesamowite! Węgiel!? A skąd pan bierze węgiel?
Paluch: Zasadniczo... Z Węgorzewskiej...
Ola: To imponujące! A nie boi się pan tak węgiel wozić?
Paluch: Strach jest... No, ale zasadniczo się zawsze staramy, żeby mieć kwit..."
(Stanisław Bareja "Miś", PRL, 1980)

Ciekawski: To niesamowite! Turystów!? A skąd pan bierze turystów?
Pilot wycieczki: Zasadniczo... Z autokaru...
Ciekawski: To imponujące! A nie boi się pan tak turystów przeprowadzać przez krakowski rynek?
Pilot wycieczki: Strach jest... No, ale zasadniczo zawsze się staram, żeby rozmowy nasze były czysto prywatne...
(Rzeczywistość, IV RP, 2007)"


Czy tego nie dostrzegacie...

Tym razem dość biernego przyglądania się absurdom IV RP, trzeba wziąć się do roboty.
Rusza akcja wolne przewodnictwo na => http://wolneprzewodnictwo.blog.pl

Autor:  Luka3350 [ Śr sty 09, 2008 10:21 pm ]
Tytuł: 

Cytat z tej strony :
Działalność niemieckich pilotów i przewodników we wszystkich krajach Unii dzięki temu rozporządzeniu jest niczym nieograniczona.

Z tego może być wojna. Slyszalem ,że w 39 też dzialalność niemieckich pilotów byla nieograniczona i co z tego wyniklo ????
Musimy strzelać do nich z armaty .

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 7:24 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Czy tego nie dostrzegacie...

Tym razem dość biernego przyglądania się absurdom IV RP, trzeba wziąć się do roboty.


Dostrzegamy.

POMOŻECIE ? POMOŻEMY !!! LECHU DO BOJU !!!

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 8:35 am ]
Tytuł: 

Proponuje coś w rodzaju policji społecznej. Niech każdy patrzy pod takim kątem i potem informuje opinię społęczną o faktach działalności, prosto z mostu mówiąc, mafii przewodników i ajentów schronisk. Mówimy takim praktykom stanowcze NIE :!: :!: :!:

Autor:  Luka3350 [ Cz sty 10, 2008 8:56 am ]
Tytuł: 

Ali7 w Kościeliskiej i innych dolinach limitowanie powinno być WYLĄCZNIE na podstawie odpowiedniego " przewodnickiego"
wyglądu:
-siwa broda
-twarz poorana zamrszczkami
-stary plecak ( typu wiszący worek )
-spodnie do kolan ( rybaczki )
-skarpeta góralska welniana gruba
-groźny -jakby nieobecny wzrok

Taki przewodnik będzie się podobal ,a w dolince to się liczy.

Jeżeli Lechu dokupisz sobie skarpety -masz komplet wymagań . :D

Autor:  Luka3350 [ Cz sty 10, 2008 9:13 am ]
Tytuł: 

Ali7 tak -sorry -oczywiście getry .
Ważne jest też ,aby taki przewodnik mial kilku kumpli przebranych za TOPRowców.Wtedy oni co pewien czas schodzą doliną i niby od niechcenia mówią do przewodnika " cześc stary jak tam ? " ,albo " szacunek dla kolegi " to robi ogromne wrażenie na turystach ( takiego spokojnego profesjonalizmu )
Przewodnik musi tak ze znudzeniem odpowiadać " no hej byku "

Autor:  Lech [ Cz sty 10, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Przewodnicy i paranoiczny paternalizm

Nie sądziłem, że w nudnawych, niedzielnych świątecznych „Wiadomościach" TVP jakiś materiał mnie poruszy. A jednak: był to reportaż o akcji kontrolowania nielegalnych przewodników turystycznych. Zrobiony zresztą w tonie banalnej, świątecznej opowiastki - autor kompletnie nie wyczuł, że porusza sprawę arcyważną.

Dla każdego człowieka, wierzącego w swój zdrowy rozsądek, brzmi to oczywiście idiotycznie, więc na wszelki wypadek wyjaśniam. W niektórych miastach w Polsce przewodnicy turystyczni muszą mieć licencje. Nie wiem dokładnie, jaki przepis to reguluje (zapewne jakieś ministerialne rozporządzenie), ale tak jest. Jeżeli ktoś wciela się w rolę przewodnika, nie mając takiej licencji, to może zostać ukarany mandatem.

Materiał zaczynał się od scenki, gdy strażnicy miejscy w Krakowie karzą mandatem jakiegoś włoskiego nauczyciela, który swoim uczniom powiedział parę zdań o mieście. Zastanawiam się, czy gdybym szedł po krakowskim rynku, opowiadając np. dwojgu przyjaciół to, co wiem choćby o Sukiennicach, to także mógłbym zostać ukarany mandatem. Być może warunkiem ukarania jest pobieranie za tę usługę zapłaty, ale - jak wyjaśnili w materiale oburzeni licencjonowani przewodnicy - ta zapłata to czasem po prostu obiad. Zatem gdybym opowiedział moim przyjaciołom o Sukiennicach (nie daj Boże myląc jakąś datę), a oni następnie zaprosiliby mnie do restauracji, to wówczas już na pewno straż miejska mogłaby mi wlepić mandat.

W reportażu pojawili się oczywiście przewodnicy z licencjami, którzy oznajmili, że ci bez licencji psują opinię ich zawodowi, gadają bzdury o historii i mylą fakty oraz po prostu zabierają miejsca pracy. „Przecież do wykonywania zawodu lekarza też jest potrzebne uprawnienie" - wywodził jeden z licencjonowanych. Najwyraźniej nie dostrzegł subtelnej różnicy, polegającej na tym, że lekarz nie znający się na rzeczy może pacjenta zabić (znający się zresztą także), a przewodnik raczej nie.

Wszystko to byłoby bardzo zabawnym klimatem rodem z Monty Pythona, gdyby nie to, że to jest naprawdę i na serio.

Zastanawiałem się kiedyś, czy państwo powinno wydzielać tak restrykcyjnie koncesje na osobowy transport samochodowy (a przypominam, że system licencji i koncesji, zwłaszcza opartych na uznaniowych kryteriach, to jedno z najpoważniejszych źródeł korupcji). Uzasadnienie jest oczywiście takie, że jeśli firma chciałaby wozić ludzi starymi autobusami, to nie zapewni im bezpieczeństwa. Ale za to zapewni im tańsze bilety - i wtedy to jest wybór podróżujących: albo jadą droższym, ale bezpieczniejszym autobusem, albo tańszym, ale ryzykownym. To może jest jednak wątpliwy przykład, bo przecież wadliwy autobus może wyrządzić szkodę nie tylko tym, co w nim jadą.

Ale przesunięcie zasady koncesjonowania i licencjonowania na dziedziny takie jak przewodnicy turystyczni to przykład paternalizmu państwa posuniętego do absurdu. I dedykuję go wszystkim tym, którzy się oburzają na apele, żeby rolę państwa ograniczyć.

Jeśli raz przyjmie się bez zastrzeżeń sposób myślenia, że państwo musi zadbać o obywatela, bo on sam o siebie zadbać nie potrafi (np. musi mu wskazać, z usług których przewodników może, a z których nie wolno mu korzystać), to będziemy mieli do czynienia z sytuacją tzw. slippery slope - zabraknie argumentu, dlaczego tego myślenia nie poszerzać na kolejne dziedziny.

No bo skoro reglamentujemy tych, którzy mogą nam opowiadać o Wawelu, to czemu nie wprowadzić licencji np. dla artystów kabaretowych? Przecież nie każdy artysta kabaretowy naprawdę nas rozśmiesza. Jeśli zapłacimy za bilety na występ nieśmiesznego kabareciarza, to stracimy pieniądze. Państwo powinno nas przed tym chronić! Należałoby sformować specjalną komisję oceniającą i licencjonującą, najlepiej jedną na cały kraj, która przyznawałaby licencje. Najlepiej, żeby była ich limitowana liczba. A gdyby ktoś kiedyś chciał te zasady zliberalizować, to ci już mający licencje podnieśliby raban, że przecież spowoduje to degradację zawodu, a ucierpią głównie widzowie. Bo wprawdzie występy będą tańsze, ale jakiej marnej jakości!

Żadnego elementu tej argumentacji nie trzeba będzie zresztą na nowo wymyślać. Ona już jest gotowa, choćby w wykonaniu adwokatów, protestujących przeciwko otwarciu dostępu do zawodu.

Wracając do przewodników: jeśli mam ochotę, żeby po Krakowie oprowadzał mnie klaun i opowiadał mi historię w wersji z „Kajko i Kokosza", to co państwu do tego?! I jeśli ma fantazję obsypać go za to złotem, to czy nie jest to tylko moja sprawa? Przewodnicy licencjonowani mają swoje plakietki i certyfikaty. Jeżeli turysta będzie chciał koniecznie, żeby właśnie ktoś taki służył mu pomocą, to go poszuka. Ale dlaczego państwo ma go do tego zmuszać?

Przewodnicy z licencjami powinni teraz zaprotestować przeciwko sprzedaży w naszym kraju wszelkich przewodników drukowanych - wydawanych przez Pascala czy Książkę i Wiedzę. Z mojego doświadczenia wynika bowiem, że mogą one z powodzeniem zastąpić licencjonowanego przewodnika, ględzącego po raz 3451. to samo.

źródło => http://www.lukaszwarzecha.salon24.pl/10851,index.html

Autor:  Luka3350 [ Cz sty 10, 2008 9:37 am ]
Tytuł: 

Lech i już na poważnie ,ale powiem ,że się z Tobą zgadzam ,że wtrącanie się państwa w tak absurdalne sprawy jak licencjonowanie przewodników po Krakowie to jawny idiotyzm.
Przypuszczam ,że chodzi oczywiście o zyski jakie daje możliwośc rozdzeilnictwa koncesji. A sprawa wloskiego nauczyciela to skandal.
Niestety mamy to w naturze jako naród ,aby wszystko bylo koncesjonowane. Kilka lat temu potrzebowalem kupiś ( calkowicie niegroźne -obecnie bez recepty -a wtedy na receptę ) krople do oczu.
Aptekarka ,która odmówila mi sprzedaży -argumentowala ,że to dla mojego dobra bo mogę sobie je źle zaaplikować :D
Na moją uwagę dlaczego mogę sobie kupićobok domestos i zaaplikować do oka -nie potrafila odpowiedzeć.
Ja ogólnie jestem zwolennikiem totalnego ograniczenia koncesji -pomijając zawody wymagające takowej jak lekarze,piloci,kierowcy i inne tego typu branże. Już nawet adwokat moim zdaniem nie wymaga koncesji.
Jeśli ja zdecyduje się ,aby na sali sądowej bronil mnie kolega i robię to dokonując świadomego wyboru -to moja sprawa.
Koncesje adwokackie to tak przy okazji bardzo podobny casus do koncesji porzewodnickich. Brak uzasadnienia -korporacja- i kaska.
Każda koncesja staje się natychmiast korupcjogenna.
Dlatego też jestem szczęsliwy ,że mogę wspinać się w Tatrach bez jak dawniej " Karty Taternika" Nienawidzilem tego przepisu i jak go tylko zniesiono juz nigdy nie oplacilem skladek w klubie .
Bo jestem FREE climberem.

Autor:  Lech [ Cz sty 10, 2008 10:04 am ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
dokupisz sobie skarpety -masz komplet wymagań
O nie. Zapomniałeś o najważniejszych atrybutach jakimi są "przewodnicka blacha" i czerwony polar z paskiem na rękawie.

Autor:  LigeiRO [ Cz sty 10, 2008 10:48 am ]
Tytuł: 

O Lechu, to jest najważniejszy atrybut, czerwony sweter i blacha, koniecznie na wierzchu, w widocznym miejscu by nikt się nie przyp..., ja uczestniczyłem w kursie przewodnickim w kole studenckim więc naoglądałem się tej jawnej paranoi, i darowałem sobie zostania "państwowym" przewodnikiem...

Autor:  Justka [ Cz sty 10, 2008 10:51 am ]
Tytuł: 

LigeiRO napisał(a):
darowałem sobie zostania "państwowym" przewodnikiem...

a można Cię wynająć na lato prywatnie? pytam całkiem serio :)

Autor:  LigeiRO [ Cz sty 10, 2008 10:55 am ]
Tytuł: 

Justka, a Tobie po grzyba przewodnik ;) z tego co wiem to dobrze sobie radzisz ...

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 10:56 am ]
Tytuł: 

Na koniec trasy należy Ją znieść :lol: :wink:

Autor:  LigeiRO [ Cz sty 10, 2008 10:58 am ]
Tytuł: 

Lukasz T to trzeba jej najac Szerpe,duzo ti wschodnich przyjezdza ostatnio, nawet nie zkuma ze to wietnamczyk...

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 11:02 am ]
Tytuł: 

Szerpa to nam się przyda do wniesienia beczułki Heńka i rusztu na Kozi Wierch :lol:

Autor:  Justka [ Cz sty 10, 2008 11:03 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Na koniec trasy należy Ją znieść :lol: :wink:

przygarniał kocioł garnkowi :twisted: :wink:
WON :!:

Autor:  LigeiRO [ Cz sty 10, 2008 11:05 am ]
Tytuł: 

Justka, widzimy się w sobote, a mialem Cie cholero spotkac w Londynie...:D ;)

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 11:07 am ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Na koniec trasy należy Ją znieść :lol: :wink:

przygarniał kocioł garnkowi :twisted: :wink:
WON :!:


Droga Niewasto - czy masz coś do napisania w temacie przewodników :?: Czy musisz "rozwadniać" tak ważny dla turystyki temat? Czy Ty nie rozumiesz, że turysta musi o takich sprawach dyskutować ?

Autor:  Justka [ Cz sty 10, 2008 11:13 am ]
Tytuł: 

to Tyś się wpierniczył między wódkę a zakąskę :lol: koniec z offem, WON Mordo, do soboty.

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 10, 2008 11:16 am ]
Tytuł: 

WON. Czy potrzebujesz przewodnika na sobotę ?

Autor:  Justka [ Cz sty 10, 2008 11:17 am ]
Tytuł: 

nie.

Autor:  Jacek [ Pt sty 11, 2008 12:10 am ]
Tytuł: 

Lechu a Ty jesteś wolnym przewodnikiem ? jaką drogą wybrałeś ?

Autor:  stan-61 [ Pt sty 11, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
Lechu a Ty jesteś wolnym przewodnikiem ?
Bardzo wolnym z pewnością. :lol:

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 11, 2008 9:23 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Jacek napisał:
Lechu a Ty jesteś wolnym przewodnikiem ?
Bardzo wolnym z pewnością.
_________________

Wolna Grupa Bukowina :D

Autor:  Luka3350 [ Pt sty 11, 2008 9:24 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Jacek napisał:
Lechu a Ty jesteś wolnym przewodnikiem ?
Bardzo wolnym z pewnością.


okolo 6 km / h :D

Przy spotkaniu niedźwiedzia szybkim przewodnikiem okolo 30 km/h

Autor:  Gustaw [ Pt sty 11, 2008 2:14 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
czerwony polar z paskiem na rękawie

Stary wełniany sweter lepszy ... :wink:

Łukasz T napisał(a):
Na koniec trasy należy Ją znieść

Chłop pod babę potrzebny, tak jak kiedyś pod torbę, zresztą moja stara gaździna zwykła baby nazywać torbami więc czy torba czy baba to i tak na jedno wychodzi ... :lol: :wink:

A tak wogóle, i w szczególe, to jestem zaskoczony, że wątek doczekał się jakichś odpowiedzi. Z początku oprócz samego zagajenia był jakiś taki martwy. A tu patrzcie jaka lawina postów ruszyła ... :lol:

Czekam też kiedy odezwą się Markiz i Tytus. Wtedy zabawa zacznie się na całego. Poczekamy, zobaczymy.

Dla mnie temat jest skomplikowany bo widzę i "plusy" i "minusy" ... :wink:

Trzeba by się cofnąć te 100+ lat żeby zrozumieć dlaczego tą mafię przewodnicką powołano do życia i sprawdzić czy te same lub inne powody nadal są aktualne. Według mnie główne powody w tamtych czasach to : 1. kupa pseudo przewodników, pazernych lokalnych gazdów co to dla kilku dudków narażali życie dawnych mało zaradnych i mało samodzielnych turystów, 2. znormalizowanie stawek, żeby uniknąć totalnego chaosu i zdzierstwa, 3. znalezienie nowego zajęcia, zarobków i pewnej dumy zawodowej dla dawnych tatrzańskich kłusowników (w imię ochrony przyrody, szczególnie kozic i świstaków). Ale to bylo dawno ... Czy wszystko się zmieniło ?

Autor:  Jędruś [ Pt sty 11, 2008 3:22 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
stan-61 napisał(a):
Jacek napisał:
Lechu a Ty jesteś wolnym przewodnikiem ?
Bardzo wolnym z pewnością.


okolo 6 km / h :D

Przy spotkaniu niedźwiedzia szybkim przewodnikiem okolo 30 km/h

Tak jeszcze można, dużo szybciej:
Obrazek
Vt – prędkość graniczna,
m – masa spadającego obiektu,
g – przyspieszenie ziemskie,
Cd – współczynnik oporu,
ρ – gęstość ośrodka, przez który spada obiekt,
A – powierzchnia przekroju obiektu.

Autor:  Gustaw [ Pt sty 11, 2008 3:29 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Tak jeszcze można, dużo szybciej:

Vt – prędkość graniczna,
m – masa spadającego obiektu,
g – przyspieszenie ziemskie,
Cd – współczynnik oporu,
ρ – gęstość ośrodka, przez który spada obiekt,
A – powierzchnia przekroju obiektu.

Przy moim przekroju A, to chyba Vt = 0 km/h, pomimo znacznego m. :? :wink:

Autor:  Gustaw [ Pt sty 11, 2008 7:05 pm ]
Tytuł: 

Coś przycichło w tym wątku. A taka lawina postów zeszła niedawno a teraz nic. Trzeba poczekać, aż się nawisy potworzą to może znowu się coś ruszy. :wink:

Autor:  Lech [ Pt sty 11, 2008 7:39 pm ]
Tytuł: 

Oto próbka przepisów, ukazująca paranoiczny paternalizm naszych władz państwowych.

Cytuj:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI z dnia 17 stycznia 2006 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek
§ 11. Uprawnienia przewodników miejskich obejmują także oprowadzanie po obiektach i obszarach znajdujących się w strefie podmiejskiej, jeżeli te obiekty i obszary są związane z historią, kulturą lub gospodarką miasta oraz objęte są programem szkolenia przewodników miejskich.
(...) § 12. Organizator turystyki jest obowiązany w obsłudze grupy turystów do zapewnienia udziału: (...)
3) przewodnika terenowego lub przewodnika miejskiego w przypadkach, o których mowa w § 11, w parkach narodowych, krajobrazowych i rezerwatach udostępnianych do ruchu turystycznego, jeżeli program imprezy obejmuje zwiedzanie tych miejsc, w muzeach i obiektach zabytkowych, w których nie oprowadza uprawniony pracownik etatowy, a także na obszarach, na których obowiązują przepisy porządkowe prawa miejscowego w zakresie ochrony zdrowia lub życia.


W praktyce całkowicie niewykonalne. Kto będzie decydował i sprawdzał po urzędach, które to obiekty i obszary są prawnie uznane za związane z historią, kulturą lub gospodarką miasta oraz które z nich objęte są programem szkolenia przewodników miejskich? Ten stek nonsensów, jakim jest rzeczone ROZPORZĄDZENIE, mogła podsunąć ministrowi do podpisu tylko jakaś grupa nawiedzonych i zakompleksionych dziadów, chorych na punkcie własnej ważności i cierpiących na jakąś paranoję czy podobną chorobę.

Dla jasności dodam, że to samo ROZPORZĄDZENIE nakłada na organizatorów turystyki w obsłudze grupy turystów na obszarach górskich, a takimi wg tegoż ROZPORZĄDZENIA są m.in. płaskie obszary Przedgórza Sudeckiego, obowiązek zapewnienia przewodnika górskiego - sudeckiego.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/