Forum portalu turystyka-gorska.pl

Też bym tak potrafił, gdybym miał odpowiednio dużo funduszy...

To ja , jako samozwańczy [ ] prezes Tatrzańskiego Klubu Geriatrycznego wypowiem się za ogół : [ bo może tzw "ogół" sie troszke wstydzi ]

Jak idę szlakiem i w miejsce gdzie byłem wcześniej lat dwadześcia z okładem to zawsze się zastanawiam , skąd ja q....wa wtedy miałem tyle sił ??? A szukam przede wszystkim moich wypasionych , zimowych "relaxów" które gdzieś wtedy posiałem

a tak poważnie : nigdy do tej pory sie nad tym nie zastanawiałem. Może juz najwyższa pora przewartościować dogłebnie swój stosunek do gór , okreslić na nowo jego kształt i............może by jaki wiersz napisać gdzie rym "góry - chmury " walczył by o lepsze z " szczyty - nie zdobyty "

może tak :
góry spłonęły karminem jesiennym nad zasępionym mym czółkiem półsennym. Świstak , kozica , gdzieś tam niedźwiadek - powoli nogi wchodza mi w zadek. Idę niemrawo , wodę popijam - w myślach na nogach już bąble przebijam. Sól na mej gębie kryształem świeci : koniec tych pierdół me drogie dzieci

[ nie , do poezji górskiej i romantycznego "poczuwania" to sie chyba nie nadaję ]

_________________
No matter where , but up !!!

*

Czy chodziło Ci o te "relaxy" ?? Człowieku , toż to zabytek już jest. Niedawno widziałem takie w sieci , w muzeum PRL-u

_________________
No matter where , but up !!!

od tej strony Cię Pylo nie znałem

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Pylo zapodawaj następne sfrotki

Siedze na grani , że wiersz tu spłodzę :
ma być i kolor , i rytm i rym
Okiem kaprawym wokoło wodzę
[ lecz : czy nie wyjdzie mi siwy dym ? ]......

Bo jak wiersz pisać , skrzydłem poezji
zaklęty obraz wskrzesić choć raz
gdy w głowie pustka pełna herezji
a wokól zielsko i siny głaz

Nie widzi wschodu słońca wyrazu
oko zamknięte dla zórz i chmur
bo jak poetą ma być od razu
cham zabłąkany wsród wielkich gór.............

Górolka : mówisz - masz !!!!

z góry zaznaczam : to juz był bis

_________________
No matter where , but up !!!

tak trzymać

_________________
Na dole nie jest źle, tylko wiele rzeczy nie smakuje tak jak tam.

słowa w gardle utknęły mi ze wzruszenia

Oczywiście spokoju i naszego drogiego Ojca

_________________
Dawniej Olivia

Na to jest potrzebny osobny temat "Poezja Pylo"

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

- Najprościej jest powiedzieć, że w góry chodzę bo one istnieją i tylko tam potrafię odpocząć od zgiełku dnia codziennego.

- Jest jeszcze ta ich magia i majestat … coś co trzeba doświadczyć samemu … może ta jedna fotka pomoże …



… czyli usiąść gdzieś na kamieniu po wyczerpującym dniu i popatrzeć na taki szczyt jak wyżej. Wtedy wiem, że mogę wracać do codzienności ... by po powrocie znowu rozmyślać kiedy tam pojadę następny raz.

Nie , Gofer ! Jesli juz osobny topic , to coś w stylu : Festiwal Górskiej Poezji Odjechanej imienia Tadeusza Bezsensowicza. Tam mógłby każdy , góry kochający "inaczej" przywierszyć z lekka

_________________
No matter where , but up !!!

rzekłbym, że coś w tym jest

czy ta fotografia to zdjęcie z Dolomitów ?

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Tak to na pewno Dolomity , tylko nie wiem która konkretnie ich część a scislej : co to za szczyt

_________________
No matter where , but up !!!

Tak to jest Tre Cime di Lavaredo. Znane szczyty we wschodniej części gór. Na zdjęciu w świetle zachodzącego słońca. Najczęściej są fotografowane znad jeziora Misurina, ale tutaj w dość dalekiej panoramie z okolic Passo Tre Croci.
Skoro Wam się podoba to zapraszam na http://www.wdolomitach.pl tam w galeriach jest dużo więcej zdjęć z Dolomitów.
A wracając do właściwego tematu, to po moim ostatnim wyjeździe w Tatry pozostał mi w pamięci bardzo smutny widok. Po raz pierwszy zrezygnowałem z wejścia na Rysy. Powodem były po prostu tłumy i piknik jaki był na trasie. Dobrze że mój dorosły syn nie potrzebował już przewodnika.

No, no.. mieć domek z takim widokiem

_________________
Pasażer w podróży

Marzenia i zdarzenia są przed nami rozpędzone

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Wszystko za dom z takim widokiem

_________________
Dawniej Olivia

Uwierz mi - Ci co tam mieszkają nie podziwiają widoków za oknem. Traktują góry całkiem inaczej niż my. Dla nich to codzienność.
A zdjęcie robiłem ze zwykłego szlaku, którym w sezonie turystycznym prawie nikt nie chodzi. A poza sezonem to już zupełnie jest pusty. Ale dla takich widoków chodzę w góry. Oczy się cieszą i człek odpoczywa.

i oto jest cały sens górskiej turystyki kwalifikowanej.

_________________
"Od śmierci w dolinie - zachowaj mnie Panie!" /Kukuczka

A u mnie z tym odpoczywaniem w górach jest trochę inaczej : klnę na siebie w myślach [ rozważania w typie : co to był za kretyński pomysł , żeby się tu znowu wybrać , itepe ] , jak zdycham gdzieś na podejściu i wlokę po kamieniach swe utytłane nikotyną płuca. Qrka - zero romantyzmu i poczucia piękna , jednak , jeszcze na parkingu w czasie zdejmowania z siebie upoconych szmat kombinuję , co by tu zapodać sobie za tydzień , lub dwa ???
[ panie doktorze , mam dwa pytania : czy to jest normalne , i czy można to ewentualnie wyleczyc ?? ]

wlokę , czy wlekę ??? Czy jest tu jakiś polonista ???

_________________
No matter where , but up !!!

Mam dokładnie to samo
Zadaję sobie wtedy pytanie-dlaczego nie pojechałam nad morze ,ale gdy tylko trochę odpocznę,mogę iść dalej i wyżej

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

nie zadaję sobie tego typu pytań, ale przysiegam, że to już ostatni wypad w góry i nigdy więcej, a gdy wczłapie się na grań jakoś zapominam o danych sobie wcześniej obietnicach.

też na to choruję, a kumpel mi powiedział, że "chyba się z głupim przez ścianę macałem" że idę, a on w tym czasie siedzi rozwalony przed komputerem. ale co poradzić są ludzie i... kim my to jesteśmy :?:

_________________
"Od śmierci w dolinie - zachowaj mnie Panie!" /Kukuczka

Qrka - sie postów posypało w podobie mojego . Znaczy sie że co - osamotniony nie jeste ?? [ epidemia jaka czy co ?? ]

_________________
No matter where , but up !!!

Okay, to ja sie odetne (zeby za duzo zgodnych postow nie bylo ). Nie obiecuje sobie nigdy ze wiecej nie pojde jak zdycham. Nie kwestionuje tez wyjscia w gory. Klne za to siebie ze nie jestem w formie w jakiej powininem byc i ze za mlodu nie dbalem o siebie bardziej. Jestem wkurzony i zly na siebie, ale mobilizuje mnie to do wiekszego wysilku, choc staram sie paly nie przegiac bo to do niczego dobrego nie prowadzi - jak czuje ze pora sie poddac to dume wkladam do plecaka.

Bo wiesz , Hobo - wszyscy tu pisza o górskim "reumatyźmie" - jak dobrze jest siedzieć wysoko i patrząc podziwiac piękno i niepowtarzalność krajobrazu. Ja chciałem tak normalniej - jak to jest w rzeczywistości. I tu nawiążę to tematu wątku : może właśnie po to w góry chodzimy ? Może właśnie szukamy lepszej części siebie , takiej , która pokonawszy słabość ciała strawe duchową nam daje ??? [ ]

_________________
No matter where , but up !!!

*

A co ?? To już rosołku z własnego P.D. nie można sobie od czasu do czasu ugotowac ???

_________________
No matter where , but up !!!