Forum portalu turystyka-gorska.pl

To zaczne tak. Mam 15 lat i uprawiam sport. Od 2 lat bardzo czesto zaczelem chodzic po gorach. Bardzo mi sie to spodobalo. W przyszlosci chcial bym sprobowac zdobyc Mt. Everest. Z tad tez sie bierze moje pyatnie. Narazie jestem jeszcze za mlody ale chcial bym juz zaczac przygotowania. Od czego mam zaczac?? Jakie kursy i wogole?? Zdobyc Mt. Everest to jest moje marzenie jak i cel. Dlatego chce sie juz dowiedziec co musze zaczac robic.

Myśleć nad dobrą pracą żeby mieć za co tam pojechać a do tego kluczem jest nauka.

_________________
http://www.jokerteem.fora.pl/

http://pl.youtube.com/watch?v=P6-fvNX_lFo

Racja, bez forsy to i Święty Boże nie pomoże

_________________
Pozdrawiam,
Ania

O to to sie duzo nie martwie. ucze sie dobrze(moja srednia roczna nie spada ponizej 4.4) i wszyscy na okolo mi gadaja zeby sie tylko uczyl zebym pozniej mial dobra prace wiec ich slucham bo coz mam innego robic majac 15 lat. Ale chodzi mi wiecej o jakies kursy wspinaczki itp.

Nie potrzebujesz zadnego kursu. Na Hilary Step juz dawno sa drabiny. Musisz miec końskie zdrowie, płuca jak miechy i duzo cierpliwosci- bo tam trza zapier... z dołu do góry i z góry do dołu po 20 razy tam i spowrotem.
I tak jak pisali koledzy i kolezanki powyzej: troszkę grosza musisz miec bo everestu nikt juz chyba nie zasponsoruje w czasach gdy stał sie gorą turystyczną .

Własnie dobra praca i dużo czasu co często nie pogodzisz bo bez tego nie ruszysz (pieniądze.

A najpierw Sudety, Beskidy, Tatry potem Alpy itd,itd...I długo , długo zdobywać umiejętności i doświadczenie.

Ja mysle ze dobrze by zapisać się do jakiegoś klubu wysokogórskiego, powspinać się w tatrach, w tatrach w zimie, w alpach, kaukazie... i dopiero wtedy myślec o himalajach. Poza tym możesz mieć kondycję maratończyka, a może się okazac że np. na wysokości powyżej 6000 m nie działasz i juz, bo masz taki organizm

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca

Czy aparat tlenowy pomaga w takich sytuacjach?

To prawda. Kukuczka w poczatkach swojej dzialalnosci w himalajach mial podobny klopot na Nanga (bodajze). Byl załamany faktem ze wysokosc go kładzie na łopatki. Poza tym drobnym faktem nic mu nie dolegało. Pozniej, z czasem "nauczył" organizm zyc na wysokosci i w kilka lat zrobil koronę.

Hmm ja to stawiam na McKinley'a, gdzie mial klopoty Nange popełnił już po paru sukcesach w Himalajach

_________________
...

Kurna, glowę bym dał ze w Himalajach na jednej ze swych pierwszych wycieczek. Ale moze to faktycznie nie Nanga. Dawno czytałem. Wez sprawdz Dresie bo mnie bedzie meczyło a masz ksiązke pod ręką

No nie mam ksiązki. Wiem też, że spod Lothse dawał dyla, ale wysokościowo to McKinley dał mu popalić

_________________
...

Spoko panowie dzieki za rady i licze na jeszcze pare. A o kondycjie sie nie marwie(wkoncu biegam dluie dystanse) a co do wyskokosci zobaczy sie bo nie moge tego inaczej sprawdzic jak tylko sie przekonac wychodzac wyzej A jak narazie to sie w we wakacje wybieram na kurs wspinaczki bo watpie zeby sie dalo na mt.everest wyjsc bez zadnych umiejetnosci wspinaczkowych.

Da się.

No coz. Ale nie tylko mt.everet na tym swiecie

Nie zgadzam się

_________________
"Posekaj, posekaj"

idź, podstawy są ważne
chodź po górach,
wspinaj się, czyli najlepiej zrób kurs taternicki
chodź po górach
zacznij chodzić zimą, możesz zrobić kurs turystyki zimowej albo inny
znajdź kogoś z kim będziesz mógl chodzić albo zapisz sie do Klubu Wysokogórskiego
zbieraj doświadczenie w innych górach
i zbieraj kasę i sprzęt
albo zbieraj kasę na przewodnika który Cie tam wprowadzi, duuużo kasy, chyba są jakieś wycieczki komercyjne

a w międzyczasie sprawdź na jakiejś wyższej górze czy wysokość jest dla Ciebie

na przykład, a jest jeszcze pewnie wiele innych sposobów aby trafić w końcu w Himalaje.
Poczytaj sobie książki o innych wspinaczach to się dowiesz jak oni zaczynali.

_________________
Tatrzańskie szlaki

A skakal ktos na spadochronie tam?

Masz rację. Zupełnie zielony jest bez szans. Mam na myśli tylko to że nie potrzeba być technicznym ekstremalistą. Wystarczy żelazna siła i umiejętność posługiwania się liną oraz całym tym kramem biwakowo-wspinaczkowym. Oczywiste jest że trzeba umieć się znaleźć w warunkach śniegowych i lawinowych. Trzeba się sprawnie poruszac w lodzie i na stromych polach snieznych. Ale te umiejętnosci najwięksi zdobywali zarowno drogą kursową jak i intuicyjnie, przez "prywatne" stopniowe odkrywanie gór. Więc uwazam ze obaj mamy rację .

Dresik ma rację, że Kukuczka miał poważne problemy na McKinleyu, gdzie się zdrowo odmroził, ale z tą Nangą to jest nie do końca tak. Co prawda zdobył ją w 85 z Zygmuntem Heinrichem, ale nie była to jego pierwsza próba na tej górze. Był to bowiem pierwszy ośmiotysięcznik Kukuczki, atakowany w 1977 roku na wyprawie prowadzonej przez Adama Zyzaka. Kukuczka uczestniczył wtedy w ataku szczytowym z Markiem Pronobisem i Mariuszem Piekutowskim, który załamał się przed szczytem.

A jesli chodzi już o Nangę, to nie wiem czy słyszeliście, ale szykuje się coś ciekawego w tym roku:
http://www.himountain.pl/wyprawa_.php?id=1

Tak. Czytałem juz dosc dawno ale wlasnie wydawalo mi się ze Kukuczka miał z Nangą wczesniej do czynienia- czyli tak jak piszesz. I coś mi swita ze własnie podczas tej wyprawy tez choroba wysokosciowa go dręczyła.

Kasa, kasa,kasa...

Troche umjętności wspinaczkowysh , kilka szczytów w Alpach,i zdolności aklimatyzacyjnie organizmu na tak dużych wysokościach- tego nie kupisz za pieniadze.

_________________
W górach jest wszystko co kocham...

Pozatym Kukuczka radził sobie doskonale z wysokością na większość ośmiotysięczników wszedł bez tlenu .

_________________
http://www.jokerteem.fora.pl/

http://pl.youtube.com/watch?v=P6-fvNX_lFo

Dokladnie tak. Mówimy tu tylko o tym że nawet gdy początkowo organizm zle znosi wysokosc- to jest w stanie się "nauczyc" wysokosci i egzystowac powyzej 7 tys. bez problemów.