Yasuko Namba napisał(a):
No widzisz jak chcesz to potrafisz. Wilka zobaczyć to ponoć jak 6 w totka trafić, a do spotkania z niedźwiedziem też mi nie spieszno, szczególnie po obejrzeniu The Revenant

W mojej miejscowości misiek, znany mi spokojny osobnik zabił człowieka. Samica z bachorkami potrafi pogonić wędkarzy z lasu i nie dziwię się. To są jej pstrągi i już.
W tym roku na torfowisku wysokim w Tarnawie obok pomostów pod wieczór misiek z odległości tak 150 m poinformował nas krótkim rykiem, że to są jego jagódki i mamy w podskokach udać się do samochodu.
Oby tak łatwo było wygrać w totka jak potkać wilka to byłabym milionerem. O ile bym grała. Wilki widziałam ale zawsze kątem oka przez dosłownie sekundy. W miejscu mniej więcej ze zdjęcia przez przypadek a stratowałby mnie jeleń na którego polowały wilki. To trwało sekundy a one mną zupełnie nie zainteresowały się, trwała walka na śmierć i życie. W tym samym miejscu jeżeli chodzi o dolinę widziałam ślady walki na przedwiośniu potężnego odyńca z wilkami. Zginął, ale i wilki ucierpiały, widać były krople krwi i pożartą w połowie głowę dzika. I żeby nie było 700 m od domu mam tabliczkę ostoja niedźwiedzia, a ślady pożartego żywcem dzika widziałam tak z pół km od domu.