Media informują, że bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu boryka się z poważnymi kłopotami. Można to sprawdzić na ich stronie www i faktycznie nie jest wesoło.
Oto adres do tej stronki:
http://krawcow.pttk.pl/witamy.php
Ciekawe z czego wynikają kłopoty finansowe schroniska. Chyba jak w większości tego typu obiektów, położonych w mniej popularnych pasmach polskich gór (obecnie panuje jakaś zwariowana moda na Tatry!) - zbyt niska frekwencja, a tym samym za małe wpływy z pobytu grup turystycznych w schronisku.
Z czego ów brak frekwencji wynika? Otóż jednym z głównych powodów jest zanik grupowej turystyki wędrownej.
Kiedy pisano artykuł pt.: "Co czeka przewodników", Gościniec, nr 4(257) z 1991 r. wówczas tania turystyka młodzieżowa miała się jeszcze dobrze, a wycieczki prowadzili społecznie organizatorzy turystyki i przodownicy turystyki górskiej, głównie opiekunowie SKKT PTTK, oraz osoby związane z PTSM i ZHP. Wtedy to przewodnicy PTTK właśnie "ostrzyli sobie zęby'" na ogarnięcie ich monopolem także turystyki młodzieżowej i akademickiej. Przeforsowane przez nich przepisy (sławetne Rozporządzenie RM z 1997 r. i inne restrykcje wynikające z ustawy o turystyce) nie tylko nie przysporzyły im klientów, ale w rzeczywistości przyczyniły się do upadku turystyki wędrownej w górach.
Nie ma grup turystów w schroniskach, bo działaczom społecznym w górach nie wolno prowadzić takich grup, więc nie mogą ich tam przyprowadzić - to schronisko nie ma pieniędzy. Dlaczego? Bo jak grupa nie przyjdzie, to tych pieniędzy w schronisku nie zostawi. Jasne? Jasne.