40. GOTów z całym majdanem na plecach może być ciężko zrobić - szczególnie dla osób z małym (lub zerowym) doświadczeniem. Zresztą dla "obłażonych" też nie jest to przysłowiowa bułka z masłem.
Po kolei, więc od końca
Dzień 8. - ja zrobiłam ten odcinek jako dwa dni: wyjście z Łupkowa (dość późne, bo o 11 - tamtejsza atmosfera wciąga), nocleg u Wojtka w Banicy i następnego dnia granicznym do Roztok. Było gorąco, wilgotno, zielono i kłująco. Szłam z Bratem. Nie mieliśmy namiotu, ale kuchenka, żarcie i inne pierdoły na cały tydzień były.
Dzień 7. - da się przeżyć. Idziecie raczej po płaskim bez większych przewyższeń.
Dzień 6. - podejście pod Małą Rawkę mmm... delicje
Dzień 5. - z Przeł. Goprowskiej polecałabym raczej zejście do Wołosatego spowrotem i wtedy macie wycieczkę na lekko. Ew. do UG przez Szeroki Wierch - możecie podrzucić się czymś do Wołosatego (wariant na lekko) lub spać w UG (polecam stodołę za kościołem).
Dzień 4. - Tak jak już mówili moi przedpiścy: dwie połoniny w jeden dzień to dużo. A Tarnica do tego to... co za dużo to i świnia nie chce.
Dzień 3. - OK
Dzień 2. - o dziwo też
Dzień 1. przepraszam, Wy na Bieg Rzeźnika?
