Znalazlem, też jedną taką relacyjkę, której fragment wprowadził zamęt w mojej głowie:
"Okolice Tewno Jezero okazały się jednym z najpiękniejszych rejonów Pirynu. Spore jezioro jest otoczone ze wszech stron górami, z których największa Kamienica (2822) zdecydowanie góruje nad resztą. Nad jeziorem znajduje się "goprówka" służąca także jako schronisko. Obok stoi całe stado namiotów, między innymi wyprodukowanych w Legionowie.
Następne dwa dni były dniami bez plecaków, gdyż na wieczór wracaliśmy do tego samego obozowiska. Pierwszy z nich miał zacząć się od zdobycia przełęczy Dżengalskiej alias Samodiwska Porta. Poszliśmy szlakiem naciapanym na kamieniach, a nieistniejącym na mapie. Ścieżka ta ku naszemu zdziwieniu zawiodła nas nie na przełęcz, ale na górującego nad nią Dżengała (Samodiwski Wyrch). Rozciągały się z niego fantastyczne widoki we wszystkie strony świata, także na odległe doliny tonące w porannej mgle. Szlak prowadzący na szczyt kończył się na nim, więc dalszą drogę wytyczyliśmy sobie sami. Wszystko szło dobrze póki nie natrafiliśmy na stromą ścianę wyłożoną ogromnymi głazami. Polak jednak potrafi i po godzinie balansowania i spełzania po kamlotach, z widokami na kilkadziesiąt metrów w dół dobrnęliśmy do Samodiwskiej Porty.
Tam wysłaliśmy Jacka po wodę do leżących w dole Waliawiszki Jezer, i po pół godzinie opalania się ruszyliśmy na podbój Małkiego Polieżana. Na szczycie po raz kolejny ukazała się nam piękna panorama, ale nas gnało dalej ku nienazwanemu szczytowi na końcu grani Strażite. Ze względu na budujące się na południu chmury oraz nieplanowane a czasochłonne zdobywanie Dżengała zrezygnowaliśmy z wycieczki granią Strażite i skierowaliśmy się ku Polieżanowi - najwyższej górze w tej części Pirynu - 2851 m n.p.m. Cały jej wierzchołek pokryty jest drobno pokruszonymi kamieniami, które, gdy się po nich chodziło, wydawały niepowtarzalny stukot. Kolejne widoki zatrzymały nas tam na dłuższą chwilę, po czym ruszyliśmy w dół, do przełęczy przed Bezbogiem, a dalej w Popowojezerny Cirkus, ku Ribni Jezera. W cyrku tym leży największe, dwuhektarowe i pięćdziesięciometrowej głębokości jezioro w Pirynie - Popowo Jezero. Spływający z niego potok tworzył efektowne wodospady, a cały zaułek na długo przykuł Radka do celownika aparatu. Minęliśmy jezioro po zachodniej stronie i zaczęliśmy wspinać się kupczykowaną ścieżką ku Samodiwskim Jezerom. Te trzy małe jeziorka zagubione pośród skalistych stoków i gęstej kosówki okazały się kolejnym niezapomnianym zakątkiem Pirynu. Dalsze kopczyki wywiodły nas co prawda nie na tą przełęcz, na którą chcieliśmy, ale po kolejnym odcinku wymagającym technik wspinaczkowych udało się nam dotrzeć z powrotem nad Tewno Jezero. Dzień ten został przez nas jednogłośnie ogłoszony najlepszym dniem całego wyjazdu, i wcale nie dla tego, że szliśmy bez Dziuni...
Następnego dnia planowaliśmy podobną pętelkę, tyle że na południe od jeziora. Tak więc po półtorej godzinie wleźliśmy poprzez Kraliewdworską Portę na Kamienicę. Tam zabawiliśmy następne dwie godziny, opalając się i podziwiając widoki na północną część Pirynu, na góry zdobyte dzień wcześniej oraz na trzy majestatyczne wierchy od południa - Jałowarnikę, Zybyt i Kuklite. Lenistwo oraz odnowienie się niektórych kontuzji spowodowało, że zrezygnowaliśmy z ambitnego planu wspinaczkowego zdobywania Jałowarniki, i zeszliśmy w dół ku Koziej przełęczy. Także mijane Kozi Jezera były dobrym powodem na godzinny postój, podczas którego dziewczyny wygrzewały się na kamlotach na wzór jaszczurek, a Radek polował z aparatem na byki.
Pozbierawszy się wreszcie zeszliśmy dalej w Kozią Dolinę, aby znaleźć miejsce, z którego rozciągał się widok uwieczniony na naszych okolicznościowych koszulkach. Widok ten figurował zresztą prawie we wszystkich materiałach informacyjnych dotyczących Pirynu. Pokusiliśmy się o dokładną rekonstrukcję wspomnianej fotografii, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną ku obozowi."
Te wsztstkie szczyty (obie pętle) po 2700, 2800 są do przejścia, nie ma tam szlaków, więc są dzikie i nie ma tabunów.
Zaczynam mieć ochotę, coby powtórzyć ich pierwszy dzień - zajefajny musi być to wypad
Prześledź to sobie na mapie - kawał fajnej wycieczki
PS. Czy Tobie też już tak od....o jak mi z tą wyprawą?????
