Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 5:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 64  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 26, 2009 11:42 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Ali7 napisał(a):
Co najpiękniejsze w Bieszczadach, to chyba historia. To źle zabrzmi i jest smutne, ale te góry są, jakie są dzięki ich tragicznej przeszłości. Akcja Wisła itp.

Tak naprawdę dopiero znając historię regionu i obcując z Bieszczadami sam na sam, można poczuć, że ziemia jest w niektórych miejscach aż ciężka od krwi.

Owa krew, która wsiąkła w naszą ziemię to jeden z bieszczadzkich mitów. To pokłosie " Łun w Bieszczadach" Gerharda. Tak naprawdę Bieszczady to było miejsce w miarę jednolite wyznaniowo. Wojna domowa miała bardziej tragiczny obraz na terenie "mieszanym" polsko-rusińskim np. okolice Lubaczowa, Przemyśla, Sanoka. W naszych górkach zginęło około 250 Polaków, około 2 tys żołnierzy polskich, strat ludności autochtonicznej nikt nie policzył. Dane podawane przez Motykę nie wydają mi się wiarygodne.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Wt sty 27, 2009 4:05 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 8:15 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Mam nadzieję, że dzisiejszy post zostanie umieszczony na forum.
Motyka podaje w "Kilku nieprawdziwych poglądach na temat konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1943-1948", że zginęło z rąk polskich około 6-7 tys Ukraińców, w przeważającej większości cywili. Mówi o całym obszarze w granicach Polski na którym toczyła sie wojna domowa tj. o województwach: lubelskim, małopolskim, rzeszowskim. Nie dziwią mnie te oszacowania (w czasie każdego konfliktu przeważnie cierpi ludność cywilna) ale obwinianie strony polskiej o taką skalę mordów.
Kwestia wysiedleń.
Przebiegały one wieloetapowo. Nasz region był wieloetniczny, wieloreligijny, wielokutturowy.
Pierwsi 16 września 1939 r. wyjechali z okolic Ustrzyk Dolnych potomkowie kolonistów józefińskich czyli Niemcy. Potem przetragiczny los Żydów. Wszyscy słyszeliśmy o niemieckiej eksterminacji ale niewiele osób wie, że Rosjani przeprowadzali takze czystki etniczne po zajęciu części Polski. Podobnie jak izraelici zostali wyniszczeni przez hitlerowców Cyganie, przeważnie brygitka. Potem umowa o tzw. dobrowolnej wymianie ludności zawarta pomiędzy PKWN i sowieckimi republikami radzieckimi. Od 15 pażdziernika 1944 r. do końca sierpnia 1945 r. wysiedlono 229 tys Ukraińców. Początkowo wysiedlenia mialy charakter dobrowolny, potem władze polskie wszelkimi sposobami zmuszali grekokatolików do zmiany ojczyzny. Następnie znana wszystkim akcja Wisła. Proszę pamiętać iż kryterium czystki nie było narodowościowe ale wyznaniowe. Wyjeżdżali grekokatolicy i rodziny mieszane.
Potem akcja H-T czyli korekta granic w 1951 r. 480 km 2 lubelszczyzny oddaliśmy za Bieszczady.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Wt sty 27, 2009 4:07 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 9:05 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
ginger napisał(a):

a to chyba słynna droga z Wołosatego do Ustrzyk Górnych... podobno odnowili, nie ma już dziur... nie ten klimat już (pamiętam, jak w lipcu wzięli nas przemili studenci na stopa :D ale już wtedy jeździły tam auta "wyższej klasy" i pewnie komuś dziura na dziurze się nie spodobała)

Pojawiło się tyle bardzo ładnych zdjęć, że nie wiem od czego zacząć.
Droga wojewódzka Ustrzyki Górne-Wołosate przez lata była w kiepskim stanie. Utrudniała dojazd do jednego z najpopulatniejszych miejsc w Bieszczadach do węzła szlaków wiodących na Tarnicę. Wołosate to także osada, gdzie stale mieszkają ludzie. Mieli utrudnione życie. Sołtys tej wsi Bogusia Kranz od lat walczyła o naprawę nawierzchni. W końcu dopieła swego. Od ubiegłego roku bez problemów możemy poruszać się ta drogą.
Nastąpiło uroczyste otwarcie niestety już po śmierci pani sołtys. Pięknie upamiętniono jej postać stawiając obok torfowiska wysokiego pomniczek upamiętniający tę niecodzienną osobowość.
Droga wiedzie szlak niebieski odcinek Ustrzyki Górne-Wołosate, a obok szlak konny i ścieżka edukacyjna wytyczona przez BdPN zwana salamandrą. Warto nią pospacerować ale tylko wczesną wiosną lub późną jesienią. W porze letniej tylko w woderach. To miejsce, gdzie bez problemu można spotkać żmije. Daleka jestem od wyolbrzymienia zagrożenia żmijowego w Bieszczadach, bardzo interesują mnie gady ale jest takie powiedzenie: strzeżonego Pan Bój strzeże.
Największa atrakcja tego odcinka szlaku to bezprzecznie torfowisko wysokie. Więcej na ten temat można poczytać na wortalu Piotra
www.twojebieszczady.pl/warto/torfowisko.php
Wraz z remontem drogi został "uaktywniony" problem powstania przejścia granicznego wiodącego dawnym traktem węgierskimna Ukrainę. Samorządowcy zakarpaccy dążą do powstanie owego przejścia turystycznego, a stona polska ma mieszane zdanie. Na pewno przeciwny jest BdPN i wiele osób, którym na sercu leży ochrona przyrody.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 9:26 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
:lol:
Awaria była.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Wt sty 27, 2009 9:32 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 11:06 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Ali7 napisał(a):
lucyna napisał(a):
Od ubiegłego roku bez problemów możemy poruszać się ta drogą.

Niesamowite :) Mało tam kiedyś kół nie pogubiłem :)
Przy okazji: jak wyglada teraz stan dwóch innych "cudnych" dróg, Berehy - Dwernik i tej przez Muczne, Tarnawę do "worka bieszczadzkiego" ?

Ponoć do trzech x sztuka.
Drogi w reginie są dobre, coraz lepsze i naprawdę bardzo dobre.To czuły punkt naszych samorządowców. Co miesiąc jakaś trasa poddawana jest modernizacji. Oczywiście pieniądze unijne. Efekty są tak dobre, że plasujemy się w ścisłej krajowej czołówce jeżeli chodzi o pozyskiwanie subwencji. Powiat leski, z tego co pamiętam jest na pierwszym miejscu, a bieszczadzkim na trzecim w kategorii pozyskania największej ilości piniążków unijnych na głowę 1 mieszkańca. To efekt słabego zaludnienia i pracy setek osób specjalizujących się w pisaniu projektów.
Trasa Dwernik-Berehy to cud, miód i malina. W ubiegłym roku obsługiwałam grupe samorządowców, którzy przyjechali do nas na szkolenie i dosłownie podziwiali tę drogę.
W fatalnym stanie jest odcinek Dwernik-Zatwarnica.
Stuposiany-Muczne-Tarnawa woła o pomstę do nieba. W ubiełym roku połatano tylko większe dziury. LP wywoziły drewno więc wiosną znowu zaistnieje potrzeba naprawy drogi.
Bukowiec-Terka-Dołżyca pięknie wyremontowana, tylko mosty muszą być zmodernizowane.
Piękna pod względem krajobrazowym aczkowliek nieznana trasa przez Gruszkę Lesko-Tarnawa jest po remoncie. Polecam, gdybyście się chcieli przemieścić skrótem z dużej obwodnicy z okolicy bramy Bieszczadów czyli Leska do trasy wiodącej na Komańczę.
Łączki-Weremień wyremontowana.

Mała obwodnica jest już dostępna.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr sty 28, 2009 11:22 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 12:49 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 16, 2009 4:01 pm
Posty: 6
Lokalizacja: Wrocław
Ku pokrzepieniu serc, dla tych którzy mają wspomnienia z dawnej Koliby i dla Tych którzy nie zdążyli jej odwiedzić :cry: Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 12:56 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 16, 2009 4:01 pm
Posty: 6
Lokalizacja: Wrocław
Ku pokrzepieniu serc dla tych co mają wspomnienia z dawnej Koliby i dla tych, co nie zdążyli jej odwiedzić :cry: Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 4:02 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Ponoć do 5 x sztuka :mrgreen:
Mamy dobre drogi, coraz lepsze. Nasze samorządy wykorzystały sznasę i non stop pozyskują pieniążki unijne. Powiat leski i bieszczadzki są na pierwszych miejscach w kraju jeżeli chodzi o ilość zdobytych subwencji przypowiadajacych na 1 mieszkańca.
I tak
Dwernik-Berehy cud, miód i malina. Drewniany most jest po gruntownym remoncie. Jego "poprzednika" skasowałam autokarem, a całości dopełniła powódź.
Odcinek Dwernik-Zatwarnica to nadal hipoterapia samochodowa. Ustabilizwano tylko osuwisko koło mostu.
Bukowiec-Terka-Dołżyca po remoncie, bardzo dobra nawierzcnia. Jestem ciekawa jak długo będzie tak dobry asfalt. Chyba niedługo skoro trwa wycinka lasu.
Stuposiany-Muczne-Tarnawa połatano tylko większe dziury.
Wyremontowano ciekawą pod względem krajobrazowym trasę Lesko-Tarnawa wiodącą przez Gruszkę.
Nową nawierzchnię ma odcinek Łączki-Weremiń
Poddano remontowi obwodnicę Ustrzyk Dolnych czyli Ustianowa-Równia-Hoszów.
Podobnie najkrótszą drogę wiodącą przez Żuków od wielkiej obwodnicy z kierunku ustrzyckiego nad Jezioro Solińskie Ustianowa-Łobozew.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 27, 2009 8:46 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Cytuj:
Owa krew, która wsiąkła w naszą ziemię to jeden z bieszczadzkich mitów.

Mam pewno skrzywienie, bo zawsze albo prawie zawsze pojawiam się w z góry obmyślonych miejscach, które posiadają taką a nie inną historię i przesiąknięte są pewną atmosferą, którą wyczuwam swoim wilczym nosem... Karpaty dla mnie to i Konfederacja Barska jako pierwsze Powstanie Narodowe i I Wojna światowa – ofensywa Karpacka Armii Carskiej... i Republika Komańczarska oraz okres odzyskania niepodległości, II Wojna światowa od Kampanii Wrześniowej do Operacji Dukielsko-Preszowskiej, to także Polskie Państwo Podziemne – od szlaków kurierskich przez oddziały partyzanckie do Rzeczpospolitej Iwonickiej... A wreszcie opór przeciw sowietyzacji – II Konspiracja (szczególnie bliska), no i finalnie Powstanie Ukraińskie i Akcja „Wisła”...

Obrazek

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 7:50 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Obrazek

Serce mi się kraje w Wołosatem i jak spoglądam na gruzy cerkwi, z której została w zasadzie tylko kamienna podmurówka.


Dziekuję za zaproszenie do rozmowy o Wołosatem. Wczoraj napisałam post ale poszedł w kosmos więc zabieram się ponownie do roboty. Dziś napisałam tę część postu, wysłałam, weszłam w edycję i dalej pisałam. Edycja znowu poszła w kosmos.
Wołosate było specyficzną wsią, gdzie żyła bardzo zachowawcza, dumna i krnąbrna społeczność. Wyróżniali się wśród Bojków orginalną kulturą, kultywowaniem pogańskich i staroruskich zwyczajów (tu najdłużej przetrwało np. snochactwo, dziedziczenie majętności przez najmłodszego syna). Nie wchodzili w związki małżeńskie z osobami z okolicznych wsi. Dlaczego? Oni byli karalewscy ( Wołosate było królewszczyzną), a chłopi z innych wsi byli chłopami pańszczyźnianymi panów. Żenili się więc między sobą albo mężczyźni brali żony z Górnych Węgier czyli dzisiejszej Słowacji. Mieszkańcy Wołosatego bardzo często parali się zbójnictem lub wykotem pańszczyźnianych chłopów (wykot to porwanie na życzenie, u nas pańszczyzna często miała drakońskie formy więc co bardziej zamożni chłopi płacili beskidnikom za porwanie i przewiezienie na drugą stronę łuku Karpat do nowych panów). Główną podstawą egzystencji było pasterstwo. Ponad to Wołosate było lokalnym centrum ceramiki i garncarstwa.
Bardzo ciekawe było tu poczucie narodowości. Bojkowie w większości byli rusińskimi góralami, grekokatolikami mówiącymi po chachłacku (gwara rusińska). W czasie spisu ludności w 1921 r. 819 osób mieszkało w 137 domach. 795 osób było wyznania grekokatolickiego, 24 osoby wyznania mojżeszowego ale określali się jako Polacy-450 osób i Rusini-369.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr sty 28, 2009 11:27 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 9:01 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Spróbuję jeszcze raz.
Jest bardzo wiele ciekawych książek poświęconych fenomenowi "krainy dolin". Ja posłużę się trzynastym tomem monografii bieszczadzkiej ''Ochrona zasobów kulturowych w Bieszczadzkim Parku Narodowym" autorstwa Zbigniewa Myczkowskiego z Politechniki Krakowskiej, z Wydziału Architektury Krajobrazu.
Jest cztery kartoteki poświęcone uroczyskom na terenie Wołosatego.
Zacytuję fr jednej z nich
"Kartoteka uroczyska-9
Obwód ochronny-Wołosate
Ochrona ścisła-oddziały itd
...
Charakterystyka
Wołoaasate dawna wieś królewska lokowana na prawie wołoskim, o wydłużonym liniowym zarysie niegdysieszej zabudowy wzdłuż głównej drogi (dawny trakt węgieski na Przełęcz Beskid) i potoku Wołosatka, o łanowym układzie rozłogu pól z bojkowską cerkwią filialną p.w. św. Dymitra w miejscu wcześniejszej (!837-1946). Obecnie z historycznego układu zachowane jedynie cerkwisko z nagrobkami i starodrzewiem (poprawnie urządzona ścieżka dydaktyczna). Wieś zdominowana zespołem byłej bazy Igloopolu, gdzie należy dokonać licznych zabiegów korygujących wraz z architektoniczno-krajobrazowym oraz współczesnym osiedlem domków jednorodzinnych. W północnej cżęści uroczyska historyczna granica między Wołosatem, a Ustrzykami Górnymi. Dla obszarów w.w. wsi liczne źródła umożliwiają wyznaczenie historycznych zasięgów zabudowy, granicy rolno-leśnej, kierunków i podziału łanów etc.
1.Przedmiot ochrony: ślady wsi (cerkwiska, zasięgu pól, układu dróg etc.) w szczególności
Cel ochrony uczytelnienie w terenie, rekonstrukcja na modelu,
Procedura ochronna: dokumentacja, historyczna, studium historyczno-krajobrazowe, rekonstrukcja na modelu, uczytelnienie poprzez rekonstrukcję w terenie, ekspozycja w terenie i muzeum.
2. Cerkiew filialna p.w. św Dymitra w miejscu wcześniejszej ...
3. Cmentarz przy cerkwi j.w. zachowane nagrobki i starodrzew ...
4. Młym wodny(dolny) na Woosatce (od XVII w do II wojny) ...
5. Młyn wodny górny ...
6. Folwark Arenda pocz. XVIII w-2 poł. XIX w...
7. Dwa krzyże przydrożne: 1 zachowany z 1906 r, 2 jedynie we fragmencie cokołu ...
Monitoring
Kontynuacja badań i dokumentacji historycznej, obserwacja ścieżki dydaktycznej na i przy cerkwisku, udoskonalenie form uczytelnienia i interpretacji terenowej. Obserwacja sukcesji roślinnej i prac w ramach ochrony czynnej w zakresie uczytelnienia poprzez rekonstrukcję historycznych zasięgów, układu pól i zabudowy (por operaty przyrodnicze i krajobrazowy)."

Oprócz tego warto sięgnąć do innych monografii bieszczadzkich wydanych przez BdPN:
"Dane historyczne dla miejscowości w obrębie Bieszczadzkiego Parku Narodowego" Romana Marcinka
" Ochrona krajobrazu w Bieszczadzkim Parku Narodowym" Piotra Potoczaka
Bardzo ciekawa jest także opublikowana rozprawa doktorska Jacka Wolskiego " Przekształcenie krajobrazu wiejskiego Beszczadów Wysokich w ciągu ostatnich 150 lat".

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr sty 28, 2009 11:32 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 10:07 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Cerkwisko znajduje się obok szlaku niebieskiego wiodącego na Tarnicę. To część ścieżki przyrodniczo-historycznej Wołosate-Tarnica oznaczonej symbolem orlika krzykliwego.
Więcej na jego temat mozecie przeczytać na wortalu
www.twojebieszczady.pl/st_cerkwie/cmentarz_wolosate.php
Obok niego parkowcy zrekonstruowali studnię z żurawiem. Zachowaly się bowiem: kamienna cembrowina, osikowe belki obudowy i fragmenty drewnianego wiadra. Pod studnią znajdują się drewniane wydrążone w pniu kadzie. Można zaczerpnąc wiadrem wody i napoić pasące się w okolicy konie huculskie. To jeden z najpiekniejszych widoków w Bieszczadach: stado hucułów pasące się pod Tarnicą. Warto zresztą zajrzeć do Hodowli Zachowawczej Koni Huculskich. Oczywiście istnieje możliwość zakosztowania jazdy w siodle. Kosztuje to grosze. W ubiełym roku za kółeczko pod opieką instruktora płaciliśmy 2 zł.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 11:56 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2527
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Mag_Way napisał(a):
Nigdy nie byłam w Bieszczadach, ale patrząc na zdjęcia... mają swój urok.

Mają w sobie coś, co rekompensuje brak całej wysokogórskiej... ekstremy ;) A może to nie tyle kwestia rekompensaty, co innego rodzaju emocji doświadczanych w przykładowych Tatrach, a w Bieszczadach. Dla mnie w uproszczeniu Tatry to przygoda, a Bieszczady refleksja. Zależy kto czego szuka w górach, ale myślę że tak czy inaczej zawitać tam warto :)

A co do 'nowej Koliby' ... :shock: co prawda klimat tworzą ludzie, ale bez przesady, nie wierzę, że nie było ciekawszych projektów :?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 5:42 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Ilustracja słów Lucyny; schodki na wzgórze, gdzie znajduje się cerkwisko, ślad po tym co pozostało - część mensy ołtarzowej, na samym dole zrekonstruowany bojkowski żuraw.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Edit: dobrze by było, gdyby ktoś wywalił dublety.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 7:48 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 8:40 am
Posty: 168
To i ja coś dorzucę z niedawnego spacerku (05.2007)


Kiedyś jak droga była do dupy, to człek więcej przez szybę widział, to i nabierał ochoty by się zatrzymać, z drogi na chwilę zboczyć (musiałem się panom strażnikom tłumaczyć, gdy mnie zauważyli kawałek od drogi drzewa mchem obrosłe obmacującego, w bajorku żaby jakoweś podglądając;)

Obrazek


Obrazek



Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Obrazek



Kiedy tam Magdo byłaś? ;) U mnie jeden kijek jakiś taki świeżo ostrugany...

Obrazek



Pozdrawiam:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 28, 2009 7:52 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zdjęcia, które są powyżej to wypad z połowy listopada 2008.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 8:19 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Skoro Magda i Wojtek wrzucili tyle zdjęć ilustrujących okolice Wołosatego :D to zaproszę Was na dalszą wędrówkę niebieskim szlakiem.
Dziś Tarnica1346 m najwyższy szczyt Bieszczadów Zachodnich. Zapraszam na wędrówkę z wortalem www.twojebieszczady.pl/tarnica.php Piotr ładnie opisał trasę pod względem "górskim".
Ja pójdę po ścieżce przyrodniczo-historycznej oznaczonej symbolem orlik krzykliwy. To jeden z 3 gatunków lęgowych żyjących w Polsce i w Bieszczadach z rodzaju Aquila. Oprócz niego występują: orzeł przedni i orlik grubodzioby. Można orliki krzykliwe dość często spotkać w okolicy Wołosatego swoistej mozaiki krajobrazowej. Ma tu znakomite warunki do życia: pojedyńcze drzewa i zakarzewienia jako miejsce do czatowania w czasie polowania, potężne drzewa w niepenetrowanych przez człowieka lasach służące mu jako miejsca do gniazdowania, otwarte, bezleśne przestrzenie do polowania.
Jeden z ciekawszych przystanków na ścieżce to oczko wodne (okolice mostka), gdzie można spotkać: kumaka górskiego, traszkę karpacką i górską, żagnice, nartniki powierzchniowce. Dalej mamy możliwość zaobserwoawnia wpływu koszenia na skład gatunkowy łąki, wtórnej sukcesji leśnej, carynki-półnaturalnej łąki kośnej, sztucznenie wprowadzonego przez leśników drzewostanu świerkowy, buczyny karpackiej, , w tym fragmentów lasu o charakterze pierwotnym, polany przy górnej granicy lasu pozostałości po intensywnej gospodarce pasterskiej, górnej granicy lasu i połonin. Można tu obserwować skutki tzw. presji antropogenicznej tj. zniszczeń dokonanych przez turystów i zabiegi ochronne, zapobiegające dalszej erozji i rozdeptywaniu szlaków, prowadzone przez parkówców.

Edit
Poprawiam błędne linki

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr kwi 22, 2009 12:48 pm przez lucyna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 9:03 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Kopuła Tarnicy jest centrum tzw. gniazda Tarnicy i Halicza obejmującego najwyższe szczyty w polskich Bieszczadach. Wznosi się nad kotłem Wołosatki na ponad 600 m. Zbudowana jest z odpornych na erozje piaskowców otryckich tkwiących wśród bardziej poddanych na erozję ławic utworów tzw. serii miesznanej, w zdecydowanej mierze składającej się z łupków. Podchodząc pod szczyt można zaobserwować rumowiska skalane zwane grechotami (w innych częściach Karpat Wschodnich nazywane gorganami). Jest to material z obrywów skalnych w kształcie pól i języków u podnóża których znajdują się tzw. wędrujące kamienie czyli pojedyńcze bloki skalne. Na grechocie można spotkać cenną roślinność wschodniokarpacką i wysokogórską.
Połoniny mają charakter naturalny ale na ich obecny kształt wpływ miała gospodarka pasterska. "Masyw" Tarnicy należał do gromady Wołosate. Legenda mówi iż sołtys Wołosatego chcąc wspomóc króla Batorego oddał wszystkie pasące się woły na potrzeby wojska. Król w podzięce ofiarował mieszkańcom tej królewszczyzny na włoasność połoniny wokół Tarnicy i Szerokiego Wierchu. Wypasano tu przed I wojną św. trzy stada wołów tzw. bojków. Każde stado liczyło po 150 sztuk.
Tuż pod kopułą szczytową można spotkac jaskinie szczelinowe.
Z Tarnicy rozciąga się jedna z najpiękniejszych panoram, przy sprzyjajacych warunkach można zobaczyć Gorgany. Na szczycie jest krzyż tzw. papieski postawiony przez przewodników z rzeszowskiego PTTK, Ośrodek Duszpasterski Młodzieży w Jarosławiu. Na Tarnicę w Wielki Piątek odbywa się tradycyjnie pielgrzymki.
W tym roku na zniszczonej przez turystów kopule powstaną zabezpieczenia. Fragment szczytu zostanie ogrodzony metalową barierką około metrowej wysokości uniemożliwiajacą wandalom zejście niżej i dalszą dewastację cennej roślinności.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 2:52 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 8:45 pm
Posty: 1510
Lokalizacja: z mezoregionu fizycznogeograficznego w płd-wsch Polsce, stanowiącego część Kotliny Sandomierskiej
lucyna i magda fajnie się uzupełniacie z tekstem i zdjęciami :) Tak trzymać!

Widziałam te miejsca już tyle razy, ale jednak lepiej się czyta mając ilustrację przed oczami.

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 4:50 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 8:40 am
Posty: 168
Ja tam żadnego orlika chyba nie widziałem... często coś nad łbem przelatuje, ale zanim się człek obejrzy, to znika, albo za szybko lata, to i zdjęć brak.

Co do kumaków w oczkach wodnych, to Lucyna też kłamie;), bo tam występują nieco inne stworzenia:


Obrazek


W lesie dość przyjemnie, choć trasa faktycznie nadaje się do edukowania w temacie zniszczeń spowodowanych przez turystów, ale widoki na szczycie to rekompensują … o ile pogoda dopisze;)


Obrazek


Dużym plusem łażenia w niepogodę jest mała ilość ludzi, ale niestety wtedy widoczność jest do niczego. No ale cóż, coś za coś;)


Obrazek


Czasem przestaje się człek nawet dziwić dlaczego niektórym kojarzy się to z Mordorem;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Chyba fakt, że najwyższa przyciąga, bo zawsze ktoś tu włazi, nawet w zimny, wilgotny i mglisty dzień.

Dla mnie osobiście najfajniejsze dopiero się zaczyna, idąc na Halicz albo Bukowe Berdo, no ale tu o Tarnicy miało być;)



Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:10 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Dawno tam nie byłam - te ogrodzenia na szczycie robią nieprzyjemne wrażenie, ale las jest jak zawsze piękny.

Tak myślę, że czas się wybrać znowu :-)

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:15 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 17, 2009 3:51 pm
Posty: 189
Lokalizacja: Lublin
*

_________________

Góry to ludzie którzy je niosą w plecaku
Ludzie są jak góry które noszą w sobie
Gdzie oczy poniosą wędrujemy szlakiem
A u celu i tak czeka drugi człowiek


Ostatnio edytowano So lut 21, 2009 6:57 pm przez ginger, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:16 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
ginger napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
te ogrodzenia na szczycie robią nieprzyjemne wrażenie


może i nieprzyjemne - ale ludzie sami z siebie lubią wyłazić wszędzie - a jak by tak robili wszędzie w Bieszczadach, to tej pięknie zielonej trawy raczej by nie było :(
w sumie jak byłam w pogodny dzień na Tarnicy to i tak ludzie przechodzili przez te ogrodzenia... jakby na szczycie było mało miejsca :?


Niestety wiem.

B.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:25 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
ginger napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
te ogrodzenia na szczycie robią nieprzyjemne wrażenie


może i nieprzyjemne - ale ludzie sami z siebie lubią wyłazić wszędzie - a jak by tak robili wszędzie w Bieszczadach, to tej pięknie zielonej trawy raczej by nie było :(
w sumie jak byłam w pogodny dzień na Tarnicy to i tak ludzie przechodzili przez te ogrodzenia... jakby na szczycie było mało miejsca :?

Dlatego też w tym roku powstanie szczelne ogrodzenie rozdzielające ludzi i przyrodę. To będzie metalowo-jakieś tworzywo konstrukcja przez którą nie będzie można przejść. Ta kopuła umiera. W lecie z 500 osób rozkłada się na trawie niszcząc, śmiecać, rozbijając biwak. Czasami szlag mnie trafia, gdy to widzę . Czasami nie wytrzymuję, gdy widzę rodzinkę, która chce grilować w parku narodowym albo gdy rozkoszny bobas zbiera mamusi kwiatuszki. Takie piękne, żółte prosieniczniki jednogłókowe. Nie musze chyba mówić, ze objęte ochroną. Mamusia jest oburzona, bo zwracam im uwagę.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So sty 31, 2009 5:16 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:37 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 17, 2009 3:51 pm
Posty: 189
Lokalizacja: Lublin
*

_________________

Góry to ludzie którzy je niosą w plecaku
Ludzie są jak góry które noszą w sobie
Gdzie oczy poniosą wędrujemy szlakiem
A u celu i tak czeka drugi człowiek


Ostatnio edytowano So lut 21, 2009 6:57 pm przez ginger, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:38 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 8:40 am
Posty: 168
Ogrodzenia, siatki, to już chyba stały element krajobrazu, ale jak Ginger słusznie zauważył, trza jakoś tę dzicz ludzka na wodzy trzymać...choć dla wielu, to żadnej bariery nie stanowi.


Jeśli czegoś nie pokręciłem, to chyba był pomysł nawet drastyczniejszego odgrodzenia gawiedzi od traw :roll:




Co do zdjęć powyżej, to oczywiście, jak widać;), majowe widoczki tarnicowe


Znalazłem jeszcze z dwóch innych pór roku:


Schyłek lata:


Obrazek



a i zimą gdzieś ją wypatrzyć można:


Obrazek




Pozdrawiam:)



EDIT:


O Lucyna w międzyczasie o tym płocie napisała;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 5:47 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Trochę z innej beczki... czyli II Konspiracja i jeden z bieszczadzkich żołnierzy wyklętych.

Antoni Żubryd - bieszczadzki "Ogień"

Kiedy mowa o niedawnej historii Bieszczad w pierwszym skojarzeniu myślimy o Ukraińskiej Powstańczej Armii istniejącej w tym regionie do 1947 r. W ten sposób umyka nam, że działała tam także polska partyzantka: najpierw w czasie wojny oddział AK OP-23, zaś w latach 1945 - 1946 zgrupowanie jednego z żołnierzy wyklętych - Antoniego Żubryda pseudonim Zuch.
Obrazek


Postać Żubryda do dziś jest odbierana przez pryzmat powieści Jana Gerharda "Łuny w Bieszczadach" i nakręconego na jej podstawie filmu "Ogniomistrz Kaleń". Antoni Żubryd został w nich przedstawiony jako niemal półanalfabeta, tępy antysemita, przywykły do koszarowego stylu kapral, z którego zawiłości historii zrobiły nieoczekiwanie dowódcę oddziału. Czy też raczej, jak dodał Stanisław Myśliński w "Strzałach pod Cisną" (Warszawa 1978), "bojówek spod znaku trupich czaszek".

Z Armii Krajowej do Urzędu Bezpieczeństwa

Prawdziwy życiorys Antoniego Żubryda był znacznie bardziej skomplikowany. Urodził się 4 września 1918 r. w Sanoku. Po ukończeniu szkoły podoficerskiej w Śremie pozostał w wojsku. We wrześniu 1939 r. plutonowy Żubryd jako zastępca dowódcy plutonu w swoim macierzystym 40. PP Dzieci Lwowskich brał udział w obronie Warszawy. Jesienią 1939 r. uciekł z niemieckiej niewoli i wrócił do Sanoka. Schwytany przy próbie przejścia granicy niemiecko-sowieckiej w 1940 r. podjął współpracę z sowieckim wywiadem. W 1941 r. z tego powodu został aresztowany przez gestapo i skazany na karę śmierci. Ponoć uciekł prowadzony na egzekucję i związał się z AK.

Zapewne właśnie kontakty z sowieckim wywiadem przesądziły, iż po wkroczeniu Armii Czerwonej zgłosił się do służby w sanockim UB. Jak czytamy w materiałach UB: "Rozbieżności w ocenie przydatności Żubryda do pracy w aparacie Urzędu Bezpieczeństwa oraz braki w bliższym rozeznaniu jego przeszłości z okresu okupacji stały się przyczyną większego zwrócenia uwagi na jego osobę i ściślejszą inwigilację jego poczynań".

W efekcie w czerwcu 1945 r. zapadła decyzja o zwolnieniu Żubryda z resortu. Nim jednak do tego doszło, ten 8 czerwca 1945 r. razem z niektórymi pracownikami urzędu uwolnił część aresztowanych i przeszedł do podziemia. Dość szybko Żubrydowi udało się podporządkować okoliczne poakowskie grupy partyzanckie i stworzyć ponad 100-osobowe zgrupowanie, które przybrało nazwę Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbrojnych. Jak przyznawali sami komuniści, w podległych sobie oddziałach "wprowadził rygor wojskowy i rządy twardej ręki, które zjednały mu wśród członków autorytet i uznanie".

Przeciw komunistom

15 czerwca ludzie Żubryda przeprowadzili jedną z pierwszych akcji zbrojnych, zabijając szefa PUBP w Sanoku ppor. Tadeusza Sieradzkiego na schodach zajmowanej przez niego kwatery. Za tą akcją poszły inne. Oddział "Zucha" dokonał licznych zasadzek na grupy operacyjne UB, MO i WP, napadów na posterunki milicji, urzędy gminne. Przykładowo 1 listopada 1945 r. w zasadzkę partyzantów wpadła grupa operacyjna próbująca osaczyć oddział. W starciu zginęło trzech funkcjonariuszy UB i trzech żołnierzy WP. 4 kwietnia 1946 r. żubrydowcy odbili trzech członków swojego oddziału przebywających w areszcie na posterunku milicji w Haczowie. 30 kwietnia 1946 r. zabili oficera do spraw polityczno-wychowawczych 34. PP - kapitana Romana Premingera.

Jedna z najbardziej brawurowych akcji miała miejsce 18 maja 1946 r. Tego dnia ludzie Żubryda najpierw rozbroili posterunek MO w Mrzygłodzie. Następnie, zdobycznym samochodem wyruszyliw rajd do Sanoka. W czasie przejażdżki po mieście Żubryd m.in. zwymyślał koło restauracji Jubileuszowa oficera WP za noszenie na czapce orzełka bez korony. Dopiero koło Fabryki Wagonów doszło do strzelaniny z milicjantami. Już wyjeżdżając z miasta, partyzanci natknęli się na jadący z Zagórza samochód z wojskowymi, który ostrzelali. Zginął w nim ppłk Teodor Rajewski, sowiecki oficer odkomenderowany do 8. Dywizji Piechoty, gdzie pełnił funkcję szefa sztabu. Był to jeden z najwyższych stopniem oficerów zabitych przez antykomunistyczne podziemie.

To oczywiście tylko nieliczne z akcji, które przeprowadził oddział Żubryda. Zdaniem gen. SB Władysława Pożogi oddział "na swoim koncie zapisał 57 zabójstw, 29 postrzeleń, 40 rozbrojeń, 85 napadów rabunkowych i 55 zamachów".

Nie ulega wątpliwości, że działalność zgrupowania Żubryda cieszyła się dużą sympatią znacznej części okolicznej polskiej ludności, w tym wielu mieszkańców Sanoka. Szczególnie niechętna nowej władzy była inteligencja tego miasta oraz młodzież miejscowego liceum. Wiadomo, że uczniowie rozprowadzali ulotki z hasłem "Wstępujcie w szeregi NSZ. Hasłem naszym Bóg i Ojczyzna". Ciekawe, iż z polskim podziemiem sympatyzowało także wielu żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego z oddziałów stacjonujących w Bieszczadach. Niektórzy z oficerów spotykali się z podkomendnymi Żubryda w Sanoku niemal oficjalnie na suto zaprawianych wspólnych kolacjach, przy okazji dostarczając partyzantom broń. 15 grudnia 1945 r. jeden z oficerów 34. PP ppor Popławski po pijanemu wszczął awanturę w sanockiej restauracji. Gdy interweniowała żandarmeria, zaczął krzyczeć pod adresem dowódcy patrolu: "Twoje życie jest krótkie. Żubryd wkrótce [się] z tobą załatwi" oraz "Ja jestem z AK i z komunistami damy sobie radę". W tej sytuacji, nic dziwnego, że w partyzantce rychło znaleźli się dezerterzy z WP.

Pętla się zaciska

Wszystko to wywoływało prawdziwą wściekłość aparatu władzy. W pościg za partyzantami nieustannie udawały się grupy operacyjne UB, KBW i WP. Przeszukiwano miejscowości podejrzewane o sympatyzowanie z podziemiem, aresztując niejednokrotnie przypadkowe osoby. Wiosną 1946 r. 34. Pułk Piechoty jako przeżarty przez wpływy podziemia skierowano w głąb Bieszczad do wysiedlania ukraińskiej ludności, wcześniej zmieniając jego dowództwo. Pojawiały się nawet pomysły, by wysiedlić niektóre polskie wioski. W jednym z dokumentów czytamy: "Ponieważ stwierdzono, że m. Niebieszczany są głównym schronieniem bandy Żubryda, gdzie ludność miejscowa udziela im całkowitego poparcia, będąc z nimi w ciągłym kontakcie, prosimy o pozwolenie wysiedlenia ludności m. Niebieszczany na zachód [skreślone - i spalenie zabudowań - przyp. G. M. Takie postępowanie z naszej strony byłoby przestrogą dla innych wsi". Paradoks historii polega na tym, że w tym samym czasie spalenie Niebieszczan planował jeden z dowódców UPA Stepen Stebelśki "Chrin".

Na przełomie maja i czerwca 1946 r. trzech schwytanych partyzantów Żubryda skazano w błyskawicznym procesie na karę śmierci, poczym stracono w dwóch publicznych egzekucjach na stadionie miejskim w Sanoku. Na stadion spędzono m.in. licealną młodzież. Wyrok wywołał powszechne oburzenie. Wiele osób zwracało uwagę, że "dotychczas nie widzieli żadnego publicznego wyroku i egzekucji na Ukraińcach, którzy często napadają, palą i mordują".

Śmierć Rajewskiego i zbliżający się termin zaplanowanego na 30 czerwca 1946 r. referendum skłoniły władze do zintensyfikowania wysiłków. W czerwcu Informacji Wojskowej udało się wprowadzić do zgrupowania Żubryda dwie grupy agentów udających dezerterów z wojska. Dzięki temu 22 i 23 czerwca 1946 r. 32. Pułk Piechoty przeprowadził aresztowania wśród partyzantów i ich współpracowników w rejonie Poraża, Pobiedna, Tarnawy Górnej i Niebieszczan. W efekcie dwóch partyzantów zginęło, a 21 zostało aresztowanych. Pod zarzutem współpracy z Żubrydem uwięziono m.in. komendanta posterunku MO w Wielopolu. W następnych dniach aresztowania kontynuowano. O ich skali świadczy fakt, że było nimi zaskoczone nawet ukraińskie podziemie. W sprawozdaniu OUN czytamy: "W miesiącu lipcu sanocki UBP aresztował wspólnie z MO około 300 Polaków i 40 Ukraińców. Aresztowania w sanockim powiecie doprowadziły do tego, że i polska ludność ze strachu przed UBP nie śpi po domach i ukrywa się. Aresztowanych częściowo puścili dobrowolnie, a częściowo za pieniądze".

Sam Żubryd pozostawał jednak nieuchwytny, ukrywając się razem z żoną i grupą najbliższych współpracowników. Znajomość terenu i ludzi zdawała się go chronić przed agenturą. Rozumieli to jednak także doskonale funkcjonariusze UB. Dlatego misję rozpracowania "Zucha" powierzono agentowi przysłanemu z Warszawy. 25 października 1946 r. w Krośnie nieznana osoba poprosiła o spotkanie z ppor. UB Rybczyńskim. W trakcie konspiracyjnego spotkania w restauracji "okazało się, że ów nieznany mężczyzna jest członkiem bandy Żubryda znanym pod pseudonimem Warszawiak, a nazwiskiem Vaulin Jerzy. Vaulin [...] oświadczył [...] że w dniu wczorajszym, to jest 24 X 1946 r. o godzinie 19 zastrzelił Żubryda oraz jego żonę w lesie około dwóch kilometrów od wsi Malinówka w powiecie brzozowskim. [...] PUBP Brzozów odnalazł trupy Żubryda i jego żony [...] Vaulin Jerzy oświadczył, że jest agentem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i pracował w bandzie na podstawie porozumienia z Min. Bezp. Publ.".

Śmierć Żubryda oznaczała kres działalności oddziału, choć polowanie na jego poszczególnych członków trwało jeszcze później. Z akt IPN wynika, iż funkcjonariuszom UB udało się zabić 23 i aresztować 115 partyzantów Żubryda. Schwytano również 38 współpracowników oddziału.

Nadal wyklęty?

Postać Żubryda także dziś wywołuje emocje i budzi pewne zakłopotanie, czego świadectwem jest pomijanie historii jego zgrupowania na różnych bieszczadoznawczych konferencjach. Wśród pojawiających się oskarżeń pod jego adresem jest m.in. sformułowany jeszcze przez Gerharda zarzut antysemityzmu. Najbardziej kontrowersyjną akcją oddziału było zabójstwo w czerwcu 1945 r. rodziny Propperów (ojca i córki). Choć nie możemy być całkowicie pewni, że zabicie Propperów było dziełem ludzi Żubryda, to niewątpliwie niechęć do Żydów i oskarżanie ich o współpracę z komunizmem było wśród nich silnie obecne. Zastępca Żubryda Mieczysław Kocyłowski w swoich wspomnieniach stwierdził, iż oddział prowadził walkę z "Sowietami ukrywającymi się pod polskimi mundurami i naszą rodzimą żydokomunistyczną, stalinowską bandą" (M. Kocyłowski "Byłem zastępcą Żubryda...", Sanok 1999). Tyle że podobne poglądy były obecne w wielu oddziałach partyzanckich działających w różnych regionach Polski. I pomimo to ich dzieje nie są pomijane milczeniem, lecz poddawane spokojnej analizie.

Być może niechęć do Żubryda u wielu osób wywołuje jego praca w sanockim UB. Zdaniem niektórych nawet jego ucieczka do podziemia była ubecką prowokacją. Jednak Żubryd nie był jedynym żołnierzem wyklętym, który przeszedł podobną drogę. Wystarczy tu przywołać działającego na Podhalu Józefa Kurasia "Ognia", przez krótki czas szefa UB w Nowym Targu, którego akcje partyzanckie budzą podobne kontrowersje. Pomimo to jego postać jest uznawana za symbol prowadzonej przez mieszkańców Podhala walki o wolność. Podobnie oddział Żubryda był najaktywniejszym polskim zgrupowaniem antykomunistycznej partyzantki w Bieszczadach i w Beskidzie Niskim. Z kolei poparcie mu udzielane przez miejscową ludność dobitnie pokazuje, po czyjej stronie stały wówczas sympatie bieszczadzkich Polaków.

Grzegorz Motyka

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 6:47 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Polecam także fantastyczną książkę wydaną przez lokalne wydawnictwo Ruthenus. Jest to rozporawa doktorska Waldemara Basaka "Rzecz o majorze Antonim żubrydzie Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbrojnych Kryptonim Zuch (1944-1947). Nie spotkałam się do tej pory z tak obiektywną publikacją.
www.ruthenus.pl
Warto sięgnąć także do wspomnień por. Mieczysława Kocyłowskiego "Czarnego" " Byłem zastępcą Żubryda..."
Nie wiem Magdo czy mówi Ci coś nazwisko Jan Łożański. Jeżeli tak to warto zapoznać się z jegowspomnieniami " W więzieniach PRL Powojenne wspomnienia kuriera z Sanoka".

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 29, 2009 8:10 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Właśnie wykonałam telefon do znajomego Łemka... chyba czas odpocząć...

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 30, 2009 8:51 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
gouter napisał(a):
Obrazek


To jeden z najczęściej prezentowanych widoków w Bieszczadach.
Co w nim jest tak urzekającego?
Połonina Caryńska to rzucający się w oczy prawie pięciokilometrowy wał górski-dominata bardzo dobrze widoczna z Ustrzyk Górskich i głównej drogi przebiegającej przez Bieszczady zwanej wielka obwodnicą.
Ma bardzo charakterystyczny kształt: trzy wierzchołki i wyraźnie widoczną asymetrię zboczy. Stoki południowe są bardziej strome od północnych. Przez wysiedlonych autochtonów kojarzona z cerkwią, przez współczesnych często nazywana cyce carycy. Niegdyś należała do dwóch gromad wiejskich: południowe stoki użytkowali mieszkańcy Berehów, a północne Caryńskiego. Połonina Caryńska to nazwa dzierżawcza wywodząca się właśnie od Caryńskiego. Słówko Caryńskie zaś pochodzi od rumuńsiego tara- pole. Wędrując szlakami nawet dziś możemy dostrzec ślady dziłalności rolniczej i pasterskiej dawnych mieszkańców. Możemy tu spotkać carynki-polany powstałe najprawdopodobniej przez czerteże (pierwotnie ta nazwa oznaczała jak pisze Wojtek Krukar obszar na którym obdarto drzewa z kory, aby uschły w celu karczunku" i gospodarkę żarową (wypalanie lasu pod uprawę), koszary (miejsce, gdzie na noc zganiano bydło), ślady dawnych łąk kośnych na połoninach porastające przez kupkówkę pospolita, obniżoną granicę lasu.
Połonina Caryńska todoskonałe miejsce do objaśnienia geologii i rzeźby terenu Bieszczadów. Wystarczy z jednego z jej wierzchołków spojrzeć na okolicę aby dostrzec charakterystyczną dla tego mezoregionu budowę rusztowo-kratową. Nasze góry są częścią Karpat Zewnętrznych. Zbudowane są z tzw. fliszu karpackiego czyli skał osadowych w przeważajacej części piaskowców i łupków z dodatkiem m.in zlepieńców, margli, mułowców.
Tu własnie można dostrzec różnice tektoniczne. Pasmo graniczne to płaszczowina dukielska zbudowana z piaskowców ciśniańskich, pasmo połonin zaś to płaszczowina śląska składająca się w dużej mierze z piaskowców krośnieńskich. Pomiędzy nimi znajduje się strefa przeddukielska czyli obszar wyerodowany w łupkach.
Miejsca zbudowane z odpornych na erozję utworów skalnych, w większości piaskowców tworzą długie, równoległe względem siebie grzbiety ciągnące się z pónocnego zachodu na południowy wschód zwane rusztem. Między nimi, w miejscu uskoków tektonicznych, które pocięły grzbiety górskie powstały potrze erozję doliny rzeczne czyli kratowy układ dolin. Wyjątkowo malowniczy charakter ma przełomowy odcinek Prowczy-Nasicznego, którego dolina oddziela Połoninę Caryńską od Wetlińskiej.
Pierwszy szlak przez Połoninę Caryńską został wytyczony w 1935 r przez lwowski oddział PTT.
Więcej na temat udostępnienia turystycznego tej połoniny możecie przeczytać na
www.twojebieszczady.pl/carynska.php
Warto wiedzieć, że na Połoninie Caryńskiej można spotkać ciekawe gatunkim zwierząt. Przede wszystkim żmije. Mi kilka lat temu przydarzyła się dość stresująca przygoda na szlaku czeronym wejście od strony Berehów. Musiałam pilnie zejść ze szlaku w okolicy carynki zarastającej brzozami i jałowcem. Po kilkunastu metrach usłyszałam syk. Zamarłam. Wlazłam na żmijowisko. Obok mnie było conajmniej kilkadziesiąt gadów. Część wylegiwała się na stosikach kamieni, które sięgały mi po wyżej kolan. Jestem alergiczką uczuloną na jady. Niektóre zaniepokojone żmije podniosły główkę tuż obok mojej nogi. To były bardzo długie chwile. Zaniepokojona grupa wysłała za mną swoich przedstawicieli. Na szczęście ich powstrzymałam. Po dość długim okresie czasu gady uspokoiły się i rozpełzły.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pt sty 30, 2009 3:48 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 64  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL