Tak mnie rozjuszyli tym gadaniem o smalcu ze poszedlem do sklepu i kupilem plat surowego boczku i jutro bede smalec robil a nie mam nawet zadnych planow w gorki isc az do weekendu.
| Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
| Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=528 |
Strona 2 z 20 |
| Autor: | Hog [ Śr wrz 07, 2005 5:30 am ] |
| Tytuł: | |
dwie bułki? na cały dzień? toż ja bym z głodu umarł po godzinie czasu |
|
| Autor: | hwyhobo [ Śr wrz 07, 2005 7:11 am ] |
| Tytuł: | |
Tak mnie rozjuszyli tym gadaniem o smalcu ze poszedlem do sklepu i kupilem plat surowego boczku i jutro bede smalec robil a nie mam nawet zadnych planow w gorki isc az do weekendu.
|
|
| Autor: | Sławek [ Śr wrz 07, 2005 8:24 am ] |
| Tytuł: | |
psionides napisał(a): Sławek napisał(a): Ostatnio pobiłem też chyba rekord w ilości wyduldanej wody w ciagu dnia (było to w Tatrach i nie było wcale ciepło). Strzeliłem se 6 litrów.  No to nieźle ... ile z tego niosłeś na plecach cały czas?  Ja zwykle biorę 1.5l, nie żeby mi się nie chciało pić, chętnie bym wziął i 3, tylko wiadomo, ciężkie to ... ostatnio zaszalałem i wziąłem 1.5l + 0.5l tymbarka na start No a po powrocie to jeszcze z 0.5-1l, co daje razem max 3, czyli połowę z tego co ty  No wziałem ze sobą dwie butelki. Dwie kolejne kupiłem w schroniskach po 5 zeta 
|
|
| Autor: | piomic [ Śr wrz 07, 2005 6:08 pm ] |
| Tytuł: | |
psionides napisał(a): Ja zwykle biorę 1.5l, nie żeby mi się nie chciało pić, chętnie bym wziął i 3
Camelbag zwykle ma 3l. Fajny wynalazek, nie tracisz czasu. Do zlotu pewnie zakupię mniejszy plecak (mam tylko 75l), koniecznie z worem na wodę. Prawdopodobnie Deuter. |
|
| Autor: | Elfka [ Pn wrz 12, 2005 8:49 pm ] |
| Tytuł: | |
Przede wszystkim muszę mieć coś słodkiego. Czekoladę, batona, ciastko. Mogę nie mieć kanapek, choć biorę je przez rozsądek bo trzeba coś zjeść. No i oczywiście woda mineralna, ewentualnie jakiś sok |
|
| Autor: | dresik [ Wt wrz 13, 2005 6:10 am ] |
| Tytuł: | |
Ja mam zawsze przy sobie "krówki". Krówki wymiatają 
|
|
| Autor: | Olka [ Wt wrz 13, 2005 10:17 am ] |
| Tytuł: | |
dresik napisał(a): Ja mam zawsze przy sobie "krówki". Krówki wymiatają
krrrasulki hehehe
|
|
| Autor: | Hog [ Wt wrz 13, 2005 11:46 am ] |
| Tytuł: | |
eeee Krrrrrrrasulki wchodzą w zęby..... |
|
| Autor: | Sławek [ Wt wrz 13, 2005 2:39 pm ] |
| Tytuł: | |
Hasiomaszkietnik napisał(a): eeee Krrrrrrrasulki wchodzą w zęby.....
Mordoklejki jedne. Smalec i kiełbasa !!!
|
|
| Autor: | Małgorzata [ Cz wrz 15, 2005 2:26 pm ] |
| Tytuł: | |
Są takie fajne żółte cukierki, dające kopa:) Glukardiamid - dostepny w aptekach. Byle nie za często. |
|
| Autor: | WiolkaS [ Pt wrz 16, 2005 10:09 pm ] |
| Tytuł: | |
Czekolada zawsze i oczywiście woda. 
|
|
| Autor: | Tuptuś [ N paź 16, 2005 11:21 pm ] |
| Tytuł: | |
Podzielam Wasze zdania. Ja zawsze biore kanapeczki, własnej robótki (te najlepiej smakuja), ale lubię sobie czasem przygotować kanapeczki w trasie z... konserwy.
Zawsze biorę sok z czarnej porzeczki lub z ciemnego winogrona bo te mnie pokrzepiają. Woda mineralna obowiązkowo. Z napojami izotonicznymi radzę uważać. Nie polecam picia ich litrami. Przyglądajcie sie, kiedy je spożywacie, pracy Waszej pompki (serca). Pijcie je tylko wtedy, kiedy są naprawdę konieczne. Banan dobrze wpływa na prace jelit (podobno), dobrze wypelnia zołądek i nie czuje się głodu. Małpki jedzą to my tez możemy .
|
|
| Autor: | Suseł [ Pn paź 17, 2005 7:57 am ] |
| Tytuł: | |
a ja lubię daktyle 
|
|
| Autor: | don [ Pn paź 17, 2005 8:47 am ] |
| Tytuł: | |
Dwa grześki i 1l wody+ 1l coli(na kopa) wystarczają (mi) na Rysy. po powrocie do schroniska browar-aż ciągnie przez szkło.
|
|
| Autor: | Danio [ Pn paź 17, 2005 4:22 pm ] |
| Tytuł: | |
Tradycyjnie woda- ma byc mokre i w płynie a do tego cos z bomba kaloryczna - musi zawierac orzechy!!!
|
|
| Autor: | kika [ Śr paź 19, 2005 11:38 am ] |
| Tytuł: | |
mój zestaw to ok. 1,5 l mineralnej (+ wiecej w zalesnosci od pogody), jakies kanapki, i obowiazkowo czekolada, czasami mam tez snickersa |
|
| Autor: | Kaytek [ Śr paź 19, 2005 2:57 pm ] |
| Tytuł: | |
Ostatnio zakochałem w się Snikersach w wersji mini - wielkości cukierków - duży dla mnie jest... za duży i za słodki. Na dłuższy wyjazd polecam jedzonko liofilizowane, przetestowałem w tym roku na Ukrainie - nie wiem co jest w środku ale we dwóch po całym dniu włóczęgi z plecakami najadaliśmy się jedną torebką ok. 150g + woda i nawet jakoś tam smakowało...
To dopiero musi być szkodliwe... ale żyję... Na śniadanko pumpernikiel z czymś tam - zajmuje mało miejsca w plecaku a jak zapycha... i ile wytrzymuje... tyle że po tygodniu nie można już patrzeć na niego.... No i oczywiście mendel surowych jajek zawiniętych w śpiwór, żeby się nie zbiły - hahaha - żart
|
|
| Autor: | Stan [ Wt paź 25, 2005 7:55 pm ] |
| Tytuł: | |
* |
|
| Autor: | Agniecha [ Wt paź 25, 2005 8:06 pm ] |
| Tytuł: | |
Sławek napisał(a): psionides napisał(a): Sławek napisał(a): Ostatnio pobiłem też chyba rekord w ilości wyduldanej wody w ciagu dnia (było to w Tatrach i nie było wcale ciepło). Strzeliłem se 6 litrów. No to nieźle ... ile z tego niosłeś na plecach cały czas? Ja zwykle biorę 1.5l, nie żeby mi się nie chciało pić, chętnie bym wziął i 3, tylko wiadomo, ciężkie to ... ostatnio zaszalałem i wziąłem 1.5l + 0.5l tymbarka na start No a po powrocie to jeszcze z 0.5-1l, co daje razem max 3, czyli połowę z tego co ty No wziałem ze sobą dwie butelki. Dwie kolejne kupiłem w schroniskach po 5 zeta Mój mąż mnie zawsze pyta, po co mi tyyyyyle wody. Ja mam jej w plecaku min. 2 litry plus jakiś termosik z kawką lub sok. Wzięłabym więcej, mimo że to ciężkie, ale... ale na szczytach "na ogół" toi toi'e nie stoją 
|
|
| Autor: | KWAQ9 [ Wt paź 25, 2005 8:15 pm ] |
| Tytuł: | |
Agniecha napisał(a): ale na szczytach "na ogół" toi toi'e nie stoją
Temat toi tojów poruszyliśmy już z Piomiciem w temacie wypadki chyba...
Pozdrawiam! Bartek
|
|
| Autor: | tomek.l [ Wt paź 25, 2005 8:21 pm ] |
| Tytuł: | |
troszke niżej szczytów jest przecież kosówka
|
|
| Autor: | ekspres [ Wt paź 25, 2005 10:03 pm ] |
| Tytuł: | |
kaszka o jakims smaku (np bananowa) taka dla niemowlakow. zalewamy wrzatkiem i mamy wypas zarelko! poza tym zawsze zabieram bakalie |
|
| Autor: | marchew [ Wt paź 25, 2005 10:03 pm ] |
| Tytuł: | |
Stan Widzę, że mamy podobne smaki
U mnie w plecaku zawsze jest miejsce na termos z gorącą herbatą i wodą mineralną 1.5 l (żadnych soków, po tym chce mi się jeszcze bardziej pić). Poza tym kabanoski pokrojone na nieduze kawałki (choć latem niekoniecznie), mleczna czekolada, ze dwa banany i to wszystko. I jeszcze jakieś miętówki pod ręką. pozdro |
|
| Autor: | Pioto [ Wt paź 25, 2005 11:07 pm ] |
| Tytuł: | |
rodzynki - jakoś mniej sensacji niż po suszonych morelach, energia, herbata ale owocowa- normalna za bardzo wysusza, baton dla przyjemności zupka chińska - gdy jest dramatycznie dodaje otuchy, wody przynajmniej 0.5 l więcej niż uważam, że wypiję |
|
| Autor: | Łukasz T [ Śr paź 26, 2005 6:14 am ] |
| Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): troszke niżej szczytów jest przecież kosówka
Np. na Kościelcu, Rysach, Kozim, Granatach .
|
|
| Autor: | Agniecha [ Śr paź 26, 2005 7:48 pm ] |
| Tytuł: | |
Łukasz T napisał(a): tomek.l napisał(a): troszke niżej szczytów jest przecież kosówka Np. na Kościelcu, Rysach, Kozim, Granatach .cha,cha, cha...tylko my nie mamy takiego komfortu w załatwianiu tego typu spraw jak panowie... Wy nie musicie wystawiać na pokaz pozostałym turystom swoich zadków
|
|
| Autor: | ekspres [ Śr paź 26, 2005 9:37 pm ] |
| Tytuł: | |
Agniecha ale my nieraz tez musimy zadki ku swiatlu wystawic - na przyklad gdy ktos przegnie z bakaliami
a niektorzy to ponoc wola tak bez okazji ))
|
|
| Autor: | Tuptuś [ Wt lis 29, 2005 7:53 pm ] |
| Tytuł: | Tuptuś |
Piszecie o snikersach? U mnie w pracy jeden z przełozonych ma pseudonim "snikers". Za duży jest, żeby go schować do plecaka, za ciężki, aby go nieść, niesmaczny, żeby go zjeść!
|
|
| Autor: | KWAQ9 [ Wt lis 29, 2005 7:56 pm ] |
| Tytuł: | Re: Tuptuś |
Tuptuś napisał(a): Piszecie o snikersach? U mnie w pracy jeden z przełozonych ma pseudonim "snikers". Za duży jest, żeby go schować do plecaka, za ciężki, aby go nieść, niesmaczny, żeby go zjeść!
I z tego co się domyślam to jeszcze napewno śmierdzi...
Pozdrawiam! Bartek
|
|
| Autor: | Grzegorz [ Wt lis 29, 2005 8:32 pm ] |
| Tytuł: | |
1,5l wody 2 batony styka |
|
| Strona 2 z 20 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
| Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |
|