hwyhobo napisał(a):
Lech napisał(a):
Po tym wydarzeniu można postawić pytanie: Czy istnienie znakowanych szlaków służy bezpieczeństwu? Moim zdaniem i tak i nie. Latem zapobiega błądzeniu, zimą nawet jeszcze w maju (to dla Tatr nadal często jest jeszcze zima!) nie, bo na znacznych odcinkach znaków po prostu nie widać.
I tu lezy chyba sedno tego. Nie
czy znakowac, tylko
jak znakowac aby bylo widac.
W Karkonoszach na przykład problem widoczności dróg zimą ludzie rozwiązują już od kilku stuleci, ustawiając obok ścieżek w odległościach co 20-30 m wysokie, około 2,5 metra drewniane tyczki. Zimą po dużych opadach śniegu tyczki te nadal są widoczne i wskazują kierunek przebiegu szlaku. Nie zauważyłem, aby w Tatrach taki sposób ułatwiania turystom orientacji w terenie miał powszechne zastosowanie. Za to za bilety wstępu do TPN potrafią nieźle kasować.