Witam
Już wróciłem (godzina 19:30), cały, zdrowy, trochę zmęczony, ale przede wszystkim strasznie zadowolony. Było po prostu super, chociaż się nie zapowiadało, w szczególności pogoda, jaka poprzedzała dzień wyjazdu. Na śląsku w sobote były straszne burze.
Ale mimo to w niedziele rano, pogoda była taka sobie, wyjechaliśmy i około 9:40 byliśmy na przęłęczy Krowiarki. O godzine 10:00 wyruszyliśmy na trasę i tu małe zaskoczenie, nie wybraliśmy trasy Krowiarki-Markowe Szczawiny-Diablak, tylko od razu sam szczyt przez Sokolice czerwonym szlakiem. Jak się potem okazało, był to strzał w dziesiątke, ale o tym póżniej. Od Krowiarki do Sokolicy trasa wiodła przez las, więc nic specjalnego, ale nie możana powiedzieć, że było nudno. Natomiast prawdziwe atrakcje i wspaniałe widoki zaczęły się od Sokolicy. Naprawdę super widoki, przepiekne krajobrazy, piękna trasa. Dodatkowo wspaniała pogoda, bezchmurne niebo, piękne słońce i lekki wiaterek, Bomba. Mimo tak wspaniałem, wręcz wymażonej pogody, widoczność nie była dobra i z trudem można było zobaczyć zarysy tatr. Sam szczyt natomist był we mgle i nie wiele było widać. Ciekawie to wygladało, na szczycie biało, widoczność kilka metrów, a wystarczyło zejść pare metrów w dół i piękna słoneczna pogoda. Drogą powrotną obraliśmy Diablak-Brona-Markowe Szczniny-Krowiarki. Trasa równie piękna szczególnie pierwsza część, ale krótsza, trochę trudniejsza (większe nachylenie terenu) i jednak mniej urokliwa niż ta od Sokolicy. Natomist od schoniska do Krowiarek, można pchać wózki spacerowe z dziećmi
płaski teren.
Ogólnie jestem zachwycony wyjazdem. Babia jest po prostu super. Ostani raz tak mi się podobało w górach na pięciu stawach. Polecam każdemu kto jeszcze nie był, naprawdę warto. A jak jeszcze trafi na taką pogodę jak ja dzisiaj, to będzie w siódmym niebie. Niżej kikla zdjęć.
Dziękuje wszystkim za pomoc i do zobaczenia na szlakach