Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=528
Strona 15 z 20

Autor:  _Sokrates_ [ N mar 03, 2013 8:31 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Sobie wyciągajcie z Googlo czy innych szmugli co tam Wam pasuje, a ja proponuję jednak zajrzeć do regularnej technologii i tam sprawdzić w jakich przedziałach winny zawierać się poszczególne składniki. Nie ma żartów - to są parametry kontroli jakości i to niezależne od trendów politycznych czy marketingowych akurat święcących triumfy. Tam oczywiście jest także górny parametr zawartości cukrów, by wyrób mógł się jeszcze nazywać czekoladą.


Czy mógłbyś wrzucić jakieś dane (wraz ze źródłem), które potwierdzałyby twierdzenie, że czekolada składa się praktycznie wyłącznie z białka i tłuszczu?
Fajnie byłoby gdyby tym źródłem nie była książka wydana w latach sześćdziesiątych w 5 egzemplarzach i dostępna jedynie w jakiejś bibliotece uniwersyteckiej.

Autor:  Rohu [ Pn mar 04, 2013 12:12 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmuncie, proszę jeszcze raz o odniesienie się do swojej poprzedniej wypowiedzi:
Zygmunt Skibicki napisał(a):
organizm ludzki po zjedzeniu czekolady musi wydatkować mniej więcej tyle samo kalorii co z nią zjadł, by ją przyswoić. Zatem, czekoladowy bilans energetyczny dla organizmu ludzkiego wychodzi tak blisko zera, że trudno mówić o jakiejkolwiek kaloryczności czekolady z punktu widzenia fizjologii.

Ponowię też moje pytanie:
Czy można żreć czekolady ile wlezie i się po niej praktycznie nie przytyje?
Według mnie, Panie Skibicki pieprznąłęś jakąś wierutną bzdurę i brniesz w zaparte, zamiast sprostować wypowiedź lub przyznać się do błędu.

A tutaj z kolei zdajesz się sam sobie przeczyć.
Zygmunt Skibicki napisał(a):
Przepraszam, ale zerowy bilans energetyczny wcale nie oznacza, że na przykład nie osłabisz skrajnie organizmu białkowo
Jak możesz osłabić organizm białkowo, skoro jesz czekoladę, która jak twierdzisz zawiera dużą ilość białka? :lol:


Zygmunt Skibicki napisał(a):
Proponuję sprawdzić jaki jest skład masy kakaowej - praktycznie głównego składnika czekolady.

Proszę bardzo. Pozwolę sobie zacytować fragment "DYREKTYWY 2000/36/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY
z dnia 23 czerwca 2000 r. odnosząca się do wyrobów kakaowych i czekoladowych przeznaczonych do spożycia przez ludzi":
Cytuj:
3. Czekolada:
a) oznacza wyrób otrzymywany z wyrobów kakaowych i cukrów, który, z zastrzeżeniem lit. b), zawiera nie mniej niż 35 % suchej masy kakaowej ogółem, w tym nie mniej niż 18 % masła kakaowego i nie mniej niż 14 % suchej odtłuszczonej masy kakaowej;

Czyli, po pierwsze, masa kakaowa wcale nie musi być głównym składnikiem czekolady. Wystarczy, że będzie jej 35%.
Po drugie, czekolada jest wyrobem otrzymywanym z wyrobów kakaowych i cukrów.

Proszę też jeszcze raz o napisanie w końcu skąd w czekoladzie znajduje się tak dużo białka jak to sugerowałeś?

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Pn mar 04, 2013 8:29 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
Zygmuncie, proszę jeszcze raz o odniesienie się do swojej poprzedniej wypowiedzi:
Zygmunt Skibicki napisał(a):
organizm ludzki po zjedzeniu czekolady musi wydatkować mniej więcej tyle samo kalorii co z nią zjadł, by ją przyswoić. Zatem, czekoladowy bilans energetyczny dla organizmu ludzkiego wychodzi tak blisko zera, że trudno mówić o jakiejkolwiek kaloryczności czekolady z punktu widzenia fizjologii.

Ponowię też moje pytanie:
Czy można żreć czekolady ile wlezie i się po niej praktycznie nie przytyje?
Według mnie, Panie Skibicki pieprznąłęś jakąś wierutną bzdurę i brniesz w zaparte, zamiast sprostować wypowiedź lub przyznać się do błędu.


Piszę po raz ostatni w tym wątku:
Proszę jeszcze raz przeczytać zacytowane wyżej zdanie i przestać kombinować "na boki". Tam jest napisany wszystko, co było do napisania na temat wartości kalorycznych wynikających ze zjedzenia czekolady.
WARTOŚCI KALORYCZNYCH, a nie zależności przytyć-schudnąć, bo to też nie jest tak, jak wynika z mnóstwa artykulików różnych dietetyków.
Nie moja wina, że ktoś dał sobie wybić na czole wygodną dla sprzedawców matrycę myślową.

@ Sokrates - ja już źródła informacji podałem - nawet chyba na samym początku tej "wymiany zdań", albo blisko tego początku.

Żegnam.

Autor:  Rohu [ Pn mar 04, 2013 9:31 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Proszę jeszcze raz przeczytać zacytowane wyżej zdanie i przestać kombinować "na boki". Tam jest napisany wszystko, co było do napisania na temat wartości kalorycznych wynikających ze zjedzenia czekolady.

OK, przeczytałem. Tym bardziej twierdzę, że piszesz wierutne bzdury. Organizm ludzki na trawienie pokarmów zużywa średnio około 10-15% energii w nich zawartych. Według niektórych danych ten zakres jest szerszy, tzn. 2-30%. Na tłuszcze najmniej (rzędu kilku procent), a na białka najwięcej (20-30%).
Zatem jeżeli zjadasz tabliczkę czekolady ważącą 100g, czyli przyjmujesz ok. 400-500 kcal, to na strawienie jej zużyjesz zaledwie 40-75 kcal.
Pozostaje Ci więc 360-425 kcal z jednej czekolady. Nawet jeżeli przyjmiesz, że organizm przyswoi połowę z tego, a resztę wydali w postaci resztek, to pozostaje Ci 180-210 kcal.
Czy to jest wartość bliska zeru?
Więc przestań wreszcie pieprzyć na ten temat.
Takie bzdury możesz sobie pisać na swoim forum. Tutaj jesteśmy na idiotyzmy i wciskanie ludziom kitu nieco wrażliwi. :mrgreen:

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Pn mar 04, 2013 9:54 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
Organizm ludzki na trawienie pokarmów zużywa średnio około 10-15% energii w nich zawartych. Według niektórych danych ten zakres jest szerszy, tzn. 2-30%. Na tłuszcze najmniej (rzędu kilku procent), a na białka najwięcej (20-30%).
Zatem jeżeli zjadasz tabliczkę czekolady ważącą 100g, czyli przyjmujesz ok. 400-500 kcal, to na strawienie jej zużyjesz zaledwie 40-75 kcal.
Pozostaje Ci więc 360-425 kcal z jednej czekolady. Nawet jeżeli przyjmiesz, że organizm przyswoi połowę z tego, a resztę wydali w postaci resztek, to pozostaje Ci 180-210 kcal.
Czy to jest wartość bliska zeru?
Więc przestań wreszcie pieprzyć na ten temat.

A Ty swoje...
Zużywa średnio, ale czasem więcej...
Qurna, weź raz poczytaj coś porządniejszego od tych google-śmugle tabelek i unijnych - koń by się uśmiał... dyrektyw.
Słyszałeś o pokarmie lekko albo ciężkostrawnym?
Rozumiesz te pojęcia, wiesz, co one oznaczają, ale tak konkretnie, czy tylko czytasz, coś tam sobstwiennym umom padumajesz i potem uważasz, że już wszystko wiesz?
"Leży" długo "na żołądku" i się odbija, to pewno ciężko strawne...
Zdrowia na wszelki wypadek jednak życzę.
Aha... ja już ten temat skończyłem, a Ty rób jak chcesz - nie moje małpy, nie mój cyrk.

Autor:  _Sokrates_ [ Pn mar 04, 2013 10:25 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Skoro w temacie czekolady każdy został przy swoim zdaniu może spróbujemy obgadać jeszcze chałwe, kabanosy i mleko skondensowane? :)

Autor:  Rohu [ Pn mar 04, 2013 11:57 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Zużywa średnio, ale czasem więcej...

Nawet jeżeli przyjąłbyś, że zużywa 30% (co jest sporym nadużyciem, bo tyle to zużywać może trawienie białek, a nie mieszaniny tłuszczy z cukrami), to jednak nadal daleko do 100%.
Pisząc więc
Zygmunt Skibicki napisał(a):
organizm ludzki po zjedzeniu czekolady musi wydatkować mniej więcej tyle samo kalorii co z nią zjadł, by ją przyswoić. Zatem, czekoladowy bilans energetyczny dla organizmu ludzkiego wychodzi tak blisko zera, że trudno mówić o jakiejkolwiek kaloryczności czekolady z punktu widzenia fizjologii.
po prostu się kompromitujesz.
Jak Ci już napisałem wcześniej, spróbuj schudnąć jedząc 10 czekolad dziennie :lol:
(oczywiście zakładając normalny wysiłek, a nie np. zawodowy trening pływacki i to, że masz w miarę normalny przewód pokarmowy).
Jeżeli nadal się upierasz przy swoim i twierdzisz, że czekolada składa się w dużej mierze z białka oraz, że jej trawienie pochłania niemal całą energię w niej zawartą, to proszę Cię podaj konkretne źródła swojej wiedzy, a nie kompromituj się.

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Qurna, weź raz poczytaj coś porządniejszego od tych google-śmugle tabelek i unijnych - koń by się uśmiał... dyrektyw.
Zapewniam Cię, że wiedzę czerpię ze źródeł na odpowiednim poziomie, zazwyczaj zdecydowanie wyższym od podręczników sprzed 50 lat.

Co do dyrektyw unijnych, to nie wiem jak Ty, ale ja jadam najczęściej czekoladę produkowaną w Unii, a nie w ZSRR*
Więc czy Ci się to podoba, czy też nie, czekolada którą kupujesz w Polsce będzie spełniała normy z dyrektyw unijnych, a nie z peerelowskich podręczników do technologii spożywczej.

*ta faktycznie mogłaby składać się głównie z białka, bo po przeszło 20 latach od jej produkcji z czekolady zostały tylko robaki.


Zygmunt Skibicki napisał(a):
Słyszałeś o pokarmie lekko albo ciężkostrawnym?
Rozumiesz te pojęcia, wiesz, co one oznaczają, ale tak konkretnie

Tak Zygmuncie słyszałem wielokrotnie i doskonale wiem co one oznaczają. Z tego co widzę, w przeciwieństwie do Ciebie.
I doskonale rozumiem, że z tego, że pokarm jest ciężkostrawny nie wynika wcale, że energia z niego nie jest przyswajana lub, że na jego trawienie zużywa się niemal tyle energii ile sam zawiera, jak zdaje się starasz się zasugerować.

Autor:  PrT [ Pn mar 04, 2013 12:55 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
po prostu się kompromitujesz.

No i .uj... ale ładnie chodzi z kijkami... :mrgreen:

Autor:  chief [ Pn mar 04, 2013 10:34 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Węglowodany, cukry, białka... można się porzygać :mrgreen:
Albo się ma kondycję, albo się jej nie ma. Jak się nie ma, to trza więcej po górach chodzić. Łot, cała filozofia.
A i tak, piwko jest najlepsze :mrgreen:

Autor:  trekker [ Pn mar 04, 2013 11:11 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

chief napisał(a):
A i tak, piwko jest najlepsze

Jane że najlepsze, szkoda tylko że nie na kondycje bo miałbym zajebistą :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pn mar 04, 2013 11:23 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Ja musze sobie to gdzieś zachować.

Może by zrobić jakiś przyklejony temat BEST OF z linkami?

Autor:  PrT [ Wt mar 05, 2013 8:18 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

chief napisał(a):
A i tak, piwko jest najlepsze

I ma dużo węglowodanów... albo jakby powiedział Zygmunt... białek... :mrgreen:
chief napisał(a):
Węglowodany, cukry, białka... można się porzygać

Po piwie też... :roll:
kilerus napisał(a):
Ja musze sobie to gdzieś zachować.
Może by zrobić jakiś przyklejony temat BEST OF z linkami?

Koszulka? Na klacie wujek Sam, a na plecach najciekawsze cytaty z tego wątku... np. ten o mnogości białek w czekoladzie... już widzę to oczyma wyobraźni... idzie sobie do moka taka/i gruba/y baba/chłop i zażera się czekoladą, a na plecach dumnie wydziergany cytat o tym jak to czekolada się "samospala"... :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Wt mar 05, 2013 9:31 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Przypomina się mi moja dyskusja na prv o prawdopodobieństwie. Podobny schemat. Też była niezła. :mrgreen:

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt mar 05, 2013 10:04 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

PrT napisał(a):
I ma dużo węglowodanów... albo jakby powiedział Zygmunt... białek...

Wy tu tak ogólnie lubicie opluwać nieobecnych, a zwłaszcza wciskać im w usta nie popełnione błędy merytoryczne?
Czy to tylko "zaleta" kilku wyjątkowych... sami niech sobie wybiorą stosowne określenia.
Poprawia Wam to wyniki samooceny...?
Ciekawa cecha charakterków...
Macie na pokładzie kilku "usłużnych", którzy bokami dają mi znać o co ciekawszych bluzgach...

Coś w miarę strawnego i niezbyt skomplikowanego Wam Szanowni Najmądrzejsi wynalazłem, bo widzę, że do porządnej literatury i tak nie zajrzycie - http://kuchnia.wp.pl/zyj-...czekolade-.html
Myślę, że jak to porównacie ze zgrubnymi choćby internetowymi normami tak zwanego żywienia zrównoważonego, czyli takiego które w całości jest przetwarzane od razu na energię, a nie pomimo braków, ale z powodów "krzywego żywienia" magazynowane w postaci fałd tłuszczu, to wreszcie pojmiecie, co oznaczało to: "dużo, dużo za mało węglowodanów".
Co by zrozumieć, czym się różni prawdziwa czekolada od wyrobów dyrektywopodobnych, trza by wiedzieć jeszcze więcej, albo mieć lepszą pamięć i jednak znacznie dłużej żyć...
Nota bene... te obśmiewane tu przez jakiegoś lokalnego mądralę "przepisy z lat 50-tych", to dziś główne źródło wiedzy dla technologów produkujących najdroższe obecnie wyroby spożywcze.

P.S.:Jak już tak bardzo lubicie czepiać się wszelkich luk w wypowiedziach, to podawana tu zawzięcie za jakimś wielce miarodajnym źródłem 81 %-owa zawartość węglowodanów w czekoladzie "przypadkowo" pasuje akurat do... sieczki! Z tym że oczywiście życzę po spożyciu zadowolonego... rżenia!

Autor:  PrT [ Wt mar 05, 2013 10:29 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
PrT napisał(a):
I ma dużo węglowodanów... albo jakby powiedział Zygmunt... białek...

Wy tu tak ogólnie lubicie opluwać nieobecnych, a zwłaszcza wciskać im w usta nie popełnione błędy merytoryczne?


Zygmunt Skibicki napisał(a):
Jednak teraz odpowiem Rohowi bez odwoływania się do szkolnych ław:
Czekolada zawiera dużo tłuszczów i białek - praktycznie wyłącznie. Jeśli to Ci akurat pasuje do wymyślonej dla siebie diety, to frygaj czekolady ile wlezie...
Ja bym jednak bez konsultacji z dietetykiem nie ryzykował takich eksperymentów...

źródło: viewtopic.php?p=614948#p614948

Fachowo to się chyba nazywa pomroczność jasna... :roll: Chyba za bardzo wziąłeś do siebie pewien znany cytat (jeżeli się nie mylę z "Młodych wilków"), a mianowicie: "Jeżeli złapią Cię za rękę to mów, że to nie Twoja ręka." Wypowiedziałeś masę bzdur, a teraz idziesz w zaparte i tylko momentami w chwilach przebłysku starasz się nieudolnie prostować swoje błędy. Co do reszty to już Rohu ci powiedział wszystko...

Autor:  kilerus [ Wt mar 05, 2013 10:44 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Nikt nam nie wmówi, ze czarne jest czarne, a białe jest białe.

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt mar 05, 2013 10:44 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

PrT napisał(a):
Fachowo to się chyba nazywa pomroczność jasna...

Gdyby przyjąć logikę prezentowaną w Twojej osobie, to za prawdę trzeba by przyjąć ów passus "81% węglowodanów"...
No, jak na sieczkę... to by nawet pasowało.
I to wcale nie jest śmieszne.

Autor:  PrT [ Wt mar 05, 2013 12:07 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Widzę, że na sieczce się znasz jak mało kto... o czekoladzie natomiast wiesz niewiele... No ale widać, co w głowie to na języku... :roll:

Autor:  Rohu [ Wt mar 05, 2013 12:33 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Coś w miarę strawnego i niezbyt skomplikowanego Wam Szanowni Najmądrzejsi wynalazłem, bo widzę, że do porządnej literatury i tak nie zajrzycie - http://kuchnia.wp.pl/zyj-...czekolade-.html

Widzę, że coś Ci wklejanie linków nie wychodzi.
Miałeś na myśli to?
http://kuchnia.wp.pl/zyj-zdrowo/health/968/1/1/jak-rozpoznac-prawdziwa-czekolade-.html
Jest tam coś nowego, o czym nie wspominaliśmy?
Cytuj:
Czekolada zawiera min. 34% masy kakaowej.
Czekolada mleczna - zawartość cukru do 50%.
Czekolada biała - zawartość cukru do 70%.


A co z tym białkiem, o którym pisałeś? Ni chu chu.
Jest go po prostu w czekoladzie kilka procent.

A kalorie?
Cytuj:
Na koniec najmniej radosna wiadomość. Mimo, że czekolada ma wiele zbawiennych właściwości, nie należy z nią przesadzać - wystarczą dwie, trzy kostki dziennie. Najbardziej kaloryczna jest czekolada biała ma ok. 580 kcal., pozostałe zazwyczaj ok. 530 - 590 kcal.

Nawet tak prosty tekst o niskim poziomie merytorycznym, do którego nas odsyłasz obala Twoje durne tezy.
Cytując jeden z polskich filmów: "Leżysz Pan i robisz pod siebie".

Nie dość, że się skompromitowałeś na całej linii, to jeszcze brniesz coraz głębiej w to gówno uparcie twierdząc, że to tylko odżywcza kąpiel borowinowa. I chociaż z sadzawki głupoty w której się taplasz, śmierdzi szambem na kilometr, Ty niestrudzenie próbujesz wmówić nam że to zapach róż i poziomek.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to Twoje własne podsumowanie:
Zygmunt Skibicki napisał(a):
I to wcale nie jest śmieszne.

Autor:  PrT [ Wt mar 05, 2013 12:43 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Dnia pewnego, tęga dama,
Przeszła na dietę Dukana.
Węglowodany przyszło jej rzucić,
I moc białka co dzień młócić.

Jak na forum wyczytała,
Czekolada jest wspaniała.
Źródło białka, z nutką tłuszczy,
Niczym robal z dzikiej puszczy.

Że robali się brzydziła,
A czekoladę wielbiła,
Wymyśliła jeść ją samą,
Żeby zostać szczupła damą.

Jak przyjęła, tak zrobiła,
Czekoladką się karmiła.
Po trzech dniach o startu diety,
Już nie było ów kobiety.

Otóż gdy się wypróżniała,
Problem z zaparciem spotkała,
Dalej żarła, lecz nie srała,
Aż w końcu eksplodowała!

Strzępy doleciały aż w Tatry,
A dupa do Małej Fatry.
Morał z historii ów baby,
Nie żryj białek z czekolady.

Autor:  suena_la_clave [ Cz mar 21, 2013 7:17 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Panowie, ja co prawda dyplomu żadnego nie posiadam (a jedyny, jaki mogę mieć w ciągu najbliższego 1,5 roku nie będzie miał nic wspólnego z żywnością/żywieniem/inżynierią czegokolwiek), ale wydaje mi się, że każdy tu ma rację na swój sposób, a problem wynika z niedogadania się.
Spojrzałem kolejno do szafki swojej i mojej współlokatorki i znalazłem dwie czekolady.

Czekolada w mojej szafce (Goplana gorzka 60% kakao) w 100 gramach zawiera:
B: 8
W: 41
T: 32

Czekolada koleżanki (mleczna, jakaś niebieska, chyba z Lidla):
B: 6
W: 58
T: 29

Natomiast czekolada, jaką ja lubię najbardziej, ale rzadko kupuję, bo jest cholernie droga (Wawel 90%):
B: 11
W: 17
T: 43
(tak jest przynajmniej w tabelce w necie, ale na etykiecie widnieje chyba to samo, nie pamiętam dokładnie)

Więc ilość białka przekroczyła 10% tylko w tej jednej - tej, która ma 90% kakao. Pan Zygmunt najprawdopodobniej miał na myśli tego typu czekoladę i mówiąc o składzie masy kakaowej miał generalnie rację.
Moim zdaniem jednak ta ilość białka nie ma znaczenia, bo jest to białko roślinne o znacznie słabszym aminogramie, niż zwierzęce (nie zawiera np. metioniny, czyli aminokwasu odpowiedzialnego za spalanie tłuszczu, dlatego "diety czekoladowej" bym nie próbował).

Jako, że uważam tłuszcz za lepsze źródło energii, niż węglowodany/cukry (niektórzy używają tych pojęć zamiennie, inni uznają cukry za rodzaj węglowodanów - węglowodany proste), wolę czekoladę gorzką.
Jednak jadąc na ostre łażenie po górach, gdzie trzeba oszczędzać kasę i energię, odstawiam na bok tabelki kaloryczne i kupuję tańszą czekoladę, która lekko może mieć te 70% cukrów.

A wracając do tematu, czyli do jedzenia, które MUSZĘ mieć na szlaku, to:
- chleb upieczony samodzielnie (ze słonecznikiem, otrębami, siemieniem lnianym)
- jajko na twardo
- kabanosy
- woda + ewentualnie tabletki do rozpuszczania
- banany

Ostatnio dowiedziałem się o dobrodziejstwach ciastek Belvita (wolnoprzyswajalne węglowodany).

Na dłuższe wypady doskonale sprawdzają się masło orzechowe (niezastąpione pod względem energetycznym) i tuńczyk w puszce.
Przewinął się też temat utrzymywania mięśni - wędrowałem raz z gościem, który wziął ze sobą w góry paczkę gainera.
Wyglądało komicznie, ale nie jest to znowu taki głupi pomysł.

Pozdrawiam wszystkich!

Autor:  brystal [ So mar 23, 2013 5:43 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Właśnie wpadłem na oczywisty pomysł. Po co targać jedzenie w plecaku, jest wystarczająco ciężki. Nie prościej zamówić pizzę na telefon :P (oczywiście ciepłą)?

Autor:  WILCZYCA [ So mar 23, 2013 6:05 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zawsze możesz spróbować :crazy:

Autor:  brystal [ So mar 23, 2013 6:26 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Poproszę o numer do pizzerii z górnolotnymi aspiracjami :mrgreen:

Autor:  m__s [ N mar 24, 2013 2:20 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

brystal napisał(a):
Właśnie wpadłem na oczywisty pomysł. Po co targać jedzenie w plecaku, jest wystarczająco ciężki. Nie prościej zamówić pizzę na telefon (oczywiście ciepłą)?


Obrazek

Autor:  zjerzony [ Pn mar 25, 2013 8:34 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zachęcające dla lachonów są przodujące nauki Trofima Łysenki z monokliny. Można leżeć, opychać się pomadkami i pachnieć, a wszystko to bezkarnie... Ciekaw jestem reakcji wyprodukowanych na poradzie żywieniowej Trofima Denisowicza tabunów Grycanek.
Ale ja nie o tym. Jak się żywię przez kilka dni?
Jeśli chodzę po polskich górach, to najdalej po dwóch dniach trafiam na sklep gdzieś w dolinie. Ale po co schodzić w doliny, tam są kobiety. Złe, zepsute i podstępne.
Genaralnie swoje jedzonko opieram na trzech podstawach:
Kasze i soczewica.
Smalec.
Mleko w proszku.
Kasza z reguły gryczana, gotuję na wieczór, przed spaniem. Wody 2, 2/5 x tyle ile kaszy, gotuję chwilę od wrzenia wody i zostawiam. Kasza sama dochodzi. Można, już na etapie zimnej wody dodać mieszankę suszonych warzyw, gotowe i niedrogie w sklepie. Warzywa powodują poza lepszym smakiem, lżejszą defekację, wzwód i gładką cerę. Dla gejów można dodać do wody kostkę rosołową.
Smalec topię sam. Najlepiej np. zmielić tłusty boczek i wytopić. Po zakończeniu topienia, na jeszcze gorącą słoninę wrzucam zsiekany świeży majeranek i rozmaryn, dla frustratów i zdesperowanych może być suszony, ale różnica jest jak między porno a porno amatorki.
Jak wystygnie przekładam do pojemnika, używam plastikowego pudełeczka po najtańszej musztardzie, wyglądającego jak pojemnik na mocz do badania. Może być też taki elipsowaty po sałatkach rybnych. Ważne, żeby był lekki, nie otwierał się w plecaku i nie żal go wywalić. Taki smalec można dodać do kaszy/soczewicy, posmarować chleb/suchary, lub dodać do żurku.
Żurek w torebce, nie gorący kubek, taki do gotowania. Można go zagęścić kilkoma suszonymi tortellini, tylko trzeba wrzucić je od razu jako pierwsze do wody, lub do śniegu na etapie topienia, bo dłużej się gotują. Makaronem z chińskiej zupki, ten olejek i sól nadające wyrafinowane smaki wywalam. Kawałkiem pokrojonej w plasterki suchej kiełbasy, jak ktoś ma czas, może pokroić w kostkę, zamiast marszczyć freda.
Mleko w proszku na śniadanie. Mieszam płatki owsiane, jęczmienne, mogą być błyskawiczne, suszone średnio pokruszone banany (i tak się rozgotują) i jakieś owoce suszone, ja wolę żurawinę suszoną, tylko nie kandyzowaną, i tak mieszanka jest obrzydliwie słodka, a jam w sobie tyle słodyczy... no wprost nie do wiary... Wszystko to zasypuję mlekiem w proszku. Proporcję stosuję indywidualnie, nigdy nie tworzyłem z tego zagadnienia.
Wiadomość zawiera lokowanie produktów.

Autor:  erebia [ Pn mar 25, 2013 8:57 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

zjerzony napisał(a):
Ale po co schodzić w doliny, tam są kobiety. Złe, zepsute i podstępne.


Czyżby ostatnio Cię ktoś skrzywdził ? :mrgreen:
Z tego co mi się wydaje, to takowe w schroniskach też się kręcą, a niektóre nawet perfidnie wdrapują się wyżej :twisted:

Autor:  Rohu [ Pn mar 25, 2013 9:59 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

zjerzony napisał(a):
zjerzony

Zajebiste :mrgreen:

Autor:  Jackal [ Pn mar 25, 2013 10:25 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

ale jaja :lol:

Autor:  m__s [ Pn wrz 02, 2013 2:21 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Jadę niebawem na dłuższy wyjazd w góry. Będę miał na obiady liofilizowane posiłki. Zastanawiam się co zabrać "dobrego" na śniadania/kolacje. Macie jakieś sprawdzone patenty? Widziałem w necie, że ludzie biorą jakieś płatki owsiane/górskie/błyskawiczne z miodem z piekarnika. Jakieś takie ciastka. Macie jakieś sprawdzone jedzenie na dłuższe wyprawy? Zaznaczam, że najbliższe sklepy będą kawał drogi od ścieżki.

Strona 15 z 20 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/